350 tys. zł. – tyle zaoferował prezydent Mastalerz zarządowi klubu KS Siarka na pokrycie klubowych długów. W zamian za to, głosami 26 za, 8 przeciw i 5 wstrzymujących się, klub w formie darowizny przekaże miastu tereny sportowe wraz z budynkami na Zwierzyńcu. Dalszą konsekwencją tej decyzji będzie przejęcie przez miasto szkolenia młodzieży.
Decyzja o przekazaniu miastu Zwierzyńca zapadła podczas wtorkowego walnego zebrania członków klubu KS Siarka. Najważniejszym zobowiązaniem z jakiego nie wywiązuje się klub są pensje dla piłkarzy i pracowników, które nie wpływają od czerwca br. Prezes Salamucha argumentował, że przekazanie miastu terenów sportowych Zwierzyńca w zamian za dotację ze strony miasta, jest jedyną drogą do rozwiązania problemów finansowych:
– Koszty wymagalne są w granicach 300- 350 tys., w tym 150 tys. netto to są płace dla pracowników i piłkarzy. (…) Zostają nam jeszcze trzy miesiące, (…) i to jest 136 tys.500 zł. – tyle musimy zabezpieczyć. Jeśli tego nie zrobimy, zadłużenie wyniesie na koniec roku ok. 400-450 tys. zł. (…) Chcemy zmniejszyć koszty, ale nie będziemy obniżać piłkarzom, tylko będziemy patrzeć na potrzeby zawodników w tym zespole, czy oni są potrzebni, czy nie. (…) Natomiast Ci co zostaną u nas, będą mieć to co mają zapisane. (…) Jeżeli wyjdzie realizacja pomysłu pana prezydenta, przejęcia szkolenia młodzieży, to również będzie zmniejszenie kosztów. (…)
Propozycję ze strony miasta przedstawił prezydent Mastalerz:
– Jeśli chodzi o jednoosobowy organ wykonawczy jakim jest prezydent miasta ja swoją intencję w kierunku klubu sportowego wyraziłem na poprzednim walnym. Zadeklarowałem pomoc: przejęcia osób zatrudnionych w klubie na wikt i opierunek instytucji około miejskich, (…), zadeklarowałem chęć przejęcia w formie darowizny obiektu ponad 6h na Zwierzyńcu, (…), jak również będę przekonywał radnych do tego, że jeśli klub wyrazi wolę przekazania w formie darowizny tego terenu, zabezpieczając swoje interesy, żeby miasto pochyliło się nad sytuacją finansową klubu i przyznało dotację w wysokości 350 tys. zł.
ZWIERZYNIEC ODDANY ZA BEZCEN?
Kłopot w tym, że jak przedstawiali to niektórzy członkowie klubu kwota za jaką miasto przejmie Zwierzyniec, jest o wiele niższa, od wartości tych terenów. Czy w takim razie obrana droga jest najwłaściwszą?
Z sali padały propozycje wyceny terenu Zwierzyńca czy przekazania części kompleksu na rzecz miasta. Wnioski te nie spotkały się z aprobatą zarówno prezesa Salamuchy jak i prezydenta miasta, w grę wchodził jedynie cały teren w zamian za dotację w wysokości 350 tys. zł. O wycenie wartości terenu przekonywał członek Kozak:
– Podał pan, (- prezes, przyp.red) że Zwierzyniec kosztuje mniej więcej 300 tys. (…), w tym momencie teren jest przeznaczony na usługi sportowe, żeby z przyzwoleniem czy dobrodziejstwem Urzędu Miasta przeznaczyć to na tereny mieszkaniowe, jest to ok. 7,5 h. Licząc myślę, ok. 15 tys. za ar wyszło by ok. 10 mln. (…) Są różne metody wyceny, (…), rzeczoznawca porówna z innym takim samym obszarem który jest w miejscowym planie zapisany pod takie same przeznaczenie, porówna i myślę, że przynajmniej 6-7 mln. to jest minimum.
W podobnym tonie wypowiadał się również członek Kłos:
– Jestem za tym, żeby oddłużyć za wszelką cenę, jaka jest wartość tej nieruchomości (…), nie ma w tej chwili kupca, bo nie wystawiliśmy tej nieruchomości (…), działka która jest drogą ma 2 tys. 556 m2. Wartość tego w ocenie biegłego na luty 2009/marzec 2010 to jest 5 tys.400 zł za ar czyli ok.1 mln 400 tys., mamy 6/20 czyli ok. 500 tys zł., zgodnie z przeznaczeniem zawartym w planie zagospodarowania przestrzennego. Działka czyli boiska – ponad 6 h, to wartość ok. 7 mln. przy cenie za ar 10 tys. 800 zł. (…) To pokazuje, że klub wbrew temu, że jest zadłużony ma majątek.
O zbyt małej cenie za te tereny mówił również członek Gospodarczyk:
– Moim zdaniem gwarancje są za małe a majątek za duży, uważam, że miasto powinno dać klubowi więcej a nie tylko gwarancję oddłużenia i wyjścia na zero. Jeżeli prezydent ma naprawdę dobre intencję w stosunku do klubu (…), to niech te intencje pokaże. Pokazał je w stosunku do koszykówki, niech zrobi to w stosunku do klubu i da klubowi jeszcze czas na analizę.
CO BĘDZIE ZA KILKA MIESIĘCY?
Czy taka kwota uspokoi finanse klubu? Wydaje się, że bez poważnego sponsora klub w niedługim czasie może znów popaść w finansowe tarapaty a wtedy zabraknie mu karty przetargowej w postaci Zwierzyńca. Dzisiejszą decyzją zarząd klubu pozbawia się ostatniej wartościowej rzeczy, jaką był Zwierzyniec. Swoimi obawami podzielił się członek Serafin:
– Kolega Kozak mówił o cenie 15 tys. za ar, pamiętajmy o tym, że dzisiaj jest kryzys i nie wiadomo, czy byśmy te działki sprzedali. Pamiętajmy o tym, że musimy przede wszystkim znaleźć pieniądze, żeby piłkarze grali nadal w piłkę. (…) Mamy kolegę Mastalerza, który jest prezydentem miasta, które jest głównym sponsorem klubu. Zapytajmy czy będzie miał na tyle dobrej woli, że przygotujecie państwo tzn. miasto i zarząd umowę, a dyskusję przesuniemy na „za dwa tygodnie”, (…), bo jeśli jest jakiś akt notarialny, umowa, to trzeba się z nią poznać, czy w ciemno mamy głosować? (…). Czy Prezydent w ramach dobrej woli jest w stanie wypłacić pieniądze tak, żeby uregulować należności wobec piłkarzy? (…) Pytanie o to o co zapytał pan Kłos a na co pan nie odpowiedział panie prezesie, dziś oddłużamy klub, oddajemy te działki, cały Zwierzyniec miastu, trzy czy cztery lata temu oddał pan stadion przy Al. Niepodległości, a Siarka nadal ma długi, jaka jest gwarancja tego, że zarząd nie będzie miał znowu długów, co wtedy pan sprzeda panie prezesie?
DLACZEGO DAROWIZNA?
Teren zostanie przekazany w formie darowizny na rzecz miasta.
– Dlaczego darowizna – bo możemy sobie zabezpieczyć pewne interesy: 1. Bez zgody klubu sportowego Siarka obdarowany nie może zmienić funkcji obiektu, czyli bez naszej zgody gmina nie będzie mogła zmienić funkcji obiektu chyba, że klub się na to zgodzi. 2. Nieodpłatne korzystanie ze Zwierzyńca dla pierwszej drużyny KS Siarki – takie chcemy zastrzeżenia – argumentował prezes Salamucha.
Finalny projekt darowizny zostanie opracowany przez zarząd klubu wraz z wyznaczonymi członkami KS Siarki oraz przez miasto.
WYGRANI
Nie ma wątpliwości, że w tej rozgrywce wygrał prezydent Mastalerz. Za „niewielkie pieniądze”, w stosunku do wartości, miasto stanie się właścicielem atrakcyjnych terenów, które, jak zakłada projekt darowizny pozostają terenem sportowo-rekreacyjnym, chyba, że klub KS Siarki zgodzi się na zmianę statusu tej ziemi. Wygranymi są również piłkarze, którzy w końcu otrzymają należne im pieniądze. Nasuwa się pytanie, czy to była jedyna droga do oddłużenia klubu?
Zapis video z posiedzenia ( w nim cała dyskusja na temat przekazania Zwierzyńca, plany dotyczące przekształcenia ośrodka OSiR w MOSiR, szkolenie młodzieży )
foto&video: Piotr Morawski
I stało się, wiadomo po co była zmiana zarządu, Ciszewski nie chciał oddać za bezcen Zwierzyńca, trzeba było go usunąć. Zamiast rozsądnie sprzedać ostatni majątek klubu dostał go w swoje łapki nasz wódź, który notabene jest tak wielkim kibicem Siarki, że postawił zarząd pod ścianą – dam pieniądze ale… to ale słono kosztowało
Nic dodać, nic ując. Pytanie co będzie dalej, za jakieś kilka miesięcy? Tego już niestety nikt nie wziął pod uwagę. Niespodzianki jednak nie było. Cel Norberta Mastalerza został osiągnięty. Nad wszystkim trzeba mieć władzę w końcu.
350 tys zostanie wydane w ciągu miesiąca na pokrycie zaległych pensji i zobowiązań i co dalej? Co będzie za 3-4 miesiące? Nikt z Zarządu nie wybiega aż tak daleko w przyszłość? Zrobili to po co zostali powołani? Za pół roku dług będzie taki sam, co wtedy oddadzą?
Oddać wszystko miastu i co dalej? Marne dotacje od miasta na nic nie starczają skoro cały czas dług klubu rośnie. Gdyby np. sprzedać Zwierzyniec na działki budowlane to pieniędzy starczyło by na spokojne 10 lat działalności klubu bez niczyjej pomocy. A tak to 350 tysiaków pójdzie na spłaty długu i później co? Klub zwolni kilku piłkarzy? kliku pracowników przejmie miasto, czy to wystarczy? Aż się wierzyć nie chce, że to się dzieje na prawdę.
Spokojnie, przecież Salamucha kryje potężnego sponsora ^.^
taaa i dlatego chce zwalniać piłkarzy… Gdyby miał sponsora to powinien się z nim dogadać a nie z miastem. W szczere intencje Mastalerza chyba już nikt nie wierzy, ślepy nawet zobaczy że wszystkie jego działania to uzależnienie miasta od jego osoby\przychylności aby mógł wygrać kolejne wybory. Obsadzanie najważniejszych stołków w mieście swoimi czemu ma służyć? Dziubiński tak zrobił i kilka kadencji zaliczył…
Pomnik dla prezesa Salamuchy o którym wspomniał pan prezydent Mastalerz wliczony jest w cenę tej dotacji czy RM oddzielnie zajmie się tym tematem?
A czy nie rozsądniej było by pogonić wszystkich szkodników (czyt. działaczy) a lokalizację stadionu przekształcić w szkółkę leśną z dużym, nowoczesnym parkingiem. Wówczas wegetujące na podatnikach klubowe „pijawki” poszły by sobie na zasłużoną emeryturę kopać przydomowy ogródek a miasto miało by piękny barwny klomb pod lasem. Gdyby do tego udało się jeszcze postawić bajeczny plac zabaw z mnóstwem atrakcji to śmiem przypuszczać że Prezydent nie tylko wygrał by kolejne wybory ale byłby nawet beatyfikowany przez wdzięcznych rodziców.
Przestańmy udawać, że mamy sport w Tarnobrzegu i finansować nieudaczników. Życie jest zbyt krótkie by je tracić na roszczeniowe projekty z góry skazane na katastrofę.
Niech działacze ruszą swoje tłuste 4 litery i sami znajdą kapitał sponsorski na swoje gminne pomysły a nie skomlą o jałmużnę pod gabinetem Prezydenta.
Jestem sojusznikiem sportu ale tylko tych dyscyplin, które przynoszą miastu sławę a nie wstyd. Uważam, że tylko miejsce na podium usprawiedliwia wsparcie z miejskiej kasy. Gdybyśmy zainwestowali pieniądze wessane dotychczas przez tarnobrzeski sport np. w infrastrukturę kulturalną to w tej materii Tarnobrzeg byłby co najmniej księstwem Monaco a pod zwierzynieckim lasem śpiewała by Madonna zamiast Markowskiej.
Mefisto święte słowa…
Miło jest poczytać piekielnie dobrą retorykę!