Tarnobrzeg znów musi dopłacić do systemu odbioru i zagospodarowania odpadów. Wpływy z opłat od mieszkańców nie wystarczyły na pokrycie rosnących kosztów, dlatego miasto sięgnie do własnej kasy. Szacuje się, że dopłata z budżetu wyniesie około 1,2–1,3 miliona złotych. Uchwałę w tej sprawie radni przyjęli jednogłośnie na ostatniej sesji.
Z danych Urzędu Miasta wynika, że od stycznia do września br. koszty funkcjonowania systemu sięgnęły 10,33 mln zł, przy wpływach z opłat na poziomie 9,65 mln zł. Do tego dochodzą zaległości w wysokości 235 tys. zł należności głównej i blisko 48 tys. zł odsetek. W porównaniu z ubiegłym rokiem wydatki wzrosły o około 15 procent.
Według informacji przekazanych przez firmę FCC Tarnobrzeg, obsługującą miasto w zakresie odbioru i transportu odpadów, w tym roku odnotowano więcej odpadów szklanych i gabarytowych. Dane te, jak wyjaśnia Łukasz Maciąg, zastępca naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej i Środowiska, pochodzą od wykonawcy i mogą tłumaczyć znaczną część deficytu w systemie.
– Z informacji przekazanych przez FCC wynika, że do końca września 2024 roku odebrano około 600 ton odpadów wielkogabarytowych, a w tym samym okresie 2025 roku już około 850 ton, o łącznej wartości blisko 2,3 miliona złotych – mówi naczelnik. – To oznacza różnicę rzędu miliona złotych w porównaniu z ubiegłym rokiem. Wzrost kosztów widać też przy opakowaniach wielomateriałowych – tu różnica rok do roku wynosi około 400 tysięcy złotych – dodaje.
To właśnie te dwie frakcje odpadów – gabaryty i opakowania wielomateriałowe – w największym stopniu przyczyniły się do powstania tegorocznej „dziury” w systemie. Na sesji zwracano jednak uwagę, że problem nie leży wyłącznie po stronie rosnących kosztów. Część radnych przypominała, że system nadal nie jest w pełni szczelny – nie wszyscy mieszkańcy wykazują w deklaracjach faktyczną liczbę osób zamieszkujących nieruchomości, co zaniża wpływy z opłat i utrudnia zbilansowanie całego systemu.
System obejmuje ponad 33 tysiące mieszkańców, z czego ponad połowa gospodarstw jednorodzinnych korzysta z kompostowników. Stawki pozostają bez zmian – 32 zł od osoby w zabudowie jednorodzinnej bez kompostownika i w blokach oraz 29 zł dla mieszkańców, którzy kompostują odpady bio.
Jak tłumaczą urzędnicy, dopłata pochodzi z dochodów własnych gminy, a więc z miejskiej kasy, i ma zapewnić ciągłość odbioru śmieci bez konieczności podnoszenia opłat.



Miasto nie ma własnej kasy, tylko dysponuje środkami wszystkich podatników !? Więc musi
Spalarnia w Tarnobrzegu rozwiązuje temat, ale co tam. …..
Czyli przetarg był oszustwem.
To zbudujcie w końcu tą spalarnię i nie przejmujcie się czyimiś działkami na cyplu
Tak jest. Koło domku prezydenta .Będzie okey.
Prezydent tylko zadłuża miasto same pożyczki bierze to brać więcej od ludzi większe podatki niech będą to trzeba będzie płacić