W zaległym spotkaniu 10. kolejki stalowowolskiej klasy B (grupa 1) OKS Mokrzyszów przegrał z Łęgiem Kopcie 0:4 (0:1). Choć gospodarze nie byli faworytem tego starcia, przebieg meczu dodatkowo skomplikowała czerwona kartka oraz konieczność gry z zawodnikiem z pola między słupkami.
W 35. minucie wynik otworzył Bartłomiej Kopeć, wykorzystując bierną postawę defensywy gospodarzy. Chwilę później wydarzył się kluczowy moment meczu — bramkarz Mokrzyszowa staranował rywala poza polem karnym i zobaczył czerwoną kartkę. Ponieważ gospodarze nie mieli rezerwowego golkipera, bramkę musiał przejąć zawodnik z pola, Karol Chudzik.
Grając w osłabieniu i z improwizowanym bramkarzem, Mokrzyszów nie był w stanie zatrzymać dobrze dysponowanych gości.
W 52. minucie Dominik Żarkowski podwyższył na 2:0 mocnym strzałem z dystansu pod poprzeczkę.
W 69. minucie równie efektowne trafienie dołożył Jakub Nidental — potężnym uderzeniem w prawy róg bramki nie dał Chudzikowi żadnych szans.
Mimo niekorzystnej sytuacji gospodarze ambitnie walczyli o gola honorowego, jednak brakowało im skuteczności.
Najbardziej widowiskowa akcja wydarzyła się w 85. minucie. Bartosz Wilk popisał się uderzeniem z rzutu wolnego z ponad połowy boiska, posyłając piłkę nad wysuniętym Chudzikiem. Futbolówka wpadła prosto do bramki, a zastępujący golkipera zawodnik mógł jedynie odprowadzić ją wzrokiem — rzadko ogląda się takie trafienia na ligowych boiskach.
Głosy trenerów
- Trener Łęgu Kopcie Dominik Żarkowski:
– Ciężki mecz, ale uważam, że bardzo dobrze się prezentowaliśmy przez cały sezon i wiedziałem, że Mokrzyszów nie będzie łatwym przeciwnikiem. Od początku podkreślałem chłopakom, że musimy się skupić, angażować i biegać. Mamy bardzo młody zespół i bazujemy na motoryce. Czerwona kartka nam pomogła – myślę, że bez niej byłoby jeszcze trudniej. Cieszymy się z trzech punktów zdobytych na ciężkim terenie.
- Trener OKS Mokrzyszów Rafał Oleniacz:
– Kilka rzeczy złożyło się na końcowy wynik: to, jak trenujemy, jak często się spotykamy, jak wyglądamy na boisku. Drużyna z Kopci jest w innym miejscu niż my, wystarczy spojrzeć na tabelę. Walczymy, staramy się utrzymać zespół na powierzchni. Widać postęp, ale wiemy, jak wiele nam brakuje. Po takich meczach trudno powiedzieć w szatni, że jesteśmy zadowoleni – dziś na pewno nie jesteśmy.
Tarnobrzeskie osiedla w lidze – podsumowanie rundy jesiennej
W stalowowolskiej klasie B rywalizują cztery drużyny z tarnobrzeskich osiedli: OKS Wielowieś, OKS Mokrzyszów, Iskra Sobów oraz Wspólnota Serbinów. Po zakończeniu rundy ich sytuacja w tabeli wygląda następująco:
OKS Wielowieś – 1. miejsce (33 punkty)
Rewelacja rundy, absolutna dominacja.
Drużyna z Wielowsi była najrówniejszym i najbardziej efektownym zespołem tej części sezonu. Wygrała 11 z 12 meczów, strzeliła aż 56 bramek i pewnie przewodzi tabeli.
OKS Mokrzyszów – 7. miejsce (16 punktów)
Nierówna runda, przeplatana niezłymi meczami i trudnymi momentami. Ekipa wciąż szuka stabilności, podkreślić jednak trzeba zwycięstwa m.in. z Sokołem Sokolniki i Sanem Wrzawy.
Wspólnota Serbinów – 11. miejsce (9 punktów)
Drużyna miała bardzo trudny start sezonu, choć potrafiła zaskoczyć m.in. wygraną 6:1 nad Iskrą Sobów w 10. kolejce. Brakuje regularności, a bilans 3–0–9 mówi sam za siebie.
Iskra Sobów – 12. miejsce (8 punktów)
Wyniki Iskry w tej rundzie były słabe — aż 8 porażek i najwyższa liczba straconych bramek w lidze (43). Trafiły się jednak pozytywne momenty, np. zwycięstwa nad Koroną Bojanów i Sanem Wrzawy czy remis z Unią Skowierzyn.
foto&video: Piotr Morawski


