Piłkarze Siarki pokonali Stal Sanok 5:0 w meczu 23. kolejki III ligi grupy lubelsko-podkarpackiej. Spotkanie rozegrane zostało w sobotę, 7 maja, na tarnobrzeskim stadionie.
Mecz lepiej otworzyli goście, którzy w prezencie od Witolda Jakubowskiego otrzymali rzut karny. Niezbyt licznie zgromadzona publiczność zamarła. Zawodnik Stali jednak fatalnie wykonał strzał z jedenastu metrów, z którym bez problemu poradził sobie Ćwiczak! Siarkowcy przejęli inicjatywę dopiero po około kwadransie gry. Nieśmiałe ataki przyniosły skutek w postaci składnej zespołowej akcji zakończonej sprytnym strzałem w krótki róg Jacka Kurantego. Wszyscy kibice oraz zawodnicy, rzecz jasna za wyjątkiem strzelca, byli zaskoczeni finałem przeprowadzanego ataku.
Kolejne minuty, coraz bardziej utwierdzały widzów w przekonaniu, że nasz zespół prowadzi zasłużenie. Podwyższenie wyniku było kwestią czasu i tak się stało! Siedem minut przed zakończeniem I połowy rzut rożny wykonywał Madeja. Bramkarz nieśmiało wyszedł do dośrodkowania, Walat przeciął lot piłki, która poszybowała w kierunku 2 metra – tam idealnie odnalazł się Kwieciński instynktownie kierując piłkę głową do siatki.
Wszystko wskazywało na to, że wynik 2:0 utrzyma się do przerwy i gracze Stali będą próbowali doprowadzić do wyniku remisowego po zmianie stron. Tak by właśnie się stało, gdyby nie idealna kontra naszego zespołu. Jeden z graczy dograł w pole karne do Walata, a ten sprytnie przekazał ją do aktywnego dziś Kwiecińskiego. Plasowane uderzenie po długim rogu, słupek i gol!
Druga połowa to zmiany w szeregach rywala i ambitna gra w celu zdobycia przynajmniej honorowej bramki. W zasadzie tyle można napisać o grze do około 65 minuty. Zawodnicy Stali nieskutecznie próbowali, zaś Siarkowcy dogrywali spotkanie do końca. To nie mogło się podobać. Nagroda za cierpliwe przetrwanie tego okresu dla kibiców oraz trenera Mażysza przyszła w 70 minucie. Ależ to była akacja! Książkowe rozklepanie rywala w szybkim ataku.
Po tym trafieniu rywale kompletnie stracili ochotę na cokolwiek – w ich poczynaniach widać było błagalne spojrzenia by sędzia zakończył ten mecz przed czasem. Nic z tego! Ostatnia akcja w wykonaniu naszych graczy dopełniła dzieła zniszczenia tego dnia. Rzut rożny, ogromne zamieszanie w polu karnym i prawdopodobnie Jakubiec wpycha piłkę za linię bramkową. Po powrocie cieszących się Siarkowców na własną połowę sędzia zakończył spotkanie.
SIARKA – STAL SANOK 5:0 (3:0)
Bramki: – Kuranty 18′, Kwieciński 36′, 45’, Mazurkiewicz 70’, Jakubiec 90’
Siarka: Ćwiczak – Bażant, Beszczyński, Jakubiec, Jakubowski (84 Stępień) – Hynowski, Kuranty (70 Łukawski), Madeja – Kwieciński (76 Preizner), Mazurkiewicz (81 Krzemiński) – Walat
Stal: Wilczewski – Ząbkiewicz (46′ Faka), Zarzycki, Łuczka, Sumara, Tabisz (46′ Czenczek), Węgrzyn, Kuzicki (70′ Sobolak), Zajdel (46′ Januszczak), Nikody, Pańko
POSŁUCHAJ ZAPISU AUDIO Z POMECZOWEJ KONFERENCJI
źródło: www.siarka-tarnobrzeg.eu
Foto&video: Arkadiusz Jeż
Audio:
Video:
Konferansjer krytykował już wiele razy takich komentatorów jak Borek czy Kołtoń, a sam przechodzi samego siebie na konferencjach jak widać – troszkę wstyd Waldku. Na przyszłość może więcej krytyki wobec siebie.
nawet więcej niż wstyd,wszak Panowie Borek i Kołtoń to komentatorzy i dziennikarze a ja nim nie jestem 🙂 co więcej w ani jednej chwili nie robię tego co oni.bo ja tylko zapowiadam przedmówców,jak jest niemrawo i brakuje pytań rzucę jakiś temat,być może zainterweniuję by nie padły niepotrzebne słowa a czasami wystąpienia trenerów bywają zbyt emocjonalne.o co dokładnie kaman ? bo przecież warto się doskonalić by tego wstydu jakby mniej było 🙂 z góry dziękuję za odpowiedź 😉
Dla mnie Waldek robi dobrą robotę, nie jest dziennikarzem, tylko prowadzącym, i tyle, takie jest jego zadanie
Za pewne 'kaman’ nie o całokształt a o sytuację z trenerem Kozłowskim. Nie ma to jak jednym tchem wymienić nazwisko i imię trenera gości, po czym zawiesić się przy swoim(niezależnie od przyczyny) i tu popieram ~Zenona.