Podczas sobotniego sparingu trzecioligowej Siarki Tarnobrzeg z czwartoligowcem z Niska nie padła żadna bramka. Na zaśnieżonym boisku przy tarnobrzeskim Zwierzyńcu brakowało konstruktywnych akcji i dokładności.
– Cóż można powiedzieć, widać, że przez ten tydzień spędzony w górach chłopaki mocno pracowali, jakiś pomysł na grę momentami można było zauważyć, ale dużym mankamentem była dziś dokładność w naszym wykonaniu – powiedział portalowi Nad Wisłą 24 drugi trener Siarki, Michał Kozłowski.
– Dzisiaj na boisku panowały ciężkie warunki, nie był istotny wynik, skład też nie był optymalny, nie wszyscy mogli dzisiaj zagrać – tłumaczył NW24 prezes Siarki, Grzegorz Ciszewski. – Okres przygotowawczy dopiero zaczynamy, przed nami ciężka praca, ale jestem pełen optymizmu, w końcu chłopcy dostali tak mocno w kość w górach i dziś się w miarę żwawo ruszali. Okres w Białym Dunajcu był bardzo intensywny, dwa mocne treningi dziennie, także to na pewno będzie procentowało – wyjaśniał.
Z nowych zawodników Siarki wystąpili dzisiaj Jacek Kościelny i Tomek Wolan, zabrakło natomiast Tomka Preiznera. – Tomek miał dzisiaj wolne ze względu na to, że podczas sparingu z Wartą Poznań doznał kontuzji, ma na twarzy założone szwy, i nie chcieliśmy ryzykować.
– Daliśmy dzisiaj pograć jeszcze dwóm juniorom Witce i Bochnakowi. O tym, kto dostanie miejsce w składzie na razie ciężko powiedzieć, to dopiero drugi sparing, dodatkowo rozgrywany w ciężkich warunkach w dodatku byliśmy tydzień w górach praktycznie bez piłki – powiedział NW24 Kozłowski.
– Od pierwszego lutego otwiera się okienko transferowe, pewne roszady w składzie będą, ale grunt, że zostaje trzon, atmosfera w drużynie jest dobra, chłopcy są nastawieni bojowo – dodał prezes Ciszewski.
Największą bolączką na tę chwile w drużynie Siarki jest brak dwóch podstawowych bramkarzy. – Łukasz Ćwiczak ma kontuzje, będzie musiał mieć wyciętą łękotkę lub jej część, podobno po takim zabiegu wraca się do formy po trzech tygodniach. Drugi bramkarz Kozieł też nabawił się kontuzji barku i nie grał dzisiaj, w tym momencie gramy dwoma młodzieżowcami, chłopcy są perspektywiczni, ale jeszcze długa praca przed nimi – wyjaśniał NW24 prezes Siarki.
Dzisiejszy sparing był drugim sprawdzianem dla piłkarzy Siarki, w pierwszym tarnobrzeżanie zmierzyli się z pierwszoligową Wartą Poznań, której ulegli 1: 7.- Warta to drużyna pierwszoligowa, chociaż po pierwszej połówce nic nie wskazywało na to, że będzie taki wynik, ponieważ przegrywaliśmy tylko 1: 2, i ostatnie 25 min pierwszej połówki w naszym wykonaniu było naprawdę dobre, i były okazje ku temu, aby doprowadzić do wyrównania a nawet do objęcia prowadzenia – tłumaczył NW24 trener Kozłowski.
– Był to jednak tak atrakcyjny partner, że wszystkim chcieliśmy dać pograć, i trochę pomieszaliśmy w ustawieniu i w składzie. Dodatkowo w Warcie większość zawodników grała o nowe kontrakty także też się chcieli pokazać i nie odpuścili tego sparingu – dodał.
Foto&video: Piotr Morawski
Jeśli Łukasz będzie miał całkowicie bądź częściowo wyciętą łąkotkę metodą artroskopową to na drugi dzień po zabiegu kończyna może być w pełni obciążana oraz ćwiczona więc powinien szybko wrócić do formy.