Już po raz 43 w Baranowie Sandomierskim, tuż przed świętami Bożego Narodzenia odbyła się Wigilia Lasowiacka. Prekursorem tego wydarzenia jest lokalny zespół obrzędowy „Lasowiaczki”.
Tym razem, ze względu na remont ośrodka kultury, Wigilia odbyła się w remizie OSP. Zmiana lokalizacji nie wpłynęła negatywnie na atmosferę wspólnej wieczerzy, która jest swoistym przedświątecznym spotkaniem z przeszłością. – Co roku wspominamy jak to dawniej bywało, jak szykowano się do stołu po gospodarsku, co się jadło, co śpiewano – mówią organizatorzy.
Zgodnie z dawną tradycją do kolacji wigilijnej nie można było zasiąść, nie umywszy się w cebrzyku, do którego gospodarz domu wrzucał grosz na szczęście. Goście wigilijni musieli więc także dokonać symbolicznego obmycia twarzy, pod czujnym okiem Lasowiaczek. Podczas spotkania łamano się opłatkiem, składając sobie nawzajem życzenia. Nie zabrakło oczywiście kosztowania tradycyjnych potraw, przygotowanych według dawnych receptur.
Gościom czas umilały kolędy w wykonaniu młodych artystów, doskonalących swoje umiejętności w MGOK-u.
foto: Tomasz Młyniec
Panie Kamilu. Czemu ja cały czas odkąd został Pan radnym widzę Pana tylko w Baranowie u Mazura ? OSP, jakieś inne akcje…z Lucjanem jakoś Pana nie widzę. Przypadek? Weź się Pan tam przeprowadź i spokój.