Blisko 6 mln złotych kosztowały prace zabezpieczające skarpę na osiedlu Miechocin, po tym jak osunęła się po ulewnych deszczach w 2010 roku. Nie minęły dwa lata i pojawiły się nowe ruchy osuwiskowe.
– W 2014 roku wydawało się, że zabezpieczaliśmy praktycznie całe osuwisko, czyli to co wynikało z projektu z 2011 roku – tłumaczy prezydent Tarnobrzega. – Niestety, obok wzmocnionego obszaru pojawiły się nowe, niewielkie ruchy osuwiskowe – dodaje.
Prace zabezpieczające skarpę rozpoczną się nie wcześniej niż w przyszłym roku. Najpierw opracowana zostanie dokumentacja geologiczna, na wykonanie której miasto otrzymało promesę w wysokości 40 tys. zł z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, stanowiącą 80% kosztów przewidzianych dla tego etapu inwestycji. Wykonana dokumentacja zostanie przekazana do ministerstwa, aby miasto mogło przejść do kolejnej fazy: opracowania dokumentacji budowlanej, co nastąpi jednak nie wcześniej niż w następnym roku. Końcowym etapem będzie natomiast budowa.
Najlepiej byłoby przesiedlić tych ludzi, a nie ratować osuwisko, które i tak będzie niszczeć, w sposób naturalny. A nie wydawać kolejne miliony. Ja wiem, że to nic przyjemnego dla mieszkańców, ale lepsze dla ich bezpieczeństwa i budżetu miasta.