Tragicznie zakończyła się dzisiejsza, zimowa przeprawa morsów przez Wisłę w Sandomierzu. Nie żyje jeden z jej z uczestników.
– Ratownicy którzy asekurowali płynących chyba widzieli, że coś złego się dzieje, ponieważ kazali temu mężczyźnie wejść na łódkę. On się nie zgodził, ale oni go wciągnęli. Kiedy znalazł się w łódce zasłabł albo dostał zawału – mówi w rozmowie z portalem NadWisłą24.pl Monika Ogorzałek, z tarnobrzeskiego stowarzyszenia BodyMors. – Był to starszy mężczyzna, reprezentował klub z Rzeszowa – dodaje.
Była to trzecia zimowa przeprawa przez Wisłę w Sandomierzu. – Warunki do przepływania były dziś dobre, choć było bardzo zimno – opowiada Monika Ogorzałek, która wielokrotnie brała już udział w tego typu imprezach. – Nie pamiętam równie tragicznego wypadku. Zdarzało się, że ratownicy wciągali ludzi na łódki ale tylko z powodu zbyt silnego prądu. Dzisiaj wszystko było bardzo dobrze zabezpieczone, podczas przeprawy ratownicy pytali się nas jak się czujemy, czy nic złego się nie dzieje – dodaje.
Przed rozpoczęciem wydarzenia każdy z uczestników podpisywał oświadczenie, że wchodzi do wody na własną odpowiedzialność.
Na miejscu pracują służby.
foto: archiwum
To extremalna zabawa, 70 latek chyba przecenił swoje zdrowie i możliwości 🙁
Przykre jest że pasja zabija.Wydawać by się mogło że to nic wielkiego przepłynąć Wisłę,ale jest to ekstremalny wyczyn i powinien być poprzedzony badaniami pod kątem wydolności układu krążenia zwłaszcza w starszym wieku.Spoczywaj w pokoju bracie 🙁
Badania? Ludzie ci nie od dzis wchodza do wody i wchodząc robia to na własna odp. A to co stało się dzisiaj to tylko zbieg okolicznosci. Bo Sopelek nie utonął. Robil to co kochal. A badana co? robić przed każdym morsowaniem? Błagam. Patrz na badania okresowe w zakładach pracy czy one coś dają? śmiech.
Spoczywaj w spokoju SOPELEK
Przykra sprawa. Jednak lepiej zejść ze świata w ten sposób niż w kapciach przed tv. Spoczywaj w pokoju
oczywiście od razu wszyscy organizatorzy umywają ręce od tragedii, podpisał oświadczenie, wszedł na własne ryzyko, sam decydował,my nie zawiniliśmy…..
No nie . Jasne przeciez to organizatorzy odpowiadaja za kazdego z osobna. To organizatorzy maja myslec za ludzi bo oni przychodza na impreze zorganizowana wiec nic sie stac nie moze a jak sie stanie to przez organizatorow ! Pomysl co piszesz. Organizatorzy zrobili wszystko co powinni. Impreza byla zabezpieczona. Reszta na ryzyko uczestnikow….
Trzeba mieć klasę, żeby zejść z tego świata robiąc to co się lubi, czerpiąc przyjemność z każdej chwili, nawet tuż przed „tym momentem”.
SZKODA ALE TAK TO JEST ŻE PASJA ZABIJA 🙁 JA MAM CAŁKOWITY ZAKAZ SPORTU EXTRIM OD NEUROCHIRURGA A NIE WYOBRAZAM SOBIE SOBOTY CZY NIEDZIELI RAZ W MIESIACU BEZ SZALENSTWA W TERENIE AUTEM 4X4 🙁