XXVI Wojewódzkie Święto Kwitnącej Jabłoni odbyło się w minioną niedzielę w Samborcu. Wydarzenie, które zgromadziło wielu widzów zakłóciła jedynie kapryśna aura która spowodowała, iż wieczór skończył się wcześniej niż zaplanowano.
Tradycyjnie uroczystości rozpoczęła msza święta, w trakcie której poświęcono kosz kwiatowo-owocowy – symbol sadowników. Po mszy, na placu powitano i uroczyście rozpoczęto świętowanie. Na początek scenę należała do dzieci i młodzieży z Zespołu Publicznych Placówek Oświatowych w Samborcu. Po nich przed publicznością zagrał ukraiński zespół Ostroga, który wystąpił w tradycyjnych, ludowych strojach.
Wiele emocji wzbudził ponad dwugodzinny koncert Janusza Laskowskiego, który pojawił się w Samborcu razem ze swoim zespołem. 67-letni artysta, twórca takich przebojów jak „Beata z Albatrosa”, „Żółty jesienny liść” czy „Świat nie wierzy łzom”, miał świetny kontrakt zarówno ze starszą jak i młodszą częścią publiczności. W trakcie koncertu spełniał muzyczne życzenia słuchaczy, wśród których był drugoklasista Filip, z którym artysta zaśpiewał jeden ze swoich utworów.
Po koncercie Laskowskiego, scena należała już do artystów spod znaku „disco-polo”. Przed występem zespołu Power Play organizatorzy usunęli ławki, dzięki czemu publiczność mogła do woli bawić się w trakcie występu. Trzeba przyznać, że choć muzycznie i tekstowo znacznie odbiegali od poprzednika, zgromadzonej młodzieży to zupełnie nie przeszkadzało.
Przed występem gwiazdy wieczoru, na scenie pojawili się drugi raz goście z Ukrainy. Koncert Bayer Full rozpoczął się z opóźnieniem, które nie przeszkodziło publiczności gorąco przywitać swoich ulubieńców. Niestety po kilku utworach, entuzjastycznie przyjętych przez fanów, tradycyjnie w Samborcu aura dała o sobie znać i zaczął padać ulewny deszcz, który spowodował przerwanie koncertu. Zawiedziona publiczność opuszczała miejsce zabawy żegnana przez prowadzących koncert redaktorów z radia Leliwa Joannę Sarwę i Piotra Żak.
Deszcz tradycyjnie zakłócił świętowanie, choć w tym roku zaczął padać dopiero na samym końcu, dzięki czemu większość zaplanowanych wydarzeń mogła się odbyć. Obok koncertów w trakcie święta, swoje stoiska prezentowali producenci i firmy związane z sadownictwem, nie zapomniano również o najmłodszych dla których przygotowano atrakcje, oraz tych starszych, amatorów złotego trunku i jedzenia. Z zasłyszanych rozmów można było wywnioskować, że ten rodzaj świętowania się wszystkim podoba i przyjdą tutaj jeszcze liczniej za rok, jednak już teraz proszą wójta gminy aby zamówił w przyszłym roku słońce na cały dzień.
tekst&foto: Piotr Chmiel