– Każdy kontakt z odchodami to potencjalne zagrożenie dla zdrowia i życia – powiedziała w rozmowie z portalem NW 24 Z-ca Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Rzeszowie, Katarzyna Siekierzyńska – Zapała.
Od początku tygodnia na tablicach ogłoszeniowych na tarnobrzeskich osiedlu Przywiśle pojawiła się prośba do właścicieli czworonożnych przyjaciół o sprzątanie po swoich pupilach.
– W odchodach znajdują się min. pasożyty zwierzęce, które mogą być groźne dla zdrowia i życia człowieka, dlatego każdej wiosny apelujemy o systematyczne usuwanie fekaliów przez administratorów osiedli. Również właściciele powinni po swoich zwierzakach sprzątać, kiedy wyprowadzają zwierzęta na tereny ogólnodostępne – tłumaczy NW24 Inspektor.
– Na szczęście obecność glisty psiej lub kociej w odchodach występuje bardzo rzadko. Dodatkowo słonce też ma właściwości bakteriobójcze, poza tym w ziemi żyją bakterie, które stanowią naturalną mikroflorę, eliminując ze swojego naturalnego środowiska bakterie chorobotwórcze, które potrzebują odpowiednich warunków do tego by się rozwijać – dodaje.
NATURA DO NATURY?
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta prezydent Mastalerz poinformował, iż wszczął procedurę zakupu zestawów higienicznych dla właścicieli czworonożnych pupili. – To dobra inicjatywa, choć nie wiem czy poskutkuje. Według mnie najtrafniej byłoby zachować się tak jak bohater filmu „Dzień świra” ,po prostu narobić jednej czy drugiej pani pod balkonem, słowem „natura do natury” – proponuje w rozmowie z portalem NW24 pani Basia Małmar, tarnobrzeżanka.
– Ja nie mam zamiaru sprzątać, oprócz psich odchodów na trawnikach i chodnikach można znaleźć wszelkiej maści papierki, butelki, torebki po chipsach itp po prostu śmietnik. Niech tym się zajmą – ripostuje pan Krzysiek, właściciel labradora o imieniu Roco.
– Kupy na chodnikach i trawnikach to totalne nieporozumienie, już kilka razy wdepnąłem w psie gówno i mile tego nie wspominam. Każdy właściciel powinien sprzątać po swoim piesku i nie ma znaczenia czy dostanie łopatkę i woreczek czy sam ma się przygotować. Trawniki i chodnik to nie jest jego prywatne podwórko – dopowiada pan Adam z tarnobrzeskiego Os. Młodych.
– Mam nadzieję, że ta inicjatywa się przyjmie, psie odchody to bardzo irytujący problem, który pojawia się niezależnie od pory roku. Nie należę do osób, które drepczą trawniki, ale idąc po chodniku, niestety nawet tu mam niewątpliwą przyjemność spotykania psich „bomb”. Najbardziej przykro, jest wtedy, gdy idziesz z dzieckiem na plac zabaw , a tu upss,i macie problem – denerwuje się w rozmowie z NW24 p Basia.
– Najbardziej mnie wkurza to, że są niektórzy idą na osiedle obok, a to juz przemyślana sprawa, na którą reaguję. Asertywność popłaca, choć z kulturą właścicieli bywa różnie – dopowiada pan Jakub, mieszkaniec tarnobrzeskiego osiedla Przywiśle. – Mam wrażenie, że oni boja się zacząć sprzątać, nie wiedzą jak to zrobić, lub nie są do końca przekonani, a to już pomysł dla Rady Miasta, jak przeprowadzić propagandę, by poskutkowała – dodaje.
STRAŻ MIEJSKA NA STRAŻY KUP…
Prezydent Mastalerz zapowiedział również przeprowadzenie przez staż miejską i kancelarię prezydenta akcji informacyjnej, która ma uświadomić mieszkańcom konieczność sprzątania po swoich pupilach. Po jej zakończeniu straż miejsca ma konsekwentnie egzekwować ten obowiązek.
Jak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, w ubiegłym roku Straż Miejska wystosowała z tytułu zaśmiecania i niszczenia zieleni 518 pouczeń i 42 mandaty na kwotę 2.010 zł.