Tradycyjnie pod koniec stycznia opiekunowie, dzieci i młodzież na co dzień tańczący we „Framie” zapraszają rodziców, dziadków oraz kolegów i koleżanki na karnawałowy koncert prezentujący całoroczny dorobek małych tancerzy.
Najmłodsi tancerze Framu mają 2-3 latka, najstarsi to tegoroczni maturzyści. W trakcie koncertu nie obyło się bez niespodzianek, dziewczęta, które jeszcze rok, dwa lata temu chodziły na zajęcia „Framu”, a dzisiaj studiują w różnych miastach Polski i Europy postanowiły zrobić wszystkim upominek i przygotowały specjalnie na weekendowe koncerty nowe układy choreograficzne.
Organizatorami koncertów było Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Inicjatyw Artystycznych „Fram” oraz Tarnobrzeski Dom Kultury.
foto:Jakub Kozioł
Jako obserwatorka wszystkich 3 występów Framu mogę podsumować tegoroczny pokaz. Było kolorowo ale bez sensacji bo w FRAMIE tak naprawdę zmienia się tylko dekoracja. Choreografia od lat pozostaje na tym samym ludowym poziomie i gdyby nie te wszystkie babcie pragnące dostrzec swoje wnuczęta niczym Ojca Tedeusza w papieskim ornacie to mielibyśmy nudną, szkolną akademię jak za przeproszeniem noworoczne jasełka.
Dobrze, że maluchy uczą się na Framie rytmicznie chodzić bo jak wiadomo ruch to zdrowie a szczególnie ten okraszony szczyptą gracji zaprocentuje w dorosłym życiu. Niemniej może wato by pójść o krok dalej i stworzyć coś eksportowego by w przyszłości by absolwenci Framu nie zakończyli swojej edukacji na Gangnam Style (강남스타일)
najlepsze były 5-6 latki bo ich sceniczne ruchy mają pierwotny wdzięk
najgorsze były nastolatki bo udają profesjonalnych tancerzy, którymi nie są