Ks. Hamera: „Akcja „Pomoc dla bliźniego” to ogromny sukces dobra, które jest w ludzkich sercach” (wywiad)

O przygotowaniach akcji „Pomoc dla bliźniego”, przepisie na sukces i roli Kościoła w kreowaniu kulturowej rzeczywistości rozmawialiśmy z głównym organizatorem, ks. Dariuszem Hamerą, w przededniu niedzielnego finału.

Portal NadWisłą 24: Czy po dwóch etapach akcji, można już mówić o sukcesie?

Ks. Dariusz Hamera: Na tą chwile mogę powiedzieć, że akcja ta spotkała sie z ogromnym pozytywnym przyjęciem ze strony mieszkańców Tarnobrzega. Kościoły wypełnione po brzegi podczas dwóch pierwszych etapów i zebrana suma 17, 5 tys. zł są owocami wielkiej wrażliwości ludzkich serc, które gdy widzą człowieka żyjącego obok, który zmaga się z chorobą, walczy o życie otwierają się. Stąd już dziś można mówić o ogromnym sukcesie dobra które jest w sercach ludzkich.

NW24: Skąd pomysł na akcję „ Pomoc dla bliźniego”?

Ks.DH: Parafia Matki Bożej Nieustającej Pomocy to miejsce nastawione na człowieka, na pomoc bliźniemu, dlatego gdy przyszedłem tutaj trzy lata temu, zrodził się pomysł pomocy dla dzieci niepełnosprawnych, aby dołożyć cegiełki do tej budowli. Stąd pomysł akcji „Niedziela Palmowa dla bliźniego”, „Jasełka dla bliźniego”, „Kolędowanie dla bliźniego”.

NW24: Akcja „Pomoc dla bliźniego” to ogromne logistycznie przedsięwzięcie. Jakie były jej początki?

Ks.DH: Początek to zorganizowanie sztabu, rozmowy, z różnymi srodowiskami, które mogłyby się włączyć, które chcą zrobić coś dla kogoś, oraz wybór trzech osób, dla których to przedsięwzięcie zostanie zorganizowane.

Ci wszyscy ludzie, wszystkie środowiska, które włączyły się w organizację, to ogrom potencjału ludzkiego, który eksplodował przy okazji tej akcji.

NW24: Jak będzie wyglądał niedzielny finał?

Ks.DH: Finał rozpoczniemy o 16.30 powtórzeniem Jasełek, następnie będzie czas na licytację bardzo ciekawych rzeczy, później zagra Golec uOorkiestra a na zakończenie planujemy największą chyba atrakcję, loterię fantową, w której będziemy losować cenne nagrody zebrane od naszych sponsorów.

Każdy uczestnik niedzielnego wydarzenia będzie mógł nabyć cegiełkę, która będzie brała udział w losowaniu. Cegiełka posiada dwa numery, jeden będzie odpowiadał drobnej, wylosowanej nagrodzie, a drugi numer będzie oddzierany od cegiełki i wrzucany do szklanej kuli, z której to będziemy losować najcenniejsze nagrody.

NW24: Golec uOrkeistra to jeden z najpopularniejszych i jednocześnie jeden z najdroższych zespołów polskiej sceny muzyki rozrywkowej. Czy trudno było przekonać Golców do występu?

Ks.DH: To świetna kapela, artyści mający wyższe wykształcenie muzyczne, jednocześnie to zespół, który bardzo często uczestniczy w akcjach charytatywnych ze względu na wyznawane przez nich wartości na ich trasach zawsze pojawiają się akcje zwrócone na drugiego człowieka.

I dlatego padł pomysł ze strony Czak Music by to oni zagrali na naszym finale. Pamiętne były dwa występy tego zespołu w Tarnobrzegu, które zgromadziły wielu fanów tego zespołu. Dużą rolę odegrała tutaj bardzo duża przychylność zespołu, jeśli chodzi o wymiar organizacyjny, dzięki której mogliśmy podjąć się tego trudnego zadania.

NW24: Czy to prawda, że nie można już kupić biletów na finał?

Ks.DH: Z jednej strony to smutne, bo biletów juz nie ma, a wiem, że chętni jeszcze są, z drugiej strony jest to ogromny sukces, ponieważ te bilety praktycznie na dwa tygodnie przed finałem już się rozeszły. Ze względów bezpieczeństwa nie możemy dopuścić do sytuacji, w której będzie przepełnienie w hali, choć będzie ona wypełniona, podobno bardziej niż na koncercie „Mazowsza” kilka lat temu. Wydaje mi się, że nawet może być więcej ludzi niż na meczu Siarki z Prokomem, a było wtedy ponad dwa tys. kibiców.

NW24: Czy można spodziewać się dalszych tego typu przedsięwzięć?

Ks.DH: Nie chcemy by te akcje były jednostkowymi wydarzeniami, dlatego chcemy kontynuować dalej przeżywanie wydarzeń dla bliźniego poprzez organizowanie takich wydarzeń dla chorych dzieci. Już teraz mogę zapowiedzieć „Niedzielę palmową dla bliźniego”, której gwiazdą będzie Krzysztof Krawczyk.

NW24: Czy łatwiej jest zbierać fundusze dla konkretnych osób czy też nie ma to większego znaczenia?

Ks.DH: Hasłem naszej akcji jest „Razem możemy więcej”, to hasło chyba mówi samo za siebie. Zawsze, gdy jakieś instytucje czy grupy podejmują się zorganizowania jakiejś akcji charytatywnej, gdy robią to jednostkowo, w małym gronie wtedy są zebrane jakieś środki, ale bardzo często w takich przypadkach ta pomoc mimo wszystko jest minimalna, i niegwarantująca osobie chorej wymiernej pomocy. Dlatego jest pomysł by jednoczyć siły, aby organizować duże akcje.

Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, uzdrowić sytuacji ludzi chorych, dlatego wybieramy zawsze jakieś jednostki, które według naszej oceny bardzo „na dziś”, ‘na teraz” tej pomocy potrzebują, i staramy się się zaradzić potrzebom. Dzieci niepełnosprawne muszą rehabilitować się codziennie, bardzo często rodzice nie są w stanie zakupić sprzętu, który jest bardzo drogi, i z t ego względu konkretna pomoc to zorganizowanie takiej akcji, która by pozwoliła zgromadzić tyle środków by ten sprzęt dziecku zakupić i by to dziecko mogło się w domu rehabilitować.

Teraz dla Bartusia przygotowaliśmy pionizator kosztujący 14 tys zł, rodzice nie byliby w stanie zgromadzić takiej sumy pieniędzy, dzięki tej akcji udało sie, sprzęt już jest zamówiony, będzie sprowadzony z Niemiec i niedługo dotrze do Bartusia. Dal Michałka zakupimy kombinezon pionujący, też bardzo kosztowny.

Taka duża akcja pozwala na tak kosztowne zakupy, a gdybyśmy zebrali większą grupę potrzebujących dzieciaków to ta pomoc nie mogłaby być tak konkretna. Dodatkowo takie duże akcje mają to do siebie, że bardzo często ofiarność ludzi przewyższa najśmielsze oczekiwania. Jednocześnie trzeba mieć na względzie to, ze w dzisiejszych czasach tego typu akcja nie może być organizowana bez mediów, trzeba pokazać, z czym dane dziecko się zmaga i jakiej konkretnie pomocy potrzebuje. Ludzie, gdy mają jasny przekaz, bardziej się otwierają gdyż wiedzą, dla kogo, po co i na co.

NW24: Patrząc na to, co dzieje się w albo też jak niewiele się dzieje w naszym mieście w kwestii kultury trudno oprzeć się wrażeniu, że to w dużej mierze Kościół kreuje tę rzeczywistość?

Ks.DH: Kościół zawsze miał swój wkład w kulturę, bardzo często przy kościołach gromadzili się ludzie, organizowali różne przedsięwzięcia, koncerty, spotkania z ciekawymi ludźmi. Patrząc na działalność tarnobrzeskich parafii, które starają się organizować różne inicjatywy, należy się cieszyć że coś takiego jest, bo to też jest taka potrzeba, ludzie są spragnieni przeżywania czegoś na miejscu nie tylko w fotelu przed telewizorem, czy słuchając radia.

Kościół musi otwierać sie na człowieka i te akcje w wymiarze charytatywnym muszą być organizowane, poprzez nie wypełniamy testament Jana Pawła II, który apelował do nas „Bądźcie solidarni wobec tych, którzy potrzebują pomocy”.

Dziękujemy na wywiad.

video: Piotr Morawski

Przepraszamy za słabą jakość dźwięku spowodowaną awarią mikrofonu.


Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content