Karol Bielecki, zawodnik niemieckiego klubu Rhein – Neckar Lowen i reprezentacji Polski w piłce ręcznej był patronem honorowym sobotniego turnieju „Od uczniaka do szczypiorniaka”. Zawody rozegrane zostały w Sandomierzu, na kompleksie sportowym „Orlik” przy szkole podstawowej nr 1.
Nie bez przypadku organizatorzy wybrali na miejsce zawodów szkołę nr 1, bowiem jako jej uczeń Karol Bielecki rozpoczął trenowanie piłki ręcznej. Choć jak wspomina, po drodze była jeszcze przygoda z piłką nożną, to ze „szczypiorniakiem” związał swoją sportową karierę.
– Kiedy ja tu trenowałem, nie było takich możliwości, teraz widzę fajne warunki do treningu, boisko z miękką nawierzchnią, oświetlenie umożliwiające grę wieczorami, to może procentować. Widzę młodzież, która chce grać i to mnie cieszy. Wierzę, że niedługo pojawią się tutaj talenty- mówił piłkarz.
W organizowaniu tego typu turniejów Karol Bielecki widzi szansę na podtrzymanie dobrej passy piłki ręcznej, jaka trwa od pewnego czasu w Polsce. – Dzięki sukcesom reprezentacji, nasi zawodnicy są dostrzegani i pożądani przez najlepsze kluby, myślę, że czas piłki ręcznej jest teraz bardzo dobry, ale trzeba go przełożyć na pracę z młodzieżą, żeby to nie przeminęło – tłumaczył.
TRUDNY POWRÓT
Przy okazji turnieju reprezentant Polski miał szansę spotkać się m.in. ze swoim pierwszym trenerem Ryszardem Kiliańskim. Wspominając dawne czasy, podkreślał, że w Wiśle było wiele osób, które pomogły mu w rozwoju kariery, która trwa, mimo nieszczęśliwego wypadku w wyniku którego piłkarz nie widzi na jedno oko.
– W ubiegłym roku, 11 czerwca, przeżyłem dramatyczne chwile, po wypadku zakładałem, że gra z jednym okiem nie będzie możliwa, bo to jednak jest ograniczone pole widzenia, a piłka ręczna jest sportem szybkim. Jednak ludzie w moim klubie powiedzieli, że nie mogę tak po prostu odejść, dostałem szanse na powrót, i tak krok po kroku, miesiąc po miesiącu, przychodził postęp, który motywował mnie do dalszej pracy. Poradziłem sobie z tym problemem i jestem zadowolony – wspominał Bielecki.
Zapytany o powód absencji podczas ostatnich meczów reprezentacji, Karol Bielecki zapewniał, że nie jest ona wynikiem konfliktu z trenerem Wentą, lecz jego słabszą formą i potrzebą odpoczynku.- Uznaliśmy, że będzie lepiej, jeśli odpocznę psychicznie i fizycznie, i ewentualnie później, jeśli będę w formie, to wrócę do gry w kadrze na jesieni – tłumaczył.
OD UCZNIAKA DO SZCZYPIORNIAKA
Turniej zorganizowało Stowarzyszenie Piłki Ręcznej Wisła Sandomierz, w ramach obchodów Dni Sandomierza. – Mam nadzieję, że jest to pierwsza edycja turnieju, który będziemy grać co roku. Akcja jest skierowana do dzieci szkół podstawowych głównie sandomierskich, chociaż myślę, że w przyszłości ten turniej będzie się rozrastał a obecność Karola, który potwierdził chęć corocznego uczestnictwa, będzie magnesem dla drużyn z całej Polski – tłumaczył członek stowarzyszenia, Marcin Marzec.
W zawodach udział wzięło sześć drużyn, w trzech rocznikach. W kategorii klas IV zwyciężyła szkoła nr 4, drugie miejsce zajęła szkoła nr 3, w kat. klas V, zwyciężyła szkoła podst. nr 1, przed szkołą nr 4. W ostatniej kategorii klas VI zwyciężyła czwórka przed jedynką.
Oprócz meczy, organizatorzy przygotowali również konkursy. – Rozegraliśmy trzy konkury w formie zabawy dla dzieci, konkurs „Kozłowania piłki slalomem zakończony rzutem” – to dla klas IV, dla klas V był „Rzut do celu”, a dla klas VI i gimnazjalnych, których przedstawiciele wzięli gościnnie udział, był konkurs pod nazwą „Rzut Siódmiaka” – opowiadał Marcin Mazur.
– Na koniec, z okazji 45–lecia istnienia piłki ręcznej w Sandomierzu, rozegrany został mecz pomiędzy oldboyami sandomierskiej piłki, a aktualnymi zawodnikami Wisły Sandomierz. Piłka ręczna pojawiła się w Sandomierzu w 1966 r., przy Hucie Szkła Okiennego, a my, jako naturalny spadkobierca tradycji, chcemy ją kontynuować, stąd pomysł na rozegranie tego spotkania – dodał.
foto&video: Agnieszka Nycz
foto: Paweł Pieklik
Szkoda że nikt nie informował o tym turnieju… chętnie by obejrzał
Na tym portalu zawsze znajdziesz jakieś info o sand-rzu.