Dziś wznowiony został proces wytoczony miastu przez sandomierską Wyższą Szkołę Handlowo-Przyrodniczą. Sprawa dotyczy nie uregulowania przez samorząd płatności za pobyt powodzian w lutym i marcu 2011 r w akademiku uczelni. Proces był odroczony na kilka miesięcy, w trakcie których strony miały dojść do porozumienia. Do zawarcia ugody jednak nie doszło.
Od sandomierskiego magistratu władze uczelni domagają się prawie prawie 50 tys. zł oraz odsetek.
Część powodzian która straciła dach nad głową podczas powodzi w 2010 r znalazła schronienie w akademiku przy ul. Portowej. Do końca 2010 r magistrat pokrywał koszt ich pobytu. Po kilku miesiącach dla części znaleziono inne lokale, natomiast pozostałym magistrat chciał zaproponować nową umowę – trójstronną, między miastem, uczelnią a powodzianami. Na mocy nowej umowy powodzianie mieliby pokrywać część kosztów swojego utrzymania, resztę zapłaciłoby miasto ze środków przekazanych przez rząd. Władze uczelni nie zgodziły się na takie rozwiązanie twierdząc, iż nie będą domagać się pieniędzy od ludzi którzy wszystko stracili, obawiając się jednocześnie, że powodzianie nie będą chcieli się wyprowadzić z akademika.
Proces rozpoczął się w listopadzie ubiegłego roku.