W rozegranym dziś w Stalowej Woli meczu trzeciej kolejki II ligi miejscowa Stal zremisowała z Siarką Tarnobrzeg 1:1. Spotkanie derbowe nie było wielkim widowiskiem a końcowy rezultat nie krzywdzi żadnej z drużyn.
Gospodarze zawodów przystąpili do tego meczu opromienieni wyeliminowaniem z rozgrywek Pucharu Polski Piasta Gliwice, który w dniu wczorajszym pokonał warszawską Legię i dość niespodziewanie lideruje w rozgrywkach polskiej ekstraklasy. Siarka natomiast wciąż szuka optymalnego zestawienia na boisku po rewolucji kadrowej, która nastąpiła tuż przed rozpoczęciem tego sezonu.
Już w 5 minucie spotkania Mariusz Korzępa dobrze zagrał do Marcina Stefanika, niestety ten ostatni uderzył z dystansu bardzo niecelnie. W odpowiedzi minutę później zbyt głęboko z rzutu wolnego dośrodkowywał Mateusz Kantor. W 11 minucie Kamil Beszczyński nie bez problemów odbija piłkę po kąśliwym uderzeniu Michała Mistrzyka. W 26 minucie z kolei Tomasz Wietecha piąstkuje ostre dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu jednego z graczy Siarki.
W 32 minucie ładna akcja Stali. Mistrzyk znalazł podaniem w polu karnym tarnobrzeżan Michała Kachniarza, którego z trudem zablokował na rzut rożny Konrad Stępień. Po jego rozegraniu przez gospodarzy dość niepewnie, choć skutecznie interweniował Beszczyński. W 40 minucie golkiper Siarki ubiegł z kolei pewnym wyjściem z bramki Grzegorza Wawrzyńskiego do którego dośrodkowywał z rzutu wolnego Damian Łanucha. Swą ofiarną reakcję Beszczyński przepłacił drobnym urazem. W 44 minucie blisko szczęścia był Kamil Kościelny. Niestety jego uderzenie głową nie znalazło drogi w światło bramki Wietechy. Do przerwy więc kibice zgromadzeni przy ulicy Hutniczej 15 nie oglądali goli.
DRUGA POŁOWA
Tuż po wznowieniu gry, już w 46 minucie stadion w Stalowej Woli eksplodował z radości. Dawid Jabłoński dośrodkował w pole karne Siarki, fatalny kiks przy zagraniu piłki do Beszczyńskiego zaliczył Tomasz Przewoźnik i piłkę do bramki Siarki skierował Tomasz Płonka. Młody tarnobrzeski obrońca zaliczył niestety w tej sytuacji swoistą asystę przy trafieniu napastnika Stali.
Już trzy minuty później powinien być remis. Siarka szybko rozegrała rzut wolny i w sytuacji sam na sam z Wietechą znalazł się Szymon Martuś. Niestety uderzył dokładnie tam gdzie stał bramkarz „Stalówki”, który odbił ten strzał. Ekspresowej odpowiedzi ze strony gości więc nie było. Gra na boisku się jednak wyraźnie ożywiła, rekompensując licznej publiczności dość kiepskie widowisko w pierwszych trzech kwadransach.
W 52 minucie dobra akcja w wykonaniu Kamila Jakubowskiego i Marcina Stefanika kończy się bardzo niecelnym strzałem Macieja Domańskiego. W 61 minucie mogło być już po meczu. Jabłoński kapitalnie centruje wprost do nadbiegającego Płonki, który z kilku metrów uderzył tak, że Beszczyński w sobie tylko znany sposób zdołał odbić piłkę. W 70 minucie z kolei Płonka już nie tak dokładnie zagrywa na dobieg do Jabłońskiego.
W 80 minucie Siarka, która wyraźnie już przejęła inicjatywę w tym spotkaniu jest bardzo blisko wyrównania. Wietecha jest jednak na posterunku po strzale Jakuba Więcka. Minutę później goście dopięli jednak swego. Dośrodkowanie z rzutu rożnego i najlepiej w polu karnym Stali zachował się Stefanik, który uderzeniem głową w końcu pokonał popularnego „Balona”. Cztery minuty później Marcin mógł skopiować swój wyczyn. Tym razem jednak po centrze od Domańskiego nie trafił w bramkę Stali. Było naprawdę bardzo blisko by zgarnąć na tak trudnym terenie komplet punktów. Zawody wkrótce dobiegły końca i wielkie derby Podkarpacia pomiędzy Siarką a stalowowolską Stalą przynajmniej do marca przyszłego roku pozostaną nierozstrzygnięte.
CZAS NA RAKÓW
Podopieczni trenera Włodzimierza Gąsiora wciąż nie przegrali w lidze, choć zaliczyli już dwa ciężkie wyjazdowe spotkania. Zespół skazywany przed sezonem na pożarcie bardzo dobrze radzi sobie na drugoligowych boiskach i zasłużenie zajmuje wysoką pozycję w tabeli. Szkoleniowiec rodem z Mielca umiejętnie poukładał grupę zawodników, których nazwiska w większości nie są dobrze znane na szczeblu centralnym rozgrywek w Polsce. Czasu przed sezonem nie było wiele, w zasadzie nie było w ogóle. Ta drużyna to jednak był pewnego rodzaju spory i ryzykowny eksperyment. Jak na razie zdaje egzamin udanie zastępując swoich kolegów, którzy mieli i nazwiska i zapewne dużo większe pieniądze. Cóż z tego skoro stać ich było jedynie na windowanie mało chlubnego, klubowego rekordu porażek ligowych z rzędu. Na szczęście odeszli i skończyło się na „zaledwie” sześciu.
Obecny zielono – czarno – żółty zespół cechuje ambicja i determinacja w grze, którą niestety rzadko było widać w poczynaniach drużyny z ubiegłego sezonu. To z pewnością korzystna metamorfoza, którą docenią kibice oraz wszyscy sympatycy piłki nożnej w naszym mieście. Można przegrać, ważne by zostawić na murawie maksymalne zaangażowanie. Zespół Włodzimierza Gąsiora jak na razie potwierdza, że walką i poświeceniem w grze można uzyskiwać całkiem niezłe wyniki. Pewnie również sporo mniejszym kosztem niż to było w ostatnim, zakończonym w wyjątkowo kiepskim nastroju sezonie. Czas pokaże co będzie dalej. Wydaje się jednak, że każdy następny trening, każdy kolejny ligowy mecz sprawiać będzie, że drużyna nabierze odpowiedniego błysku i sprawi swoim kibicom jeszcze niejedną niespodziankę. Już za tydzień natomiast spotkanie z liderem rozgrywek – Rakowem Częstochowa. Pojedynek z tym bardzo wymagającym rywalem z pewnością będzie miarodajnym testem atutów i braków tarnobrzeskiego zespołu.
relacja: Sylwester Szczepocki
STAL STALOWA WOLA – SIARKA TARNOBRZEG 1:1 (0:0)
1:0 – Płonka 47′
1:1 – Stefanik 81′
Stal: 1. Tomasz Wietecha – 7. Mateusz Kantor, 4. Krystian Wrona, 5. Grzegorz Wawrzyński, 15. Marcin Kowalski – 6. Dawid Jabłoński, 23. Paweł Giel (72, 16. Mateusz Jagiełło), 8. Michał Kachniarz (88, 17. Kacper Siudak), 10. Damian Łanucha, 2. Michał Mistrzyk – 18. Tomasz Płonka.
Siarka: 12. Kamil Beszczyński – 2. Tomasz Przewoźnik (67, 20. Jakub Więcek), 25. Kamil Kościelny, 10. Konrad Stępień, 6. Krzysztof Suchecki – 15. Sebastian Mandzelowski (77, 24. Dorian Buczek), 9. Marcin Stefanik, 5. Mariusz Korzępa (34, 8. Marcin Stromecki), 7. Maciej Domański, 18. Kamil Jakubowski (88, 11. Daniel Koczon) – 16. Szymon Martuś.
żółte kartki: Wrona, Płonka, Kowalski, Jabłoński
źródło: Lajfy.com
video: Agnieszka Nycz
BRAMKI:
BRAMKA MARCINA STEFANIKA:
SKRÓT:
KONFERENCJA:
POMECZOWE KOMENTARZE:
foto: Piotr Morawski
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH 3. KOLEJKI II LIGI:
GKS Tychy – ROW 1964 Rybnik 3:1, Polonia Bytom – Olimpia Zambrów 2:0, Puszcza Niepołomice – Wisła Puławy 1:1, Znicz Pruszków – Stal Mielec 1:2, Raków Częstochowa – Radomiak Radom 3:2, Błękitni Stargard Szczeciński – Nadwiślan Góra 1:1, Gryf Wejherowo – Okocimski KS Brzesko 1:1, Legionovia Legionowo – Kotwica Kołobrzeg 1:1
AKTUALNA KLASYFIKACJA II LIGI ZA 90MINUT.PL
Ale niefart przy tej bramce na 1-0 ;/ Brawo i dzięki za walkę!
Myślę źe jeszcze z 10 minut i by było 3 punkty….szkoda tej bramki…Siara cisnęła ostatnie 10 minut i to ostro…brawo chłopaki…teraz Raków… ciekawe jak sobie poradzą…
coś nie tak z tą tabelą,siarka powinna być na piątym miejscu ma lepszy bilans
Musimy cieszyć się z remisu gdyż to my do niego dążyliśmy. Brakło szczęścia bo bramka dla Stali to duży prezent. W Siarce jest moc. Brawa należą się chłopakom za walkę.
kolejny raz więcej z gry miała Siarka. Remis na wyjeździe nie jest zły ale…
Marcin Stefanik z emocji zapomniał się i nie zrobił rowerka po strzelonej bramce, jak to Truszkin miał w zwyczaju 🙂