W rozegranym w Tarnobrzegu meczu ostatniej kolejki II ligi wschodniej miejscowa Siarka wysoko pokonała Concordię Elbląg 5:0. Niestety swój mecz wygrały również Wigry Suwałki i to one zamiast tarnobrzeżan zagrają w przyszłym sezonie w I lidze.
To miał być korespondencyjny pojedynek o marzenia. Kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim liczyli na pokonanie zespołu z Elbląga oraz na dobre wieści z Suwałk, gdzie miała wygrać rzeszowska Stal. Siarkowcy z animuszem ruszyli do ataku i już w 2 minucie zawodów objęli prowadzenie. Marcin Truszkowski dograł w tempo do Macieja Termanowskiego a ten ostatni zszedł do środka i kapitalnie uderzył. Bramkarz gości Przemysław Matłoka nawet nie drgnął.
Pięć minut później Termanowski mógł skopiować swój wyczyn. Tym razem jednak w podobnej sytuacji oddał strzał, który przeleciał pół metra obok prawego słupka bramki Concordii. W 14 minucie Truszkowski uruchomił prostopadłym podaniem Daniela Koczona, niestety ten ostatni znalazł się na pozycji spalonej. Cztery minuty później Daniel uderzył z kolei głową nad bramką Matłoki po dośrodkowaniu piłki przez Łukasza Nadolskiego.
W 19 minucie kąśliwie dośrodkowywał Tomasz Persona i futbolówka nieznacznie minęła bramkę gości. W odpowiedzi dwie minuty później bardzo niedokładnie centruje w pole karne Artura Melona Hector Faura. Ale to gospodarze dominowali zdecydowanie na boisku i w 25 minucie podwyższyli prowadzenie. Koczon dokładnie obsłużył zagraniem Truszkowskiego, który płaskim technicznym strzałem po długim rogu pokonał Matłokę.
Dwie minuty po trafieniu Truszkina bramkę kontaktową dla Concordii mógł zdobyć bardzo aktywny w tym meczu Jean – Cloude Essomba. Jego mocne uderzenie finalizujące indywidualną akcję minęło jednak w sporej odległości poprzeczkę bramki Melona. W 34 minucie gola mógł za to zdobyć Truszkowski. Dobrze rozegrał piłkę z Tomaszem Ciećko i oddał strzał, który minął prawy słupek bramki gości. W tej sytuacji ewidentnie brakło Marcinowi precyzji, bo była to naprawdę wyborna okazja. Trzy minuty później Truszkin mógł natomiast zaliczyć asystę. Tym razem jednak jego dokładnego zagrania nie wykorzystał Termanowski, który fatalnie spudłował.
W 39 minucie postraszyć próbowali piłkarze z Elbląga. Ich szybki kontratak zakończył się na szczęście dla miejscowych jedynie podaniem Alfredo Zapaty do będącego na dwumetrowym spalonym Hectora Faury. W 42 minucie bliski trafienia był Ciećko, który uderzył z pierwszej piłki po zagraniu od Truszkowskiego. Nie bez problemów, ale na raty zażegnał niebezpieczeństwo Matłoka. Do końca pierwszej połowy spotkania wynik nie uległ zmianie i na przerwę Siarkowcy schodzili z dwubramkowym prowadzeniem.
PO PRZERWIE
Początek drugiej części meczu przyniósł wyraźne spowolnienie tempa w wykonaniu obydwu zespołów. Dość powiedzieć, że inicjatywę zaczęli przejmować wyraźnie zagubieni w pierwszych trzech kwadransach zawodnicy Concordii. Dopiero w 54 minucie żywiej zaatakowali podopieczni trenera Tomasza Tułacza. Koczon dograł piłkę do Truszkowskiego a ten uderzył niecelnie nad bramką Matłoki. W odpowiedzi goście 5 minut później niemal kopiują wyczyn Truszkina. Strzelał Patryk Burzyński a podawał mu Essomba. W 60 minucie bliski szczęścia był natomiast Koczon, który nieznacznie się pomylił.
W 64 minucie gospodarze w końcu dopięli swego i zdobyli trzeciego gola. Tomasz Persona idealnie wrzucił futbolówkę do Truszkowskiego, który momentalnie ją dograł do Ciećko. Ten ostatni po prostu nie mógł się pomylić i z bliskiej odległości dopełnił formalności. W 67 minucie odważnie grający piłkarze Concordii mieli okazję na honorowe trafienie. Brakło szczęścia, bo piłka po strzale Hectora Faury trafiła jedynie w słupek bramki Artura Melona.
Fortuna nie dopisała również w 76 minucie Truszkowskiemu, który naprawdę nieznacznie się pomylił uderzając z około 10 metrów od celu. Pięć minut później jeszcze bliżej szczęścia był Nadolski, który zamykając dośrodkowanie z lewej strony boiska trafił w boczną siatkę bramki Matłoki. Dla odmiany w 83 minucie to goście z Elbląga mogli mówić o pechu. W sytuacji sam na sam z golkiperem Siarki znalazł się Patryk Galeniewski. Był chyba jednak aż tak tym faktem zaskoczony, że zupełnie niepotrzebnie zszedł do środka próbując minąć Melona. Doświadczony bramkarz gospodarzy wyczuł jego intencje i momentalnie złapał piłkę.
Ostatnie minuty meczu to z kolei piorunujący finisz rozgrywek w wykonaniu zielono – czarno – żółtych. W 89 minucie Persona idealnie centruje wprost na głowę Ciećko, który trafia na 4:0. W 90 minucie Melon znów imponuje w sytuacji sam na sam. Tym razem okazuje się lepszy w pojedynku z Alfredo Zapatą.
W ostatniej minucie doliczonego czasu gry gospodarze stawiają kropkę nad i.Po rzucie rożnym w wykonaniu Persony piłka trafia do Marcina Figiela, który zdobywa piękną, piątą bramkę dla swojego zespołu. Niestety ten gol – choć przedniej urody, jedynie tylko trochę osładza gorycz finału sezonu. Bo chyba jednak nawet sami tarnobrzescy piłkarze są świadomi zdecydowanie zbyt łatwo zaprzepaszczonej szansy awansu na zaplecze ekstraklasy…
TYLKO CZY AŻ NOWA II LIGA?
Bramka zdobyta przez popularnego Figo miała znaczenie symboliczne. Dokładnie rok temu w ostatnim meczu sezonu tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra gola dla Siarki na 1:2 z Resovią zdobył Bartłomiej Michalski. Różnica była taka, że tamtejszy tarnobrzeski zespół z hukiem leciał z II ligi a jedynie dzięki szczęśliwym, licencyjnym zawirowaniom ostatecznie cudem uniknął degradacji. Spadła za to udzielająca wtedy Siarce lekcji futbolu Resovia a jej trener Tomasz Tułacz od lipca 2013 roku mozolnie składał klocki zupełnie nowej tarnobrzeskiej drużyny. Nie miał wiele czasu, bo jedynie trzy tygodnie. Tyle bowiem dzieliło „wybrańców losu” od inauguracji nowego drugoligowego sezonu. Sezonu, który ukończyli na pudle rozgrywek. Niestety na ostatnim jego podium co oznacza, że zostali największymi przegranymi spośród wygranych.
Z pewnością gdyby ktoś powiedział na starcie drugoligowego maratonu 2013/2014, że zielono – czarno – żółci ukończą rozgrywki na trzecim miejscu nie mógłby i nie byłby traktowany poważnie. Warto o tym pamiętać. Zwłaszcza po klęsce na inaugurację ligi z rzeszowską Stalą 0:3. Drużyna jednak szybko odpaliła i pod wodzą bardzo umiejętnie prowadzącego ją Tomasza Tułacza nabrała odpowiedniego stylu gry i skutecznie gromadziła punkty.
Do ostatniej kolejki sezonu liczyła się w walce o awans na pierwszoligowe salony. Dodatkowo Siarkowcy z bardzo dobrej strony zaprezentowali się w Pucharze Polski, w którym odpadli dopiero po pechowym meczu z ekstraklasową Lechią Gdańsk. Zespół z Pomorza, jakby nie zabrzmiało to kosmicznie potrafił niecałe trzy tygodnie wcześniej towarzysko zremisować z samą FC Barceloną.
Dzięki Tomaszowi Tułaczowi i prowadzonej przez niego Siarce liczni i spragnieni dobrego futbolu kibice w Tarnobrzegu mieli więc wiele powodów do satysfakcji. Tej radości było tak wiele, że w pewnym momencie pojawiła się zupełnie realna wizja rywalizacji w jednej lidze z takimi uznanymi firmami jak Widzew Łódź, GKS Katowice czy też Zagłębie Lubin. Dodatkowo 9 punktów przewagi nad trzecim zespołem w tabeli po wygranej z Olimpią Zamrów musiało działać na wyobraźnię.
Sympatycy piłki nożnej w siarkowym mieście liczyli na przerwanie trwającego od kilkunastu lat marazmu i zerwanie z tradycją dobrych wyników sportowych kojarzonych wyłącznie z prosperitą siarkowego przemysłu. Ta szansa pojawiła się w tym sezonie i wydawało się, że jest na wyciągnięcie ręki. Ogromne zaangażowanie władz samorządowych Tarnobrzega z prezydentem na czele gwarantowało stworzenie bardzo dobrych warunków ekonomicznych jako podwaliny pod sukces piłkarzy.
Wydawałoby się, że nic już nie zatrzyma rozpędzonego zespołu trenera Tułacza przed bramami upragnionego awansu do I ligi. Niestety kiepski występ przeciwko rywalce zza miedzy – stalowowolskiej Stali stanowił dla niej koło ratunkowe a dla Siarkowców był początkiem trwonienia solidnej zaliczki punktowej. W ostatecznym rozrachunku tak niewiele tych punktów do awansu po prostu brakło. Fakty są jednak jakie są. Nie udało się póki co nawiązać do sukcesu Jacka Zielińskiego, który jako ostatni trener w historii wprowadzał Siarkę na zaplecze Ekstraklasy.
Pozostaje docenić to co jest. Dla jednych tylko tyle, dla innych aż tyle. Zagramy przecież już niedługo w nowej, zreformowanej II lidze, która stanowić będzie jedynie jedną ogólnopolską, 18 zespołową grupę co już na starcie podkreśla jej niewątpliwy prestiż. Siarka nie zagra na jesieni o ligowe punkty z Widzewem Łódź i Zagłębiem Lubin, ale może trafić na któryś z tych zespołów w Pucharze Polski. Zagra za to na pewno bardzo emocjonujące derby ze Stalami ze Stalowej Woli oraz z Mielca. Te mecze z pewnością dla tarnobrzeskich kibiców będą miały dużo większe znaczenie i przysporzą bardziej adrenaliny niż potyczki z Dolcanem Ząbki czy też Olimpią Grudziądz. Chyba więc nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło. A kto wie, może w nowym sezonie Siarka od początku powalczy z nastawieniem walki o awans? Okrzepnie w II lidze i już na spokojnie przygotuje się do dużego sportowego skoku? Ten zespół ma duży potencjał i jeśli potwierdzi go w kolejnych rozgrywkach to wszystko jest możliwe. Nawet wejście do I ligi z nastawieniem na spokojną w niej grę a nie jedynie rozpaczliwą obronę przed spadkiem.
Na dzień dzisiejszy drużyna trenera Tomasza Tułacza wykonała z nawiązką zadanie, które miała postawione przed sezonem przez Zarząd Klubu. I za to należą się jej wielkie brawa. Nawet pomimo tego, że środowisko kibiców i sympatyków piłki nożnej w naszym mieście jest tak bardzo mocno podzielone w ocenie końcowego wyniku sportowego Siarki w zakończonym właśnie sezonie.
relacja: Sylwester Szczepocki
SIARKA TARNOBRZEG – CONCORDIA ELBLĄG 5:0 (2:0)
1:0 – Termanowski 2′
2:0 – Truszkowski 25′
3:0 – Ciećko 60′
4:0 – Ciećko 90′
5:0 – Figiel 90+5′
Siarka Tarnobrzeg: Melon – Makowski, Nadolski, Baran, Persona – Frankiewicz, Stępień (k) (86′ Wróbel), Termanowski (68′ Buras), Koczon (65′ Figiel) , – Truszkowski (80′ Kowalski) – Ciećko
Concordia Elbląg: Matłoka – Nakatani, Fujikawa, Burzyński, Lewandowski, Okada, Gonzalez Perez, Faura (74′ Jastrzębski), Essomba (82′ Galeniewski), Zapata, Fernandez
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ 34 KOLEJKI II LIGI WSCHODNIEJ: Pelikan Łowicz – Pogoń Siedlce 4:1, Wigry Suwałki – Stal Rzeszów 3:2, Garbarnia Kraków – Świt Nowy Dwór Mazowiecki 2:0, Stal Stalowa Wola – Radomiak Radom 1:1, Olimpia Zambrów – Limanovia Limanowa 0:0, Legionovia Legionowo – Motor Lublin 2:1, Znicz Pruszków – Wisła Puławy 2:0, Olimpia Elbląg – Stal Mielec 2:2
Skrót video oraz fotoreportaż z meczu już wkrótce. Zapraszamy
źródło: własne, Lajfy.com
video: Agnieszka Nycz, Piotr Morawski
SKRÓT
BRAMKI
KONFERENCJA
KOŃCOWA KLASYFIKACJA II LIGI WSCHODNIEJ ZA 90MINUT.PL
Foto: Piotr Morawski
Frajerzy i ch. trzeba nazwać pewne rzeczy po imieniu, -oni znajdą kolejne przytułki z kasą, nam ta łata przylegnie na lata. ;/
Siarka Tarnobrzeg „FRAJERZY ROKU 2014”
W nagrode kazdy z zawodnikow dostanie od Najwiekszego Kibica Roku 2014 toster do kawy.
Nagrody zasponsorowal Urzad Frajerow w Tarnowsi
Zenada,Frajerzy!!!!!!!!!!Wyjeba,,,,tyle kasy i jeszcze plany aby dalej ladowac w to gówno.Dość!!!!Nigdy wiecej takich Mastalerzów.
tym samym zapewnili sobie ciepłe posadki na kolejny sezon. W I lidze w sezonie nawet trzy razy klub trenera potrafi zmienić. A wątpię abyśmy w I lidze byli orłami, 4 wtopy i trener szuka sobie nowego klubu a w II lidze będą zwycięstwa i walka od początku o awans bo nikt o zdrowych zmysłach nie będzie zakładał walki o utrzymanie.
9 punktów psu w d. Nikt mi nie powie, że jest to przypadek albo wynik absencji kilku graczy. Czapa ze stalową, statystowanie w Krakowie nosz kur. już nawet porażka z Wigrami pomijam bo była do wkalkulowania. Piłkarze mogą sobie głośno 'frajerować’ o sobie ale czy ktoś będzie im to wypominał w kolejnym klubie? Nam wstyd pozostanie na trybunach na lata.
Nie nazwał bym celowej utraty punktów i spadek na 3 miejsce FRAJERSTWEM. To musiało być zaplanowane. Zbyt wielu osobom w klubie było to na rękę. Pewna miejsce pracy w dzisiejszych czasach jest bardzo ważne. Nie wszyscy na futbol patrzą okiem kibica. Dowalą na jesień Stalowej i wszyscy będą szczęśliwi. Będzie to bardziej cieszyć niż wygrana z Widzewem 🙂
Nie, to nie musiało być zaplanowane. To po prostu jest piłka. Widziałeś jak Liverpool przegrał mistrzostwo Anglii na koniec sezonu? Nie da się grać równo całego sezonu, nie da się wygrywać meczu za meczem. Każdego kryzys formy dopaść musi. W pewnym momencie dopadł ten kryzys Wigry, które remisowały mecz za meczem i zwolniły trenera. Dopadł też Siedlce, ktore nie wygrały od 3 spotkań i dopadł również nas. Pech chciał tylko, że w tym najmniej spodziewanym momencie, gdy wszystko tak się układało. W futbolu suma szczęścia i pecha musi wyjść na zero. Wszyscy doskonale pamiętam w jakich okolicznościach utrzymaliśmy się w II lidze. Wtedy licencyjny los się ulitował nad nami. Teraz niestety nie i gramy dalej. 3 miejsce to kapitalny wynik patrząc przez pryzmat poprzedniego sezonu. W następnym sezonie awansować mogą 4 zespoły wiec wszystko jest moim zdaniem przed nami.
AWANSU NIBY TAK BARDZO CHCECIE A SZCZĘKAĆ GĘBAMI TYLKO UMIECIE !
Ps.Pokażcie zdjęcie transparentu który wisiał na trybunie od strony sp3. Bardzo szybko kilku dziadom się to nie spodobało i w ciągu 10 minut zniknął on z płotu. Ciekawe kogo to decyzja…
wazelinka jest na konferencji 😉
Ja nie wiem kto mądry liczył na awans. Od samego początku było pewne, że awansu nie będzie. Teraz żale kibiców. Wy na serio uważaliście że będzie ten awans? 😀
nawet się I trener pojawił na konferencji prasowej – ostatnio go nie było
Pilkarzyki sprzedawczyki Wierni barwom Nie klubowi STH
klęska masztależa,przepłacił piłkarzyków,trenera,cały stzab,trąbił od mieisęcy o awansie,wyzywał inne kluby a koniec końców nie wygrał nawet dwumeczu z biedną Stalową czy Mielcem i ostatecnzie zdobył niewiele punktów więcej.pośmiewisko całego podkarpacia i połowy kraju.brawka.
Teraz wszyscy na Mastalerza, chciał chłopina dobrze a to że brak mu pokory to inna sprawa. Gdyby nie chciał awansu to by wszędzie o tym nie gadał. To śmierdzące jajo podrzucił mu sztab szkoleniowy lub piłkarze. Ciekawy jestem czy znajdą się winni i które głowy polecą? Propaganda sukcesu trwa. Spiker głosił po meczu sukces – „awans do nowej 2 ligi” wiec awans jednak był 😀
powinni wypłacić premie za awans 😉
Cel został osiągnięty, przed sezonem celem było utrzymanie się w II lidze więc premie na pewno będą. A to że otarliśmy się o I ligę i apetyty nagle wszystkim wzrosły to zupełnie inna sprawa.
Oj to się główny kibic zmarszczy tyle kasy dał na sport a tu dupa chyba powtórzy się upadek siarki w listopadzie na stołku
Tesco, lodowisko i nowe miejsca pracy też miały być… Nie ocenia się po „chciejstwie” a po efektach.
Jakie tłumy na trybunach, no na prawdę ani grosza nie żal na stadion i coroczne wydatki na tę kopaninę!!!! Żałosne!!!
???
2200 widzów według redaktora Grzegorza Lipca było na tym meczu – chyba klient był na innym spotkaniu albo podwójnie widział .
Że niby nie było???:>
przychodzi mastalerz do Echa Dnia:
NM: kurwa panowie, napiszcie ze bylo mnostwo ludzi i swietny klimat. Propagadna musi byc. Na co nam ten doping i flagi
Echo Dnia: Ale prezydencie, ludzi mniej niz zwykle dopingu nie bylo, slaby kli…
NM: Powiedzialem i nie dyskutuj!
😀
To tylko efekt twojej wyobraźni natomiast te żałosne transparenty wisiały tam faktycznie i to jest dopiero śmieszne.
język Tułacza na koniec sezonu zawędrował w okolice jelita grubego 'najwiekszego kibica’.
Czuje, że teraz beda puszczać farmazon, że te 9 punktów trzeba było oddać bo niby koszta z podgrzewaną murawą i ośwetleniem, a przecież tarnobrzeski Abramowicz gotów był to zrealizować w kilka tygodni za nasze podatki, tymczasem banda która zbija z nim po meczu piatki, które słychac aż pod trójką zrobiła mu psikusa.