Na początek wiosny w Sandomierskim klubie Lapidarium poleje się krew. Mocne przywitanie wiosny zagwarantują In Silent(brutal death metal) Sandomierz Carnage of Trident( trash death metal) Tarnobrzeg, Boozer ( progresive rock) Sandomierz, oraz Jolly Roger (heavy metal)
Wjazd na koncert – 8 zł.
In Silent – to band, którego początek datuje się na rok 1996, kapela z Sandomierza i okolic, prezentująca gatunek określany mianem „brutal-death metal”. Rok 1997 to przede wszystkim koncerty i pierwsza wizyta w studio. Zarejestrowane zostało wówczas pierwsze demo zespołu pod odkrywczym tytułem „In Silent”:) Muzyka zawarta na demo to mieszanka death i doom metalu. Następne lata działalności to koncerty i zmiany personalne w zespole. Rok 1999 to kolejna wizyta w studio i kolejny materiał, zatytułowany „Bloody Harvest of the Nature” oraz widoczne zmiany stylistyczne w muzyce. Muzyka zaczęła ewoluować w stronę brutalniejszych dźwięków. Ten okres to również duża aktywność koncertowa zespołu. Nowe millenium, to dalszy progres w kierunku najbardziej ekstremalnych odmian metalu i kolejne koncerty.
Kolejne lata to praca nad nowym materiałem i dość długa przerwa w działalności spowodowana wyjazdem jednego z członków. Rok 2009 to wreszcie pełny skład i efekt w postaci demo zarejestrowanego studio pod tytułem „Pedofiluzzkleru”, numery oscylujące w kręgu surowego brutal-death metalu. Niewątpliwą ciekawostką jest wykonywany przez zespół na koncertach cover grupy Slayer „Seasons in the Abyss” w surowy, charakterystyczny dla siebie, bardzo odległy od oryginału, sposób.
Nie sposób nie wspomnieć też o bardzo dobrym, charakterystycznym, ciężarnym brzmieniu zespołu (o ile nie spartoli go akustyk na przodach, heheheh), o solidnym warsztacie technicznym jego członków, świetnym obyciu scenicznym – to wszystko składa się na rewelacyjne, żywiołowe widowisko-misterium, solidną chłostę na koncertach, w której na pewno warto uczestniczyć!!
http://www.myspace.com/silentin
Carnage of Trident – to załoga z Tarnobrzega, która powstała późnym latem 2007 roku. Z założenia miał być to skład, który będzie grał mocną, mroczną i ciężką, lecz również melodyjną odmianę metalu – mieszanka stylów death, doom z elementami klasycznego thrash. Zamierzeniem zespołu było również kontynuowanie najlepszych tradycji grania ciężkich odmian muzyki, jakie miały miejsce na początku lat 90’tych w Tarnobrzegu, Sandomierzu, Stalowej Woli i okolicach, a także, po części reaktywacja najlepszego okresu działalności (lata 90-te) tarnobrzeskiego składu Carrion Of Torrent, pod nieco zmienionym szyldem.
W początkowym okresie, działalność „C.O.T.” opierała się głównie na graniu coverów innych kapel, oraz wzajemne „docieranie się”. Po pewnym okresie czasu i stworzeniu namiastki własnego materiału, przyszedł czas na koncerty. Nie ustając w wysiłkach, zespół pracował na próbach, pisał teksty i muzykę, poszukiwał własnego, rozpoznawalnego stylu i brzmienia, oraz przygotowywał materiał na swoje debiutanckie demo.
Po około dwuletniej, wytężonej pracy i działalności w stałym składzie, na przełomie późnego lata oraz wczesnej jesieni 2009 r., doszło do małych zmian personalnych. Na przełomie 2009 oraz 2010 roku natomiast zarejestrowane zostało pierwsze oficjalne demo pod odkrywczym tytułem „Demo 2010” 🙂
Następne miesiące to przede wszystkim duża aktywność koncertowa, oraz rozpoczęcie prac w studiu nad pełnowymiarowym materiałem, którego realizacja nie została jeszcze ukończona. Niewątpliwym atutem zespołu są wysokie umiejętności techniczne, bardzo dobre brzmienie, charyzmatyczny wokalista piszący niektóre ze swoich tekstów po polsku (!), nie nużące, ale i też nie „przekombinowane” kawałki – co wszystko razem tworzy świetną atmosferę na koncertach i stanowi gwarancję dobrej zabawy – to trzeba zobaczyć !!
http://carnageoftrident.pl/pages/download/muzyka.php
Jolly Roger – grają klasyczny, rajcowny, wesoły i ognisty Heavy, na basie gra u nich muzyk ze stalowowolskiego „Daemon’s Heart”, a na wokalu udziela się Rafał, który był kiedyś gitarzystą w doom-gothic metalowej kapeli „Dieffenbachia” z Niska. Mają również w składzie bardzo dobrego gitarzystę prezentującego bardzo dobrą i solidnąklasyczną szkołę heavy, gościu gra świeeeeetne, soczyste, melodyjne solówki rodem z Running Wild i tego typu rzeczy 🙂
Boozer – Grają klasyczny rock-blues, średnio-szybkie tempa, dobra muza do „kotleta”, chlania piwa i zabawy… 🙂
Portal NadWisłą 24 jest patronem medialnym imprezy. Zapraszamy na foto i video relację.
Lapidarium się mocno rozkręca. Tak trzymać i do zoba na koncercie.
Szkoda, że tylko Lapidarium… W Tarnobrzegu i Stalowej Woli nadal nie ma odpowiedniego lokalu na zorganizowanie dobrego, klubowego koncertu (pomijam lokale, gdzie kapela ma niewiele więcej miejsca niż w przeciętnym WC, nagłośnienie czasem jest, a czasem nie, a oglądający widzą niewiele więcej, niż blachy na statywach bębniarza)
Przepraszam, zapomniałem o „Tapimie”… Ale specyfika i atmosfera jednak na korzyść Lapidarium. Na plus „Tapimie” trzeba zaliczyć sporo miejsca – szkoda, że duże, dobre koncerty odbywają sie tam stosunkowo rzadko.
Tapima jest jak „kameleon” i dobrze sobie radzi z atmosferą. To ludzie obecni na imprezie ją tworzą. Gdy jest disco to jest kolorowo, gdy grają metalowcy to jest czarno i długowłosowo 🙂 Tylko panie za barem odbiegają wtedy od klimatu 🙂 Generalnie Tapima może być, przychodzi sie tam zaliczyc imprezę, wypić swoje i wyjść. W Lapidarium można przyjść tak sobie i jest fajny klimat.
http://jolly-roger.muzzo.pl/
Zapowiada się ostra jazda, co lubię i zapewne pojawię się na tym koncercie.