Jeszcze kilka lat temu raczkująca Champions League była marzeniem trenera Zbigniewa Nęcka. Ekskluzywne grono ośmiu drużyn naszpikowanych gwiazdami pobudzało mocno wyobraźnię, a przykład mężczyzn, którzy startowali w tych rozgrywkach od dwóch lat, pozwalał myśleć, że ta formuła ma sens. Wówczas jednak tarnobrzeski klub nie było stać na start w Lidze.
Niedługo po tym okazało się, że najlepsze europejskie kluby wolą startować w Pucharze ETTU i to on stał się najważniejsza areną konfrontacji drużyn Starego Kontynentu. W kolejnych latach ranga Champions League zupełnie zmalała, dlatego Europejska Federacja Tenisa Stołowego postanowiła niejako zmusić najlepsze kluby do startu w Lidze i zmieniła przepisy.
– Mieliśmy do wyboru, albo wycofać się zupełnie z rozgrywek, bo z naszym rankingiem ze strony ETTU nie byłoby zgody na start w Pucharze, albo spróbować zebrać środki na start w Lidze. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale spróbujemy zmierzyć się z tym tematem. Będziemy w tym gronie kopciuszkiem finansowym, bo czeka nas rywalizacja z takimi potentatami jak choćby Fenerbahce, które stać w zasadzie na wszystkie zawodniczki świata. Wierzę jednak, że to będą piękne mecze i nasi kibice zobaczą mnóstwo dobrego ping ponga – mówi Zbigniew Nęcek.
Losowanie kwalifikacji do Ligi Mistrzyń odbędzie się ono w piątek o godz. 10. w Ostrawie. KTS dzięki indywidualnemu rankingowi głównie Li Qian (38. WR) oraz Margarity Piesockiej (44. WR) będzie losowany z trzecim numerem.
źródło: KTS Zamek Tarnobrzeg