„Zepsuty kalkulator” kontra „niestrawiona jajecznica”. O nagrodach dla urzędników podczas minionej sesji Rady Miasta (video)

921 tysięcy zł – to kwota, jaką prezydent Tarnobrzega przeznaczył na nagrody dla urzędników w 2015 roku. Podczas minionej konferencji prasowej Grzegorz Kiełb mówił m.in. o tym, że jego poprzednik na nagrody wydawał więcej: W latach 2012 – 13 kwoty te oscylowały w granicach 1 mln 200,00 zł

Do słów G. Kiełba odniósł się w trakcie minionej sesji, poprzedni włodarz miasta. – Nigdy nie kwestionowałem nagród urzędników, czy też nagród dyrektorów instytucji kultury czy innych aspektów, natomiast dowiedziałem się że w przeszłości wydawano więcej, więc chciałem przy tej okazji powiedzieć, że w 2015 na nagrody wydano w urzędzie 921 tysięcy a w roku 2014 wydano 841 tysięcy – mówił Norbert Mastalerz. – Gdzie tu było więcej, to nie wiem ale być może kalkulator odmówił posłuszeństwa – dodał.

Przypomnijmy, pracownicy samorządowi nie mogą uzyskać nagrody z jakiegokolwiek powodu. Nagradzać można tylko za „szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej” (stanowi o tym art. 36 ust. 6 ustawy o pracownikach samorządowych). Szerokie i niedookreślone pojęcie „szczególnych osiągnięć w pracy zawodowej” pozostawia dużą uznaniowość lokalnym władzom. Obecny prezydent nagrodził niemal 200 urzędników. Największe nagrody, w granicach 5-10 tysięcy zł, otrzymali naczelnicy, wiceprezydenci oraz skarbnik miasta.

Jak informował prezydent Kiełb, obecnie wielkość nagrody stanowi 50% pensji urzędnika, zaś za poprzedniej władzy, to kierownictwo było obdarzane sowitymi nagrodami.

– U radnego Norberta Mastalerza panuje taka amnezja, nie wiem czy może jajecznica się źle odłożyła, nie mój problem. Faktycznie w 2015 roku urzędnicy otrzymali 921 tysięcy nagrody, kierownictwo składające się z dwóch wiceprezydentów, skarbnika i sekretarza – 30 tysięcy zł. W 2011 roku było nagród na prawie 1 mln 100 tysięcy zł, w 2012 – 1 mln 100 tysięcy, w 2013 – 1 mln 136 tysięcy, w 2014 – 841 tysięcy przy czym druga część nagród była wypłacana po przegranych przez pana wyborach a więc nie był pan łaskawy dla urzędników, którzy na pana nie głosowali – mówił podczas minionej sesji prezydent.

– Jeżeli chodzi o kierownictwo, w 2011 roku jeden wiceprezydent, sekretarz i skarbnik otrzymali łącznie 86 tysięcy zł, w 2012 – 79 tysięcy zł, w 2013 – 87 tysięcy zł, w 2014 już był pan mniej łaskawy, tylko 70 tysięcy – dodał.

Konferencja prasowa o której piszemy w tekście, dostępna jest tutaj

WYPOWIEDŹ RADNEGO NORBERTA MASTALERZA

WYPOWIEDŹ PREZYDENTA GRZEGORZA KIEŁBA

Subskrybuj
Powiadom o
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
mega wqrw
7 lat temu

Dobitnie widać po co się wygrywa wybory. Swoich kompanów można szczodrze obdarowywać nagrodami bo k. pensje vice prezydenta i skarbniczki są głodowe. Dać im jeszcze po 30 tysiaków nagrody. Jawne skr…two. A Kowalski niech tyra za 1500zł na rękę, płaci podatki i ma siedzieć cicho gdy szlachta się bawi.

Alina
7 lat temu

Tak wysokich nagród jak w Tarnobrzegu nie przyznają nawet w dużych miastach.

Tbg
7 lat temu

Łatwo rozdaje się publiczne pieniądze. Szczególnie swoim.

pływak
7 lat temu

nie dziwię się obecnemu prezydentowi że mu puścił nerw. bardzo dobrze, że zwykli ludzie dowiedzą się jak nagradza się urzędników za nasze pieniądze

Po premii
7 lat temu

Widać nic się w tym mieście nie zmieniło, jeden lepszy do drugiego i to jest ta dobra zmiana.

BAZYLISZEK
7 lat temu

Żaden prezydent nie zlikwiduje nagród gdyż boi się o głosy urzędników. Teraz przynajmniej wiem na co idą moje podatki i dlaczego na wszystko w mieście brakuje pieniędzy. Za 4 miliony złotych wydanych na nagrody(jedna kadencja) wiele można było by zrobić w mieście a gdyby te 4 bańki to był nasz wkład własny to pula zwiększa się do ok 20 mln złotych. Pomarzyć.

WOW
7 lat temu

Szczerze mówiąc, kierownictwo powinno mieć nagrody niższe. Mają niezłe pensje, to tak 4tyś. niech im będzie. Normalni urzędnicy powinni dostać resztę, albo podnieść im te nędzne wypłaty (bo są nędzne) i skończyć temat. To i tak finansowo nic nie zmienia.Nauczycielom jak się wypłaca trzynastkę i”czternastkę” to nikt w mieście nie płacze, że za te ekstra pięć, sześć milionów za kadencję można by tyle zrobić. Zresztą k woli
obiektywizmu, nikt jakoś tu nie podnosi tematu, że Mastalerz dawał kierownictwu od 70 do 87 tyś ! tylko „aż” 30 tys Kiełba wszystkich oburza, dziwne 😉 czyżby sami miłośnicy byłego prezydenta tu się wypowiadali? bo obiektywizmu tu nie ma za grosz.

magister
7 lat temu

Niech się pan Mastalerz z białego volvo xc60, którym jeździ rozliczy bo go nie ma w zeznaniu majątkowym na radnego.

To źle tamto żle
7 lat temu

To, że urzędnicy dostają nagrodę to i dobrze. To oni pracują tak naprawdę a nie naczelnicy…apropo’s Grzesiek otacza się złymi ludźmi. Na odstrzał powinna iść naczelniczka organizacyjnego, bo tu niby ładnie pięknie a z tyłu nóż w plecy, w dodatku kiepska merytorycznie jak szlag…kolejny to jeden wicek co ma biuro projektowe. Motyka – chłopek roztropek…Matykowa – że się pod nią asfalt nie zawali jak odbiera te drogi to ja nie wiem….i ten jej wierny przyjaciel radny ze spółdzielni…ręce opadaja. Wszystko co mi znajomi opowiadają ma idealne przełożenie na to co widzę po działaniach i zdjęciach oraz informacjach. Grzesiek chłopisko dobre, ale część kompaniji…ehhh

Edu
7 lat temu

Jeżeli Kociuba otrzymała 5 tys nagrody a Kiełb blindzi, że urzędnicy dostali 50% pensji to znaczy, że Kociba zarabia 10 tys? Coś tu nie gra Panie Kiełb i chyba kalkulator trzeba do ręki sprawny włożyć z nie gumki.

palik
7 lat temu

obaj warci siebie.
wielkopaństwo za cudze pieniądze.

Kondzio
7 lat temu

Macie swojego Grzesia, hehe. Jemy się źle odłożył umysł.

Chryzantemy zlociste
7 lat temu

Jak pracuje w sektorze prywatnym wiele lat to u mnie też są nagrody. Nie tylko za zysk. Ale też za pracę. Po prostu. Płacone nieraz z oszczędności firmy. Urzędnik pracujący dostaje nagrody Ale PRACUJĄCY! Bo z tego co wiem nie wszyscy dostają. Urzędnik wynagradzany = zdecydowanie mniej korupcji. Podobnie jest w firmach prywatnych. Tak dokładnie tak. Wiadomo że nieraz ludzie są lasi na kasę i jest korupcja. Ale jeżeli ktoś jest wynagradzany to po co łapówki? Po prostu ktoś pracuje i ma pieniądze to zdecydowanie są mniejsze szanse na wzięcie łapówki. Nie mówię że zerowe Ale mniejsze.

Postaw mi kawę na buycoffee.to
13
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content