W rozegranym dziś w Tarnobrzegu meczu 19 kolejki II ligi wschodniej miejscowa Siarka pokonała Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0. Skromna, choć zasłużona wygrana gospodarzy odniesiona została po naprawdę ciężkim pojedynku.
Nigdy w przeszłości miejscowi piłkarze nie potrafili ograć Świtu. Rywal z Nowego Dworu Mazowieckiego był zawsze niewygodnym zespołem dla tarnobrzeżan. Sobotnie spotkanie na Stadionie Miejskim miało na celu przerwanie złej passy. Udało się – pomimo faktu, że zawody nie były porywającym widowiskiem a goście długimi momentami prezentowali na murawie przeciętny, trzecioligowy poziom.
Już w 5 minucie meczu gospodarze mogli objąć prowadzenie. Niestety po dośrodkowaniu piłki przez Tomasza Personę pomylił się przy uderzeniu debiutujący w zielono – czarno – żółtych barwach Marcin Figiel. Wydaje się, że miał wystarczająco dużo czasu by oddać bardziej precyzyjny strzał. Chwilę po tej akcji Łukasz Popiela sygnalizował arbitrowi zagranie ręką w polu karnym przez jednego z obrońców Świtu. Sędzia Główny zawodów Piotr Łęgosz nie dopatrzył się jednak żadnego przewinienia i „jedenastki” nie podyktował.
W 10 minucie spotkania groźnie było pod bramką Siarki. Na szczęście miejscowych Karol Ziąbski nie doszedł do dobrego podania Kamila Szczepańskiego. Już po chwili natomiast po drugiej stronie boiska blisko szczęścia był Bartłomiej Makowski, który ostatecznie nie zdołał zamknąć szybkiej akcji swoich kolegów. Minutę później Tomasz Persona przy próbie wrzucenia piłki w pole karne gości trafia w boczną siatkę bramki strzeżonej przez Karola Domżala. Ten sam zawodnik w 14 minucie dośrodkował z rzutu rożnego, niestety znacznie pomylił się uderzając piłkę głową Konrad Stępień.
Dwie minuty później z rzutu wolnego uderzał aktywny Ziąbski, jednak wprost w nogi jednego z tarnobrzeskich defensorów. W 19 minucie zbyt głęboko wrzucał piłkę w pole karne gości Jakub Wróbel i żaden z jego kolegów nie zdołał zamknąć tego zagrania. Kilka minut później z około 25 metrów uderzał Łukasz Popiela. Brakło jednak i precyzji i mocy, by zaskoczyć Domżala.
W 23 minucie dla odmiany postraszył Świt. Groźnie strzelał Ziąbski, a po chwili sędzia puścił ewidentnego spalonego gościom. Na szczęście obrońcy gospodarzy na raty zażegnali niebezpieczeństwo. W 29 minucie meczu niepotrzebnie i bardzo niecelnie z narożnika pola karnego uderzał Janek Kowalski. Powinien dogrywać do nieobstawionego Figiela, który bardzo umiejętnie pojawił się na dobrej pozycji. Kilka minut później ten ostatni dokładnie dośrodkował wprost na głowę Wróbla, który przestrzelił wyraźnie nad bramką gości.
Wydawało się, że niemoc strzelecka miejscowych potrwa przynajmniej do przerwy a tymczasem w 43 minucie zawodów w końcu pada upragniona bramka dla Siarki. Tomasz Persona kapitalnie wrzucił w pole karne Świtu i tam najwyżej wyskoczył do piłki głową Konrad Stępień, który nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję Karolowi Domżalowi. To była piękna, filmowa akcja, która wynagrodziła dość licznym i zziębniętym kibicom na trybunach przeciętną grę, którą zaprezentowały obydwa zespoły w pierwszej odsłonie spotkania. Niedługo zresztą po tym golu sędzia główny dzisiejszego meczu zagwizdał po raz ostatni przed przerwą.
II POŁOWA
Początek drugiej części meczu mógł już w pierwszej minucie jej trwania przynieść gościom wyrównanie. Damian Szuprytowski dograł do dobrze ustawionego Adama Imieli, który może mówić o sporym pechu, bowiem po jego potężnym uderzeniu piłka odbiła się od poprzeczki tarnobrzeskiej bramki.
Zawodnicy z Nowego Dworu Mazowieckiego próbowali pójść za ciosem, jednak brakowało im dokładności. Siarka natomiast starała się wykorzystywać każdą okazję do szybkich kontrataków celem dobicia swojego rywala. Niestety długimi momentami z murawy wiało nudą i naprawdę brakowało emocji. W 54 minucie strzał Makowskiego blokuje na korner Michał Krzymiński.
W 61 minucie minimalnie z rzutu wolnego pomylił się z kolei Persona, który próbował zaskoczyć golkipera gości bezpośrednią próbą. W 65 minucie groźnie zaatakowali nowodworzanie. Uderzenie Kamila Szczepańskiego zostaje zablokowane na rzut rożny, z którego Ziąbski wspaniale zakręcił piłką zmuszając Melona do najwyższego wysiłku.
Kolejny korner Świtu na szczęście nie przyniósł już zagrożenia dla bramki tarnobrzeżan, ponieważ Mateusz Zawiska dość łatwo dał się złapać w pułapkę ofsajdową. W 75 minucie miejscowi mogli i powinni zgasić światło w tym meczu. Tym razem jednak strzelcowi pierwszej bramki, Stępniowi brakło precyzji przy ponownej próbie uderzenia głową po dośrodkowaniu Kowalskiego i piłka w znacznej odległości minęła cel.
Kiedy wydawało się, że nic już się w tym meczu ciekawego nie wydarzy w doliczonym czasie gry goście mogli odrobić straty. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Rafał Melon a podbita przez któregoś z tarnobrzeżan piłka trafiła na głowę Kamila Szczepańskiego, który chyba w sobie tylko znany sposób nie zdołał pokonać z 3 metrów Artura Melona! Skończyło się na podaniu piłki wprost w ręce miejscowego bramkarza…To mogła być meczowa kropka nad i dla Świtu. Ale i Siarkowcy mieli na sam koniec swoje okazje. Najpierw Kowalski trafił w boczną siatkę po indywidualnej próbie, po chwili natomiast Marcin Truszkowski uderzył wprost w dobrze ustawionego bramkarza gości po szybkiej kontrze miejscowych. Minutę później spotkanie dobiegło końca. Właśnie ten fakt chyba najbardziej ucieszył gospodarzy, ponieważ finalna obrona upragnionych trzech punktów była wyjątkowo nerwowa w ich wykonaniu.
Podopieczni trenera Tomasza Tułasza udanie zainaugurowali ligową batalię w tym roku. Po naprawdę ciężkich zawodach zanotowali kolejne zwycięstwo i z umiarkowanym optymizmem mogą oczekiwać kolejnych przeciwników. Najbliższe trzy spotkania zielono – czarno – żółci rozegrają na wyjazdach. To właśnie one dadzą odpowiedź na pytanie o co tak naprawdę jest w stanie powalczyć tarnobrzeski zespół do końca obecnego sezonu. W rundzie jesiennej nie wiodło się mu w roli gości najlepiej, ale przecież każda tendencja musi się kiedyś skończyć. Dzisiejsza wygrana ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki jest tego najlepszym potwierdzeniem.
Osiągnięty sukces jest jednocześnie pierwszym w dotychczasowych kontaktach z tym zespołem. Czas powinien działać na korzyść Siarki i z każdym kolejnym tygodniem jej gra powinna być coraz lepsza. Solidnie przepracowana przerwa zimowa nie od razu zaowocuje świeżością i finezją w grze. Apogeum formy zespołu przyjdzie zapewne dopiero za kilka tygodni. Tym bardziej cieszy, że drużyna potrafiła sprostać presji wyniku i zgarnąć komplet punktów w ciężkim i zwyczajowo nieprzewidywalnym, inauguracyjnym występie.
Już za tydzień tarnobrzeżan czeka pierwszy z serii wyjazdowych występów. Lekko nie będzie bo kolejny przeciwnik, Radomiak walczyć będzie na wiosnę o ligowe życie i jego determinacji w odnoszeniu zwycięstw z pewnością nie ostudzi nawet presja towarzysząca rywalizacji z wiceliderem rozgrywek.
relacja: Sylwester Szczepocki
Siarka Tarnobrzeg – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (1:0)
Siarka: A. Melon – Stępień (k), Baran, Makowski, Sulkowski (24′ Kowalski) – Frankiewicz, Popiela (71′ Chrabąszcz), Koczon (77′ Truszkowski), Persona, Figiel – Wróbel (85′ Termanowski)
Świt:: Domżał – Drwęcki, Imiela (88′ Kamiński), Krzemiński, Nowotka (k), Reinaldo, Szabat, (66′ Kiwała), Szczepański, Szuprytowski, Zawiska (72′ R. Melon), Ziąbski
żółte kartki: Popiela, Frankiewicz, Figiel – Szuprytowski, Nowotka, Szczepański, Drwęcki, Ziąbski, Drwęcki
czerwona kartka: Drwęcki 2x żółta
Widzów: 1804
Wyniki pozostałych spotkań rozegranych w ramach 19 kolejki II ligi wschodniej: Limanovia Limanowa – Garbarnia Kraków 0:1, Stal Stalowa Wola – Motor Lublin 3:2, Olimpia Zambrów – Wisła Puławy 3:5, Stal Mielec – Legionovia Legionowo 1:3, Concordia Elbląg – Pelikan Łowicz 1:1, Pogoń Siedlce – Stal Rzeszów 1:1, Wigry Suwałki – Radomiak Radom 2:1, Znicz Pruszków – Olimpia Elbląg 2:1
foto: Piotr Morawski
Aktualna tabela za 90 minut.pl
Żenada nie mecz!
To więcej nie przychodz śmieciu na ten stadion. rozumiesz? Won cyganie!
to pławiak
Najważniejsze są trzy punkty, które w końcówce można było głupio stracić. Jest potencjał w zespole, to widać ale jest również dużo do zrobienia. Przed decyzją o strzale chłopaki powinni rozglądnąć się za lepiej ustawionym kolegą
najpiękniejsza jest radość ławki rezerwowych z trenerem po strzelonym golu, trafiło się operatorowi ujęcie tak jak bramka Siarce 🙂 pozdrawiam.
p.s. Tułacz miał powody do nerwówki 🙂