Dla wielu biegaczy złamanie granicy trzech godzin w maratonie to marzenie, cel sam w sobie, dla innych niezbędny element drogi rozwoju. Podczas piątej edycji Maratonu Vitarade wokół Jeziora Tarnobrzeskiego ten magiczny wynik udało się osiągnąć czterem biegaczom, wśród których najszybszym okazał się Dmytro Kononov z ukraińskiego Doniecka, który na mecie zameldował się z czasem 2:47:10:9.
Drugi – Mariusz Turczyn z Majdanu Królewskiego, dzięki świetnemu finiszowi osiągnął wynik 2:47:50.5. Trzecim maratończykiem na mecie był Andrii Pavelko z ukraińskiego Charkowa (2:48:52.6), czwartym zaś Jacek Długosz ze Starachowic (2:53:11.5). Najszybszą kobietą okazała się w tym roku Anna Posmysz, która na mecie zameldowała się z czasem 3:38:43.9.
Łącznie tegoroczną edycję maratonu ukończyło 45 biegaczek i biegaczy, zaś najszybszym tarnobrzeżaninem był Marek Rejman z klubu biegacza Witar, który z czasem 3:14:30.8 zajął wysoką siódmą lokatę.
DEBIUT PÓŁMARATOŃCZYKÓW
Obok biegu maratońskiego na dystansie 42,195 km, zawodnicy mogli rywalizować również na krótszych dystansach. Po raz pierwszy w Tarnobrzegu ścigano na się dystansie 21 km, czyli w półmaratonie. Tutaj najlepszy był Pavel Vereckiy z Doniecka (1:15:07,51), wśród kobiet zaś Walentyna Kiliarska (1:40:16,36). Wśród tarnobrzeżan startujących na tym dystansie najszybszym okazał się Paweł Porębski, który z czasem 1:36:46,01 zakończył rywalizację na 13 miejscu. Łącznie, bieg ukończyło 77 uczestników.
TRIUMF MICHAŁA WOJCIECHOWSKIEGO
Aż 109 biegaczek i biegaczy wystartowało w ćwierćmaratonie, czyli na dystansie 10,6 km. Jedno okrążenie wokół Jeziora Tarnobrzeskiego najszybciej pokonał Michał Wojciechowski z klubu biegacza Witar Tarnobrzeg, meldując się na mecie z czasem 0:34:15,45. Piękny wynik „wykręciła” pierwsza kobieta na mecie – Antonina Miłek, której końcowy rezultat – 0:41:09,37 dał trzecie miejsce w ogólnej klasyfikacji. Najszybszą tarnobrzeżanką okazała się zaś Aldona Czech, która z wynikiem 0:57:03,46 zajęła siódme miejsce wśród kobiet.
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
ten koń kuleje
Po pierwsze, gratulacje dla wszystkich startujących, ponieważ już sam start w maratonie i walka na trasie bardzo dużo znaczą. Cieszy fakt, że aż czterech zawodników złamało granicę trzech godzin, która jest dla wielu startujących cyfrą magiczną w maratonie. Ja biegam w okolicach 4:00, więc trochę jeszcze wymaga pracy nad formą. Pozd. Kamil 🙂