Widowisko teatralno-muzyczno-historyczne pt ”Noc Świętojańska-Tarnobrzeskie Historyje” odbyło się wczoraj, na dziedzińcu Zamku Tarnowskich w Dzikowie. W niezwykłą podróż, mieszkańców zabrało Tarnobrzeskie Stowarzyszenie Inicjatyw Artystycznych FRAM.
Oprócz artystów FRAMU w widowisku udział wzięli: zespół „Siarkopolanie”, zespół pieśni i tańca” Dzikowianie” oraz Tarnobrzeska Orkiestra Dęta.
foto: Piotr Morawski
A ja jestem bardzo rozczarowana tym co zobaczyłam. Widowisko reklamowane jako teatralno-muzyczno-historyczne okazało się taneczno-muzyczne. Z racji zawodowych interesuję się historią i miałam nadzieję że coś z bogatej historii naszego miasta zobaczymy. Pan Zych zagaił, ale nie bardzo wiedział co ma powiedzieć, chwilę mówił górnik i pani z „Rolnika”. Może było jeszcze coś potem, ale jak prawie wszyscy wyszłam po jakiś dwóch i pół godzinach. Swoją drogą trzymanie dzieci do północy to skandal Noc Świętojańska jest dla dorosłych. Prawie cały program zajęły zespoły taneczne, pan z Framu jakoś dziwnie się zachowywał ładnie prowadziła ta pani chyba z Leliwy. Ciekawe były efekty świetlne nagłośnienie jak dla mnie zbyt głośne. Całość oceniam na słaby dostateczny.
haha wakacje czas zaczac i nie potrzeba nam tu ocen chyba to skrzywienie zawodowe 😛
Wszystkie występy były pięknie dopracowane i świetnie wykonane – gdyby pani była taką humanistką za jaką się uważa to nie zaczynałaby pani wypowiedzi od „A ja…”.
Przeklejka z FB 😉 „Widowisko Noc Świętojańska sprawiło że piątkowy wieczór ma dziedzińcu Zamku Dzikowskiego był magiczny i wyjątkowy. Oprawa , światło , dźwięk , tancerze , muzycy , chórzyści, wokalistki – wszystko „na żywo” i na wysokim poziomie. Mimo zachwytu jaki wzbudził we mnie całokształt widowiska, muszę zwrócić organizatorom uwagę na parę istotnych kwestii. Po pierwsze widownia oglądała spektakl „na płasko” – co dalszym rzędom (podczas szczytu frekwencji) pozwalało widzieć li tylko głowy tancerzy , nie mówiąc już o osobach niższych wzrostem czy niepełnosprawnych. Uważam że postawienie wyższej sceny , chociaż na metr, półtora, od ziemi ułatwiało by odbiór. Można tez było pożyczyć np. metalowe przenośne trybuny (takie jak stały kiedyś przy boisku treningowym pod lasem, czy stoją teraz na stadionie Iskry Sobów). A już zupełnie super sprawą był by 1 albo 2 telebimy, bo przecież firma Freak-Show (współorganizator) takowe ma i posiada. Długość całego spektaklu to tez kwestia dyskusyjna – bo czasem chodzi o to by widza nie zamęczyć – a tu mielśmy prawdziwy artystyczny maraton, który nie każdy wytrzymał. Magii Parku Dzikowskiego i profesjonalnie oświetlanego Zamku – nic nie zastąpi , ale wyraźnie brakuje w naszym mieście czegoś w rodzaju plenerowego amfiteatru – gdzie widownia w „schodkowych… Czytaj więcej »
Nie czepiając się szczegółów to trochę racji „ona” ma – nie było ani nocy świętojańskiej ani teatru ani histrii a był koncert głownie taneczny i tak trzeba było to wydarzenie nazwać. Mnie niespecjalnie się podobało, ale jeżeli drogie to nie było to takie rzeczy można od czasu do czasu robić. Aha i jakąś ochronę trzeba zorganizować bo nikogo nie widziałem.
Sam program nie był taki zły i widać, że ludziska popracowali przy tym, trzymało w miarę poziom. Do tego wybór miejsca i oświetlenie zrobiło swoje. Natomiast jeżeli chodzi o „widownię” kompletna klapa. Ludzie stojący dalej nic nie widzieli, albo niewiele. Przede wszystkim jednak z nocą świętojańską, wcześniej zwaną nocą kupały i historią to to miało tyle wspólnego co Reksio z Myszką Miki. Tak więc drodzy organizatorzy, jak będziecie coś robić następnym razem to poczytajcie trochę i dopasujcie nazwę imprezy do programu artystycznego, albo program artystyczny do nazwy.