Prezydent Tarnobrzega wydał zarządzenie dot. obowiązywania opłat za wjazd nad Jezioro Tarnobrzeskie. Zgodnie z rozporządzeniem opłaty tej będziemy dokonywać przez pięć miesięcy w roku.
Opłata obowiązywać będzie od 1 maja do 30 września, codziennie, w godzinach od 8 do 18.
Ogłoszona przez prezydenta regulacja oczekuje na wejście w życie.
siwy bajerant
Kiedy nastepna podwyzka ,np. za wywóz smieci?
Niebawem , skoro śmieci nie odbierają zgodnie z harmonogramem to oznacza że będzie skok na portfele mieszkańców.
Chyba że ten że S.Woli się zlituje.
Nic z tego nie rozumiem. Czy to zarządzenie to nie jakiś bubel prawny?
Ta opłata opłata jest za wjazd, czy za parkowanie?
Jeśli za wjazd to jak to mają egzekwować? Czyli oprócz parkomatów będzie jakaś bramka?
Spokojnie, żaden bubel prawny – opłata jest za wjazd z możliwością skorzystania z miejsc parkingowych. Jest ona egzekwowana w przypadku znajdowania się pojazdu na terenach rekreacyjnych bez uiszczenia stosownej opłaty. Wszystko jest prawidłowo! 🙂
Sporo pomijasz. Z nazwy jest to opłata wjazdowa, w praktyce jest to opłata parkingowa, ale w teorii, zgodnie z oficjalnym stanowiskiem, opłata ta dotyczy jedynie korzystania z terenów nad Jeziorem Tarnobrzeskim będących obiektami i urządzeniami użyteczności publicznej Miasta Tarnobrzega, a drogi publiczne nad Jeziorem stanowią element infrastruktury drogowej, stanowiącej jedynie dojazd do terenów nad Jeziorem. Takie rzeczy chyba tylko w Tarnobrzegu.
Szkoda czasu na dyskusję i tak nie wyjaśni tego logicznie.
Okazuje się że to „trzy w jednym”.
Że też takie dziwactwo jest tolerowane. Gdzie jest właściwy organ nadzoru?
Organ jest w kieszeni .
Drogi nad Jeziorem to drogi wewnętrzne a nie publiczne, można pobierać opłaty. Infrastruktura drogowa stanowiąca dojazd do terenów nad Jeziorem to np. Wisłostrada czy inne drogi publiczne. Wszystko jest legalnie.
To są drogi publiczne. Gdzie tam masz znak drogi wewnętrznej lub strefy ruchu?
Przepraszam, wcześniej była tam strefa ruchu i stąd nieporozumienie. Już sprostowałem. Dziękuję za zwrócenie uwagi.
Zgodnie z obowiązującą uchwałą Rady Miasta Tarnobrzega nr XXXIII/365/2020:
„§1.
1. Zalicza się do kategorii dróg gminnych następujące ciągi drogowe:
1 ) ulica Żeglarska oznaczona W ewidencji gruntówjako działki o nr ewid. 45/4, 45/6, 44/5, 43/4, 42/7, 82/6, 492/5, 102/3, 492/4, 101/8, 102/1, 99/4, 101/10, 101/6, 100/7, 104/7, 234/19, 235/6, 234/16, 234/6, 234/18, 494/36, 494/11, 494/12, 494/38, 494/39, 494/41, 271/5, 271/3, 494/14, 280/3, 280/7, 499/9, 499/5, 493/1, 499/8 obręb Kajmów zgodnie z załącznikiem do niniejszej uchwały.
2 ) ulica Plażowa oznaczona w ewidencji gruntów jako działki o nr ewid. 490/1, 45/4, 485/2, 81/1 obręb Kajmów, nr ewid. 500/15 obręb Nagnajów, nr ewid. 974/1, 978/4, 977/1, 976/2, 275/5, 968/2, 904/3, 212/31, 216/18, 275/8, 908/3 obręb Machów zgodnie z załącznikiem do niniejszej uchwały.”.
http://umtarnobrzeg.home.pl/ideo/uchwaly/VIII/365.pdf
Zaprzeczysz?
Więc jak Julek, Plażowa i Żeglarska to drogi wewnętrzne czy gminne?
Rzeczywiście, dziękuję za sprostowanie i przepraszam za pomyłkę.
Skoro więc są to drogi publiczne, to ta opłata wjazdowa jest bezpodstawna. Równie dobrze taką opłatę możnaby chcieć wprowadzić w innych miejscach w mieście, np. na terenach zielonych nad Wisłą.
Skoro są to drogi publiczne, to sam wjazd nie może być płatny. Jednak tutaj jest to „opłata wjazdowa na tereny nad Jeziorem Tarnobrzeskim będące obiektami i urządzeniami użyteczności publicznej Miasta Tarnobrzega”. Innymi słowy, nie jest to opłata za poruszanie się drogą publiczną, ale za wjazd na tereny którymi administruje Miasto i które utrzymuje. Może nie jest to zbyt fortunna konstrukcja (gdyby tam były drogi wewnętrzne byłoby łatwiej), jednak jak inaczej Miasto miałoby pobierać opłaty? Przecież sporo inwestujemy w Jezioro, to się musi jakoś zwracać. Poza tym gdyby było coś nie tak z prawnego punktu widzenia, to Wojewoda uchyliłaby taką uchwałę.
Piszesz że sam wjazd nie może być płatny, a w praktyce płaci sìę przecież za wjazd, a właściwie za parkowanie, bo nie ma bramek przy plażach itp. Ta opłata powinna być zdefiniowana zgodnie z prawdą jako opłata parkingowa, tak jak na Starym Mieście. A jeśli nie, to niech specjaliści z urzędu miasta opracują opłatę, która będzie rzeczywiście za korzystanie z terenów nad jeziorem, nie za parkowanie obok nich.
Ale jaki jest problem w nazwie? Widocznie inaczej się nie da, trzeba by porozmawiać z prawnikami miejskimi, to by na pewno to logicznie wytłumaczyli. Zarządzenia oraz uchwała obowiązują i dobrze, że one w ogóle są. Jakby wjazd był darmowy to dopiero byłoby narzekania na forum.
Z tymi prawnikami miejskimi to jednak bardziej ostrożny bym był. Chyba już raz pokazali
Ludzie już się przyzwyczaili i chyba nawet akceptują tę opłatę. Bo skoro nie ma protestów przeciwko rosnącym stawkom za wodę i ścieki, to tym bardziej nie będzie protestów przeciwko opłacie jeziornej. Napiszę więcej: przypuszczam, że wielu obecnych radnych, a może i obecny prezydent, zostaną wybrani na następną kadencję 🙂
To jest kuriozalna konstrukcja, a nie niefortunna. To tak, jakby nazwać opłatę za parkowanie w centrum opłatą wjazdową za korzystanie z infrastruktury gminnej w centrum.
Szczerze? Mi to osobiście nie przeszkadza, zwał jak zwał. Zawsze można zwrócić się z pisemnym wnioskiem do Pana Prezydenta o wyjaśnienie wątpliwości prawnych w tym zakresie.
Tobie nie przeszkadza żadne z poczynań władz miasta, więc to żaden argument. Ostatnie porównanie: jeżeli opłata wjazdowa nad jezioro jest niby za korzystanie z tamtejszej infrastruktury, to dlaczego w przypadku basenu krytego nie ma opłaty wjazdowej na al. Niepodległości pobieranej przy zaparkowaniu pod basenem za korzystanie z basenu, tylko płaci się w środku, niezależnie czy przyjedzie się tam autem, skuterem, rowerem, hulajnogą, czy przyjdzie się pieszo? A jeśli tego porównania nie zrozumiesz, to sam pisz do prezydenta, ja nie potrzebuję, bo kuriozalność opłaty za wjazd nad jezioro jest dla mnie oczywista.
Płacimy za usługę – porównanie z basenem krytym jest bezzasadne, ponieważ jest on wewnątrz budynku. Dlatego też nie ma większego znaczenia, czy przyjedziemy samochodem, rowerem, czy też udamy się tam pieszo. W przypadku jeziora liczy się wypoczynek w odpowiednich warunkach (np. czyste powietrze) więc opłata za wjazd na te tereny samochodem jest niejako rekompensatą danego wypoczywającego za negatywne oddziaływanie na te tereny (spalanie, zakłócanie ciszy, ślady po oponach). Gdyby nie było opłaty za wjazd nad Jezioro, to inwestowanie w te tereny byłoby dla Miasta nierentowne. A jakby kwestia opłaty była wątpliwa prawnie, to uchwała i zarządzenie Pana Prezydenta zostałyby uchylone przez wojewodę (co jednak nie nastąpiło).
Popatrz, jednak rozumiesz, że opłata wjazdowa nad jezioro de facto nie jest opłatą za korzystanie z terenów nad jeziorem (bo wtedy powinna obejmować też rowerzystów, pieszych itd.), ale opłatą za pogarszanie komfortu wypoczynku poprzez poruszanie się pojazdem samochodowym. Zatem należy ją określić i nazwać zgodnie z praktyką a nie teorią, tj. opłatą za przyjazd pojazdem samochodowym (za wjazd nie, bo można wjechać, przejechać i wyjechać bez płacenia).
W zarządzeniu jest określone, że „Opłata, o której mowa w § 1 zarządzenia, pobierana jest od kierujących pojazdami samochodowymi.”. Więc nie rozumiem, dlatego nazwanie jej opłatą za korzystanie z terenów nad jeziorem miałoby implikować, że obejmuje ona też pieszych i rowerzystów. W akcie prawnym jest wskazane kogo ona dotyczy. Może nie jest to precyzyjne, ale każdy wie za co płaci.
Jeśli twierdzisz, że wjazd to to samo co przyjazd i że wjechać lub przyjechać gdzieś można tylko pojazdem samochodowym, to odsyłam do słownika języka polskiego. Pozatym, jeśli każdy wie za co płaci, to po co było pisać, że za wjazd nad jezioro?
http://www.tarnobrzeg.pl/aktualnosci/atrakcyjny-wypoczynek-jedyne-10-zlotych-rusza-oplata-za-wjazd-nad-jezioro,3085.html
Wystarczyło napisać po prostu, że „Płatne” (na tablicy) i „Pobieranie opłat 7 dni w tygodniu…” (na parkomacie), bo przecież gdzieś tam w jakimś zarządzeniu jest napisane i wszyscy o tym wiedzą, co nie? Widać że nie ogarniasz tematu, tak jak z tymi drogami wewnętrznymi.
Ty za to ogarniasz, jak jesteś taki biegły w temacie to zgłoś swoje uwagi Panu Prezydentowi w formie prawem przewidzianej. Skoro nikt nie zgłasza swoich uwag, to znaczy, że nikomu obecny stan nie przeszkadza.
I co jeszcze mam zrobić? Może sfinansować nowe tablice przy jeziorze? Urzędnicy mają kwalifikacje i nie pracują za darmo, więc niech troszczą się o wysoką jakość życia w mieście, również w aspekcie zasadności opłat pobieranych przez gminę i rzetelności informowania o tych opłatach. Pozatym skąd wiesz, że nikt nie zgłasza swoich uwag? Może podanie w tej sprawie trafiło do urzędu i dopiero jest rozpatrywane, albo zostało rozpatrzone negatywnie? Ja tego nie wiem, bo nikt o czymś takim nie napisał tak, jak napisano o wniosku odnośnie asfaltowych ścieżek rowerowych. Pisałeś, że nie jesteś zatrudniony w urzędzie, więc skąd masz wiedzę o podaniach do prezydenta lub urzędu w konkretnej sprawie?
Szkoda się produkować, w tym czerwonym mieście i tak nikt tego nie doceni.
Z tymi kwalifikacjami to ostrożnie – przecież wiadomo że o przyjęciach do urzędu kwalifikacje nigdy nie decydują szczególnie do urzędu w Tbg i podległych mu spółkach
Nie trzeba nic zgłaszać, urzędnicy czytają komentarze. Co robią z zaczerpniętą z nich wiedzą, to już od nich zależy.
I co półtora magistra – zagonili cię w ciemną d….Ha, Ha Ha
Właśnie – skąd wiesz, że nikt nie zgłasza uwag?
Ha, ha ha – rozumie CO???
Może chce się odpiąć Julcio , burmistrz tylko podpisuje to co napiszą mu inni w urzędzie – on nie ma o niczym pojęcia poza lansem propagandą .
Co ty z tymi wnioskami do burmistrza, przecież wszyscy wiedzą że on nic nie pisze a tylko podpisuje i co gorsza wielokrotnie nawet on sam nie wie co!
Kłamałaś , kłamiesz, będziesz kłamać
W samo sedno , czysta prawda. Brak słów w słowniku języka polskiego by w sposób dosłowny , cywilizowany , kulturalny określić Julcia .
Ty to już całkiem odjechałeś , za publiczne zrobione, miasto jest właścicielem a ty pitolisz o drogach wewnętrznych . Co to prywatna firma Kapitana Nemo , Radnych i urzędasów, czy to teren należy do prywatnej firmy, spółdzielni ??
Przestań już pie….ć.
Wcześniej były tam właśnie drogi wewnętrzne, po prostu bazowałem na nieaktualnym stanie prawnym. W odróżnienie od Ciebie potrafię się przyznać do błędu i przeprosić.
Wcześniej była tam Kopalnia to i drogi były wewnętrzne a przecież miasto to przejęło ( zajajecznicy , nawet premie dostali ci z Partii Oszustów) – jakie drogi wewnętrzne ??
Opłata wjazdowa za korzystanie z terenów uiszczana w przypadku zaparkowania – proste, jasne i spójne.
Ha, ha ha hi hi hi – sami w urzędzie nie wiedzą co to jest. Mogliby już ustalić jedną wersję , raz raz tak jak z parkometrami lub biletomatami .
Jak ktoś niedawno napisał: gdzie kończy się logika, tam zaczyna się Tarnobrzeg. Nic dodać, nic ująć 🙂
Dwa w jednym – ha, ha ha .
To ile za wjazd a ile za możliwość skorzystania ???
Takie cuda to tylko pod wodzą Kapitana Nemo.
Nie ma szlabanu więc o jakiej opłacie za wjazd chodzi prezydentowi? Kolejny raz prezydent omija przepisy nazywając opłatę za parkowanie nad jeziorem opłatą za wjazd 😀 Wjeżdżamy przecież za darmo, nikt tego nie kontroluje i nie pobiera za to opłaty 😀
Kontrolują to parkometry, jeśli ktoś wjedzie na teren Jeziora i pozostawi pojazd nie uiszczając opłaty, będzie to odpowiednio sankcjonowane. Nie trzeba szlabanów, bardzo łatwo można wyłapać który pojazd wjeżdża nielegalnie. Natomiast sam wjazd bez parkowania (tzw. objechanie) również podlega opłacie, po prostu miasto nie będzie tego egzekwować, to jest dosyć logiczne.
Objechanie nie podlega opłacie, bo płaci się tylko za parkowanie. Proszę trzymać się faktów. A poza tym są pewne miejsca gdzie samochody parkują, ale ich nie widać ,wiec nikt tego nie sprawdza, bo musiałby tam dojść pieszo.
A skąd Julcio może wiedzieć , kazali pisać to piszę.
Płaci się za wjazd, gdyż w zarządzeniu Prezydenta (https://prawomiejscowe.pl/UrzadMiastawTarnobrzegu/document/744117/Zarz%C4%85dzenie-264_2021) oraz uchwale RM (http://umtarnobrzeg.home.pl/ideo/uchwaly/VIII/477.pdf) jest mowa o „opłacie wjazdowej na tereny nad Jeziorem Tarnobrzeskim będące obiektami i urządzeniami użyteczności publicznej Miasta Tarnobrzega”.
Kontrolują parkometry ??? A podają że to biletomaty ??
Wejście w tym urzędzie ustalcie jedną wersję .
Niech będzie, że biletomaty. Każdy wie o co chodzi.
To czy parkometry czy biletomaty – znowu dwa w jednym .
Ustal w końcu z burmistrzem jedną wersję .
Biletomaty to są w Warszawie ( do metra). lub do tramwaju, NKS- w w miastach polskich ale tu jest Tbg gdzie wszystko jest inaczej.
po 1 primo w tarnobrzegu nie ma zadnego jeziora
ALE KUZWA – BLYSNOLES!!!
Jak się popatrzy w stare mapy – to albo kopalnia albo zalew.
Decyzją administracyjną można wszystko a tu zmieniono dla podniesienia prestiżu nazewnictwo.
W stalowej nimi, w Tarnobrzegu jest popatrz na mapy
A jak to było z Jeziorem Solińskim na przykład? A jak z Czorsztyńskim? Można wymieniać dalej, ale po co skoro odezwie sie bałwan, że mu coś nie „pasuje”
Z tymi ” jeziorami” to tak jak z historią – za komuny była inna a teraz jest zupełnie inna .
powinno dłużej płącić sie za wjazd do 20 albo do 22 a nie do osiemnastej za wczas
A tam cały rok i bez wyjątków jak obecnie
Kolejny przypadek nielegalnego ustalenia opłat przez Prezydenta Miasta Tarnobrzega Rozstrzygnięciami nadzorczymi z 20 sierpnia 2021 r. (Dziennik Urzędowy Województwa Podkarpackiego pozycje 2919 i 2920) Wojewoda Podkarpacki stwierdził nieważność zarządzeń wydanych przez pana Dariusza Bożka w 2019 (nr 257/2019) i 2021 (nr 123/2021) roku, dotyczących ustalenia wysokości opłat za czynności administracyjne oraz za wydawanie zezwoleń związanych z funkcjonowaniem cmentarza komunalnego w Tarnobrzegu. Wojewoda wskazał, że zarządzenia są nielegalne. Pan Dariusz Bożek podjął je nie mając do tego upoważnienia. Mimo to opłaty były (a może nadal są?) pobierane. A nie są one małe. Np. za sam tylko wjazd na cmentarz w celu wykonania jednego nagrobka trzeba było zapłacić brutto 184,50 zł! Wypada zwrócić uwagę na końcową treść rozstrzygnięcia nadzorczego, dotyczącego zarządzenia z 2019 r., gdzie napisano o możliwości weryfikacji czynności opartych na nielegalnym akcie. Przekładając to na bardziej zrozumiały język, chodzi o konieczność zwrotu przez miasto nielegalnie pobranych opłat. Pokazuje to skalę lekceważenia prawa przez Prezydenta Miasta Tarnobrzega. Pan Dariusz Bożek usiłuje wykreować swój wizerunek jako osoby dbającej o dobro mieszkańców, a tymczasem jego postępowanie wyraźnie temu przeczy, bo nielegalne nakładanie na mieszkańców opłat nie ma nic wspólnego z dbaniem o ich dobro. Wydaje się, że opłata za wjazd nad jezioro nie była… Czytaj więcej »
Od rozstrzygnięć nadzorczych przysługuje jeszcze na szczęście skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego, ale o tym już Pani nie napisze. Zamiast robić sensację, lepiej się wstrzymać z wydawaniem werdyktów i zobaczyć jak sprawa się zakończy, gdyż jestem przekonany, że nasi prawnicy z UM wybronią miasto przed zwrotem tych opłat. Ile to już było przypadków, że sądy administracyjne uchylały takie rozstrzygnięcia nadzorcze wojewodów. Czasem trzeba walczyć w postępowaniu sądowym, a jak ostatecznie sprawa się zakończy, to dopiero zobaczymy.
Problem w tym ,że z mojej wiedzy wynika ,iż wszystkie te skargi są przegrywane. Po co Pan Prezydent naraża nas podatników na dodatkowe koszty ? Wygrani wydają się być tylko prawnicy miejscy . Jak pisał Pan poprzednio prawnicy pracują na stawce godzinowej bez względu na końcowy wynik sprawy.
Rozumiem, że jest Pan zainteresowany, by tego rodzaju informacje nigdy nie ujrzały światła dziennego, stąd sugestia wstrzymania się przed wydawaniem werdyktów. Tyle, że ja nie wydaję werdyktów, a jedynie informuję o faktach i sposobie postępowania Prezydenta Miasta Tarnobrzega. Uważam, że mieszkańcy mają prawo o tym wiedzieć. Jeśli już ktoś wydał werdykt, to wojewoda. Nie robię też żadnej sensacji, po prostu informuję o tym, co Pan chciałby ukryć. Zarzut, że nie napiszę o prawie zaskarżenia rozstrzygnięć jest nie na temat. Przedmiotem mojego wpisu były informacje o działaniach wojewody. Fakt, iż od rozstrzygnięcia nadzorczego przysługuje skarga do sądu administracyjnego jest powszechnie znany, więc nie sądzę, bym musiała o tym Pana informować, bo sam Pan o tym wielokrotnie pisał. Podałam publikatory rozstrzygnięć nadzorczych, w których znajduje się pouczenie o prawie wniesienia skargi, więc Pana wywody są bezprzedmiotowe. Są nieudaną sztuczką erystyczną, by odwrócić uwagę od istoty sprawy. Zresztą mogłabym użyć dokładnie tego samego argumentu w stosunku do Pana wypowiedzi: „od wyroków wsa przysługuje jeszcze na szczęście skarga kasacyjna do NSA, ale o tym już Pan nie napisze”. Co do mnie, myli się Pan, bo chętnie napiszę o oddaleniu skargi przez wsa. Odnośnie do Pańskich prawników z UM, to pokazali swoją klasę przy okazji skarżenia wszystkich… Czytaj więcej »
Przecież wiadomo że ci miejscy prawnicy muszą być w urzędzie i to po znajomościach bo w kancelariach klientów zbyt wielu nie mają.
Dorabiają w urzędzie albo w spółdzielniach bo z trzegoś trzeba żyć .
Czy napewno jesteś Żoną Cezara ?? Tego Cezara ?
Trzymaj krótko za py…k .
To dołuż się z burmistrzem na opłaty sądowe a nie za mieszkańców burmistrz będzie napychał kasiorę swoim miernym prawnikom.
Wstydu ku…nie macie tam w siedlisko profanacji prawnej