Sandomierzanin Jacek Łabudzki zdobył „koronę biegową”

Sandomierzanin Jacek Łabudzki w dniach 21-23 lipca br. wziął udział w kalifornijskim Badwater Ultramarathon. Pokonanie 217 km na krawędzi Doliny Śmierci było zwieńczeniem wyzwań jakich podjął się ultramaratończyk chcąc zdobyć „koronę biegową” w postaci zaliczenia wszystkich najtrudniejszych tras biegowych na świecie.

Swoją niezwykłą przygodę z „koroną” rozpoczął w 2008, kiedy to przebiegł trasę słynnego Spartathlonu. W 2011 roku udało się Jackowi Łabudzkiemu zaliczyć aż trzy trasy, w tym dwie w Afryce: The Marathon Des Sables oraz The Comrades Marathon, a także europejską: The Ultra-Trail du Mont-Blanc. Rok później pokonał trasę The Western States 100, na koniec pozostawił sobie kalifornijski bieg. Zadanie jakiego podjął się sandomierzanin było nie lada wyczynem – Jacek Łabudzki jako jedyny Polak ukończył wszystkie biegi „korony”. Pokonanie wszystkich, najtrudniejszych tras świata sytuuje sandomierzanina w bardzo wąskim gronie osób, które podjęły się tego zadania i w zaledwie kilka lat zdołały je ukończyć.

MORDERCZY BIEG W STANACH ZJEDNOCZONYCH

Brakujące ogniwo, którym był Badwater Ultramarathon zapisze się w pamięci Jacka Łabudzkiego jako jedna z trudniejszych tras. Wysoka temperatura utrzymująca się na poziomie ok. 42°C oraz przewyższenia sięgające nawet 3500 km stały się wyzwaniem dla starannie wyselekcjonowanych 100 osób, z których bieg ukończyło 83 zawodników i zawodniczek, w tym trzech Polaków. Wraz z Jackiem Łabudzkim sukces pokonania morderczej trasy mogli świętować dwaj zawodnicy – Zbigniew Malinowski z Kołobrzegu oraz niepełnosprawny ruchowo Dariusz Strychalski z Łap. Ukończenie biegu wiązało się ze zmieszczeniem się w limitach narzuconych przez organizatorów, całościowo musiało być to 48 godzin – Jacek Łabudzki ze swoim towarzyszem biegu Zbigniewem Malinowskim pokonali trasę w 43 godziny. Dodatkowo każdy odcinek biegu posiadał swój limit czasowy.

Poza „koroną” sandomierski zawodnik ma na swoim koncie dwa niezwykle trudne biegi La Ultra The High w Himalajach oraz Brasil 135 z trasą wzorowaną na Badwater Ultramarathon, a także wiele innych, które wymagają od zawodników starannego przygotowania i wielogodzinnych treningów.

NASTĘPNA W KOLEJCE AUSTRALIA

Zwieńczenie podjętego w 2008 roku biegowego dzieła nie jest równoznaczne z zakończeniem kariery sportowej sandomierzanina. Kolejnym wyzwaniem będzie ukończenie jednego z wymagających biegów w Australii – czyli na jedynym kontynencie, na którym sandomierzanin jeszcze nie startował. Jacek Łabudzki planuje również uczestnictwo w biegach, które prócz wyzwania sportowego posiadają walory rekreacyjne. Bieg na jednej z urokliwych wysp Oceanu Indyjskiego byłby niezwykle interesującym wyzwaniem, które stanowiłoby doskonałą symbiozę sportu i rekreacji ze względu na bogactwo egzotycznych zjawisk przyrodniczych tam obecnych.

Jacek Łabudzki za swoje ponadprzeciętne osiągnięcia na niwie sportowej oraz wynikające z tego zasługi dla promocji miasta został uhonorowany tytułem Sandomierzanina Roku. Od lat jest również Ambasadorem Sandomierskiego Sportu i współinicjatorem lokalnych wydarzeń sportowych – zimowej i letniej edycji triathlonu oraz Sandomierskiego Sportowego Weekendu Kwitnących Sadów. Zawodowo spełnia się w roli lekarza, pediatry.

foto: archiwum Jacka Łabudzkiego

info: UM Sandomierz

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Postaw mi kawę na buycoffee.to
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content