Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg wygrali z Kotwicą Kołobrzeg 83:76 (20:19, 19:24, 22:18, 22:15) w niedzielnym meczu Tauron Basket Ligi. Dla obu drużyn było to pożegnanie z rozgrywkami w sezonie 2012/213.
Kołobrzeżanie lepiej rozpoczęli ten mecz – po rzutach wolnych Demetriusa Browna wygrywali 9:4. Później spotkanie się wyrównało i żadna z ekip nie miała większej przewagi, częściej na prowadzaniu utrzymywali się jednak goście. Jezioro zapewniło sobie zwycięstwo dopiero w końcówce, kiedy to od stanu 70:74 zdobyli 13 punktów z rzędu, bez odpowiedzi Kotwicy. Bohaterami kluczowych minut byli Nicchaeus Doaks i Christopher Long. W całym spotkaniu goście więcej rzucali z dystansu, ale to Jezioro minimalnie lepiej zbierało i popełniało mniej strat.
Najlepszym zawodnikiem Jeziora był Nicchaeus Doaks, który zdobył 28 punktów i osiem zbiórek. 20 punktów dołożył Jakub Dłoniak. W ekipie Kotwicy 19 punktów rzucił Sean Mosley.
Zespół Jeziora zakończył rozgrywki na dziewiątym miejscu, takim samym jak w ubiegłym sezonie. W trzydziestu dwóch rozegranych spotkaniach Jeziorowcy zdobyli w sumie czterdzieści sześć punktów ( w ubiegłym sezonie w 24 meczach – 34 punkty).
W całym sezonie koszykarze z Tarnobrzega czternaście razy schodzili z parkietu jako zwycięzcy, osiemnaście zaś razy jako przegrani ( ubiegły sezon: 10 zwycięstw i 14 porażek). Na własnym parkiecie zwyciężali dziewięć razy, siedem zaś razy lepsi okazali się przeciwnicy. W meczach wyjazdowych zanotowali pięć wygranych i jedenaście porażek.
Jezioro Tarnobrzeg – Kotwica Kołobrzeg 83:76 (20:19, 19:24, 22:18, 22:15)
Jezioro: Doaks 28, Dłoniak 20 (1×3), Alexander 11, Przybyszewski 9 (1×3), Long 7 (1×3), Tiller 4, Wall 2, Krajniewski 2, Patoka 0
Kotwica: Mosley 19, Jefferson 13 (3×3), Sapp 10 (2×3), Rajewicz 8, Djuric 7 (1×3), Brown 7, Zyskowski 6, Walker 4, Wichniarz 2, Żółnierczuk 0
źródło: TBL
foto&video: Piotr Morawski
kolejny mecz o pietruchę i frekwencja na trybunach słaba. Sezon generalnie bez szału ale z najmniejszym budżetem na zbyt wiele liczyć nie mogliśmy ale i tak fajnie było. I liga nie wzbudza takich emocji jak TBL.
Do zobaczenia na rozpoczęciu następnego sezonu 😀