W niedzielę, 28 grudnia, wokół Jeziora Tarnobrzeskiego odbyła się czwarta edycja Biegu Sylwestrowego, która była jednocześnie finałem biegowego Grand Prix „W widłach Wisły i Sanu” 2025. Na trasie o długości 10,5 kilometra wystartowało 172 zawodników.
Choć temperatura utrzymywała się powyżej zera, rywalizację utrudniał silny wiatr. Dodatkowym wyzwaniem była nawierzchnia po wcześniejszej gołoledzi. Jak podkreślał jeden z organizatorów, Adam Maślanka z Witaru Tarnobrzeg, trasa została jednak odpowiednio przygotowana.
– Rano, około siódmej, było lodowisko, ale służby dopisały. Trasa została zabezpieczona i posypana, dlatego bieg mógł odbyć się bezpiecznie – zaznaczał.
Bieg Sylwestrowy zamykał cały cykl Grand Prix, który w mijającym sezonie obejmował osiem imprez biegowych rozgrywanych w czterech gminach: Tarnobrzegu, Gorzycach, Obrazowie i Sandomierzu.
– To była czwarta edycja Biegu Sylwestrowego i jednocześnie zakończenie całego Grand Prix w widłach Wisły i Sanu – podsumował Maślanka, dodając, że na starcie pojawili się zawodnicy z całego regionu, a nawet z Bieszczad.
Sportowa rywalizacja od początku była konkretna. Wśród mężczyzn zwyciężył Adam Kołodziej z MUKS Wisła Junior Sandomierz, który trasę ukończył w czasie 38:59. Drugie miejsce zajął Rafał Teliga z Huty Nowej (39:14), a trzecie Marcin Nowak ze Stalowej Woli (40:01).
W rywalizacji kobiet najlepsza okazała się Katarzyna Albrycht z Krościenka Wyżnego, uzyskując czas 42:09. Kolejne miejsca zajęły Magdalena Łączak z Mielca (45:16) oraz Magdalena Musialik z Rzeszowa (46:41).
Uczestnicy podkreślali, że największym przeciwnikiem był wiatr.
– Trzeba było włożyć dużo więcej siły niż normalnie. Dobrze, że trasa była posypana i nie było gołoledzi. Samo bieganie dookoła jeziora to czysta przyjemność – mówił Damian z Sandomierza.
Dla części startujących był to debiut w tego typu imprezie.
– To mój pierwszy bieg. Atmosfera była świetna, mimo zimna i wiatru. Trasa przygotowana bardzo dobrze, nie było ślisko. Na pewno początek przygody biegowej – przyznała Anna Jagiełło z Tarnowskiej Woli.
Na trasie nie zabrakło również startów rodzinnych.
– Biegamy raczej rekreacyjnie, dla ruchu. Warunki były trudne, wiatr i dystans dziesięciu kilometrów dały się we znaki, ale daliśmy radę – mówili Adam i Andrzej Starz, ojciec i syn, którzy wspólnie ukończyli bieg.
Bieg Sylwestrowy był także zwieńczeniem klasyfikacji generalnej Grand Prix, do której zaliczano wyniki z sześciu startów. Wśród kobiet zwyciężyła Agnieszka Matysiak z Kopalni Mocy Tarnobrzeg, wyprzedzając Edytę Pawlos z Tarnobrzega oraz Katarzynę Albrycht. W rywalizacji mężczyzn najlepszy okazał się Wojciech Suchoński z Nowej Dęby, przed Pawłem Telką z Kielc i Pawłem Krupą ze Stalowej Woli.
– Frekwencja w całym cyklu utrzymywała się na poziomie stu–stu pięćdziesięciu osób. Po przerwie spowodowanej pandemią udało się wrócić do tej inicjatywy – podsumował Rafał Pasieczny z Gorzyc, uczestnik biegu i współorganizator cyklu.
Łącznie w klasyfikacji generalnej Grand Prix sklasyfikowano 97 kobiet i 107 mężczyzn.
Video niebawem, zapraszamy
foto: Agnieszka Nycz, Piotr Morawski


