Ofiarą internetowego naciągacza padła 61-letnia mieszkanka Tarnobrzega, przekazała ponad 15 tysięcy złotych mężczyźnie podającego się za osobę chorą na raka, który prosił o zaopiekowanie się jego nastoletnią córką.
Do dyżurnego jednostki Policji zgłosiła się 61-letnia mieszkanka Tarnobrzega, twierdząc, że została oszukana przez mężczyznę, którego poznała przez Internet. Z ustaleń Policji wynika, że w maju br. kobieta otrzymała na swoje konto wiadomość tekstową w języku angielskim. Z jej treści wynikało, że mężczyzna podając się za mieszkańca Kanady jest chory na raka i prosi tarnobrzeżankę o zaopiekowanie się 16-letnią córką. Mężczyzna twierdził, że w zamian za opiekę nad dzieckiem, kobieta otrzyma paczkę z biżuterią, która pokryje koszty utrzymania dziewczynki. Prosił także, aby pomogła odzyskać mu paczkę z biżuterią, która przechowywana jest w londyńskim depozycie kancelarii adwokackiej. Za dostarczenie paczki do Polski trzeba było zapłacić 950 funtów brytyjskich.
Kobieta zgodziła się pomóc mężczyźnie. Pod podany wcześniej adres wysłała pierwsze funty brytyjskie. Paczka nie doszła, wciąż dochodziły kolejne opłaty. Łącznie kobieta przekazała ponad 15 tysięcy złotych wymieniając je wcześniej na funty. Nieznajomy mężczyzna po otrzymaniu gotówki zakończył znajomość z tarnobrzeżanką.
źródło: Policja
Trzeba być skończonym debilem żeby dać sie nabrać na cos takiego. Kobieta w wieku 61 lat to nie jest jakas stara babcia, więc to raczej nie wina demencji, tylko ilorazu inteligencji na poziomie wszy. Idiotów nie powinno nam być żal, niech wyginą jak najszybciej, tak bedzie lepiej dla reszty społeczeństwa