Tarnobrzeg: Pisklak uszatki „spacerował” ulicą Waryńskiego. Pamiętaj, nie zabieraj młodej sowy (zdjęcia)

W sobie tylko znany sposób pisklak uszatki znalazł się na ulicy Waryńskiego, na tarnobrzeskim osiedlu Przywiśle. Wystraszonego malucha umieściliśmy na pobliskiej gałęzi. – Jeżeli ptak nie wykazuje zewnętrznych obrażeń zranienia czy poturbowania i próbuje się bronić to najlepszym rozwiązaniem jest taką spacerującą sówkę położyć na najbliższej gałęzi – tłumaczy w rozmowie z portalem NadWisłą24.pl Janusz Wepsięć, z LOP.

To, że uszatki upodobały sobie tarnobrzeskie osiedle Przywiśle wiedzą dobrze jego mieszkańcy. Zimą można obserwować dorosłe ptaki siedzące wysoko na drzewach, wiosną zaś, szczególnie wieczorami dobrze słychać popiskiwania młodych, dających w ten sposób sygnał rodzicom, że są głodne.

Gdy młode uszatki pierwsze pióra puchowe zamienią na szary puch drugiej generacji – opuszczają gniazdo nie potrafiąc jeszcze latać. Wyskakują więc z rodzinnych dziupli, wyłażą z gniazd i rozchodzą się po okolicy, często przebywając na niskich krzewach lub na ziemi. W ten sposób rozpraszają ryzyko zabicia wszystkich piskląt przez drapieżnika.

Kiedy zobaczymy taką młodą sówkę, najlepiej jest jej nie dotykać. Jedynie w przypadku gdy maluch siedzi na ziemi, dobrze jest posadzić go na gałęzi, aby nie był łatwym łupem dla drapieżnika. Pisklęta takie nie są też porzucone przez rodziców – wręcz przeciwnie – można być pewnym, że w zasięgu wzroku znajduje się przynajmniej jeden rodzic bacznie pilnujący potomstwa, często karmiący je, i gotowy do obrony przed drapieżnikiem.

Zabranie pisklęcia sowy (nawet w dobrej wierze) jest największą krzywdą, jaką można mu wyrządzić! Skazujemy je w ten sposób w najlepszym wypadku na spędzenie reszty życia w niewoli.

źródło: własne, Ptasia Ostoja

foto: Piotr Morawski

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content