Zacięty bój i przegrana tarnobrzeskich tenistek na Węgrzech

Po zaciętej grze tenisistki stołowe SPAR-Zamku Tarnobrzeg przegrały na Węgrzech z miejscowym Szekszard AC 2:3 w meczu 4 kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzyń. Tym samym Węgierki zrewanżowały się ekipie trenera Nęcka za przegraną w pierwszej rundzie 1:3. Sytuacja w grupie wyjaśni się dopiero po ostatnim meczu 5 grudnia, gdyż zarówno Szekszard jak i Tarnobrzeg mają teraz po dwa zwycięstwa.

Niewiele zabrakło do szczęścia, ale… zabrakło – tak skomentował to trwające 3 godziny i 15 minut spotkanie jeden z polskich sympatyków obecnych na meczu z Szekszard AC. Trudno opisać tę batalię w krótkich słowach. Po wydawać by się mogło decydujących akcjach przychodziły kolejne, jeszcze ważniejsze, a po nich ponownie wszystko wywracało się do góry nogami i emocje zaczynały się na nowo. I chociaż trzy początkowe spotkania zakończyły się zgodnie z przewidywaniami, to kolejne dwie partie doprowadziły wszystkich obecnych w hali Szekszard na skraj wytrzymałości.

Bez wątpienia gwiazdą wieczoru była Li Fen, która mimo ciąży, wystąpiła jednak w meczu. Rozluźniona i bez żadnej presji najpierw dała prowadzenie gospodarzom, a po swojej drugiej grze wyrównała stan spotkania. I to po niesanowitym pojedynku z Han Ying. – Jak mam zdobyć punkt?! – krzyczała w stronę swojej drużyny Ying, która po 20-stu odbiciach piłeczki nadal nie mogła przełamać rywalki. Tarnobrzeżanka prowadziła już 2:1, ale przy stanie 8:8 sędzia ogłosił grę na czas, która oznacza konieczność zakończenia akcji przez serwującego przed 13-tym uderzeniem. – Gdyby czas został przekroczony przy kolejnej akcji, to wtedy według regulaminu set musiałby zostać dokończony na starych zasadach. Wówczas my mielibyśmy większą szansę, tak się nie stało i Ying była w opałach. Głupie pół minuty a mogliśmy się cieszyć z awansu do półfinału – przeżywała porażkę Renata Strbikova.

Limit pecha nie został jednak niestety wyczerpany. Natalia Partyka stanęła bowiem przed szansą na pierwsze w karierze pokonanie Petry Lovas. Wcześniej dwukrotnie w dramatycznych okolicznościach przegrywała z Węgierką, a tym razem od zwycięstwa dzieliły ją milimetry. Prowadzenie 10:7 w trzecim secie, przy wygraniu dwóch pierwszych odsłon, nie dawały nadziei miejscowym kibicom. Tymczasem Lovas przywołała Partyce zmory z przeszłości i tylko sobie znanym sposobem wygrała trzeciego seta. Tarnobrzeżanka bardzo dzielnie walczyła, ale w końcówkach to zawodniczka gości grała jak uskrzydlona, a jakby tego było mało, ostatnią wymianę zakończyła po siatce.

– Świat się nie skończył, nadal mamy szansę na awans do półfinału. Teraz trzeba jak najszybciej o tym zapomnieć i jak najlepiej przygotować sie do kolejnych dwóch meczów. Musimy 5 grudnia ograć Szwechat i tyle – uciął krótko Zbigniew Nęcek.

Wyniki:

Li Fen – Natalia PARTYKA 3:0 (7, 9, 9),
Petra LOVAS – HAN Ying 0:3 (-9, -5, -3),
Alexa SZVITACS – LI Qian 0:3 (-4, -4, -9),
Li Fen – HAN Ying 3:2 (9, -7, -8, 10, 9),
Petra LOVAS – Natalia PARTYKA 3:2 (-7, -9, 11, 9, 11)

źródło: KTS SPAR-Zamek Tarnobrzeg
foto: archiwum

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content