Ich praca jest bardzo ważna, nie ogranicza się jedynie do gaszenia pożarów. Strażacy sprawdzają się zarówno niosąc pomoc ofiarom wypadków drogowych czy podczas powodzi. W sobotę, jak przystało na Dzień św. Floriana, strażacy z Tarnobrzega obchodzili swoje święto. Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele O.O. Dominikanów.
Po mszy uroczystości przeniosły się przed pomnik Bartosza Głowackiego, gdzie przedstawiciele jednostek strażackich wzięli udział w uroczystym apelu. – Piękna i na swój sposób wyjątkowa jest strażacka służba. Piękna gdy kończy się uśmiechem i wdzięcznością tych, którym udało się pomóc w trudnej sytuacji. Ludzie w granatowych mundurach ratują ludzkie mienie, niejednokrotnie życie, stają przed coraz trudniejszymi zadaniami które niesie postęp cywilizacyjny – mówił druh Edward Szlichta – Członek Zarządu Głównego Związku OSP RP w Warszawie. – Być strażakiem to wciąż niezwykle trudne wyzwanie, to zaszczyt i obowiązek, to bezinteresowna służba, ciągła praca nad sobą, doskonalenie własnych umiejętności, by jeszcze lepiej służyć innym – dodał.
Święto strażaków przypada na 4 maja, dzień, w którym kościół katolicki obchodzi Dzień Świętego Floriana, patrona wykonawców zawodów wiążących się z ogniem, m.in. strażaków. Jego życie przypadło na okres prześladowań chrześcijan. W młodym wieku został powołany do armii cesarza rzymskiego – Dioklecjana (284-305). W roku 304 ujął się za prześladowanymi legionistami chrześcijańskimi, za co został skazany na karę śmierci. 4 maja 304 r. poniósł śmierć męczeńską w nurtach rzeki Enns (Anizy), na terenie dzisiejszej Górnej Austrii, w miejscowości Lauriacum (obecnie Lorch).
Ciało Floriana odnalazła wdowa Waleria. Nad jego grobem z czasem wybudowano kościół i klasztor ojców Benedyktynów, a później klasztor Kanoników laterańskich wg reguły św. Augustyna. W roku 1184 Idzi, biskup Modeny, na prośbę księcia Kazimierza Sprawiedliwego, sprowadził relikwie św. Floriana do Krakowa.
źródło: własne, Wilkipedia
foto: Agnieszka Nycz
Okazuje się,że mamy w mieście nowego strażaka…Żałosny gość i do tego gruby….
nie zgodzę się, że gruby, po prostu niewywrotny