W sobotni i niedzielny wieczór warto pojechać za miasto i spojrzeć w niebo. To najlepszy czas na obserwacje efektownych „spadających gwiazd”, czyli roju Perseidów.
To, co potocznie nazywamy „spadającymi gwiazdami”, to tak naprawdę meteory, czyli drobne pozostałości po kometach. Perseidy pochodzą z częściowego rozpadu okresowej komety 109P/Swift-Tuttle, obiegającej Słońce z okresem 135 lat. Jej ostatnie zbliżenie do Słońca 12 grudnia 1992 roku skutkowało przez kilka lat zwiększoną liczbą obserwowanych meteorów.
Choć meteory widać na niebie już od połowy lipca, w nocy z soboty na niedzielę zjawisko będzie szczególnie nasilone a co najważniejsze, „Rój Perseidów” można obejrzeć bez specjalnych przyrządów. Wystarczy wybrać do obserwacji ciemne miejsce, z którego widać nieboskłon.
Perseidy zazwyczaj rozbłyskują seriami po kilka–kilkanaście w ciągu kilku minut, po czym następują nieco dłuższe przerwy. Radiant, czyli miejsce, z którego wydają się wybiegać meteory tego roju, jest usytuowany w północnej części gwiazdozbioru Perseusza, z terenu Polski widocznej zawsze ponad horyzontem.
Perseidy są obserwowane od ok. 2 tys. lat. Najwcześniejsze informacje o nich pochodzą z Dalekiego Wschodu. Czasem nazywa się je „łzami św. Wawrzyńca”, bo 10 sierpnia jest rocznicą jego męczeńskiej śmierci.
źródło: wilkipedia
foto: Lars Lindberg Christensen/ http://www.eso.org/public/images/potw1033a/
video: 06solareclipse
Uwaga na głowy, spadnie taka i łeb rozbije. Jak na terenie Tarnobrzega to wiadomo kto za to beknie 🙂