Chcesz zasiąść w prezydenckim gabinecie i spróbować swoich sił jako Prezydent Tarnobrzega? Nic prostszego. Wystarczy, że w najbliższą niedzielę zjawisz się na Placu Bartosza Głowackiego i weźmiesz udział w licytacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Prezydent Norbert Mastalerz przekazał tarnobrzeskiemu sztabowi WOŚP swój gabinet w jednodniowe władanie.
Osoba, która wylicytuje gabinet przez jeden dzień będzie mogła poczuć się jak Prezydent Tarnobrzega. Oczywiście szczęśliwiec nie będzie mógł podejmować żadnych wiążących decyzji, ale za to będzie mógł zobaczyć od kuchni jak wygląda zarządzanie miastem.
– Mam nadzieję, że znajdzie się jakiś zapaleniec, który włączy się w zabawę, nie będzie szczędził grosza i wylicytuje prezydencki gabinet. W ubiegłym roku w prezydenckim fotelu zasiadł Tadeusz Zych, prezes firmy SanTa-EKO i jak sam przyznał, bardzo mu się to podobało. Dlatego zachęcam wszystkim do licytacji – mówi Prezydent Norbert Mastalerz.
Certyfikat potwierdzający przekazanie gabinetu odebrał dziś z rąk Prezydenta Łukasz Raźniewski z tarnobrzeskiego sztabu WOŚP. Dodatkowo otrzymał także wyjątkowe kalendarze z Jeziorem Tarnobrzeskim i albumy fotograficzne wydane przez tarnobrzeski Urząd Miasta. Wszystkie te rzeczy trafią na licytacje i loterię.
W zamian Łukasz Raźniewski przekazał Prezydentowi mini puszkę Wielkiej Orkiestry, aby Prezydent poćwiczył zbieranie pieniędzy przed niedzielnym finałem. Norbert Mastalerz wspólnie z Anną Czaplińską, naczelnikiem Wydziału Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu, Wojciechem Malickim, dyrektorem Kancelarii Prezydenta Miasta oraz ponad setką młodych wolontariuszy wyruszy w niedzielę na ulice miasta, aby zapełniać pieniędzmi wośpowe puszki.
Foto&info: Agata Rybka
„Dodatkowo otrzymał także wyjątkowe kalendarze z Jeziorem Tarnobrzeskim” – widziałem, słyszałem opinie fotografów dotyczące zdjęć w tym kalendarzu – totalna amatorszczyzna, dwa zdjęcia przyzwoite, kilka nic nie znaczących po prostu pstryków i 3 zdjęcia totalna porażka – zero jakości, ostrości – powiększenia chyba ze zbyt słabych plików i to też zdjęcia podpisane przez wydawcę kalendarza, ręce opadają… Tym bublem mamy promować jezioro? To fakt, że zwykły zjadacz chleba nie odróżni dobrego zdjęcia od kaszany ale chyba nie o to chodzi. „Łapanka” tanich\darmowych zdjęć od mieszkańców tak sobie wyszła gdyż efekt mizerny.
Zgadzam sie z Toba, to o wiele lepsze byly te kobitki na 2011. Przynajmniej byl jakis pomysl, a tutaj…
Również widziałem ten kalendarz. Pomysł i zamierzenia były dobre – pokazać z jak najlepszej strony nasze jezioro. Ale prawie połowa zdjęć kuleje pod względem jakościowym nie wspominając o artystycznych walorach, których niestety również brak. Na małej pocztówce może te zdjęcia nie wyglądały by tak źle ale duże powiększenia ze zdjęć, które do tego się nie nadają wyglądają tragicznie.
A mogę zwolnić prezydenta !!!