Festiwal bramek na tarnobrzeskim stadionie. Siarka przegrywa z Legionovią Legionowo (video HD)

W rozegranym dziś w Tarnobrzegu meczu 30 kolejki II ligi miejscowa Siarka uległa Legionovii Legionowo 3:4. Gospodarze, którzy podobnie jak w spotkaniu z Puszczą przegrywali już różnicą dwóch bramek tym razem nie zdołali doprowadzić do szczęśliwego zakończenia.

Lepiej zawody rozpoczęli goście, którzy wciąż nie mogli być pewni swojego ligowego bytu. Już w 4 minucie po podaniu od Sebastiana Czapy odważnie w polu karnym Siarki szarżował Kamil Tlaga. Na szczęście dla gospodarzy zabrakło mu sił oraz precyzji przy uderzeniu i Daniel Szczepankiewicz sparował tą próbę na rzut rożny. W 13 minucie niefortunny kiks Roberta Menzela wynikający z braku komunikacji z własnym bramkarzem o mały włos nie skończyłby się przejęciem piłki przez będącego w dogodnej sytuacji Marcina Truszkowskiego.

Dwie minuty później Legionovia obejmuje prowadzenie. Karol Ziąbski w tempo zagrał do Pawła Wolskiego, który chciał chyba dośrodkowywać a pomimo to piłka znalazła drogę do bramki zupełnie zaskoczonego Szczepankiewicza. Wydaje się, że mimo wszystko bramkarz Siarki powinien w tej sytuacji zachować nieco więcej koncentracji. Od tego momentu pomimo chęci odrobienia strat wyraźnie nie układała się gra gospodarzom. Najlepiej tą niemoc zobrazował Tomasz Persona w 27 minucie, który w tak łatwy sposób pogubił się przy opanowaniu piłki jak to ma zwykle miejsce w zawodach trampkarzy. W 29 minucie do Truszkowskiego próbuje zagrać Przemysław Oziębała. Niestety zabrakło dokładności.

Minutę później dość niespodziewanie tarnobrzeżanie doprowadzają do wyrównania. Dośrodkowanie z rzutu rożnego w wykonaniu Roberta Tunkiewicza zbyt krótko wybija głową Wolski a do piłki dopada Rafał Parobczyk, którego pierwszy z nią kontakt kończy się zdobyciem bramki. Tym samym zawodnik Siarki zaliczył swoiste wejście smoka bo jeszcze kilkadziesiąt sekund wcześniej obserwował poczynania kolegów z zespołu z ławki rezerwowych. W 34 minucie piłka po uderzeniu Szymona Lewickiego mija lewy słupek bramki gospodarzy.

Kilkanaście sekund później Parobczyk mógł zaliczyć kolejne trafienie, gdyby tylko trafił w światło bramki Mikołaja Smyłka. Niestety, nie trafił. Trafiła za to Legionovia w 41 minucie. Dejan Krljanović doskonale wyłożył piłkę Lewickiemu, który nie zmarnował okazji pewnym strzałem pokonując Szczepankiewicza. Inna sprawa, że strzelec bramki dla gości pozostał w tej sytuacji bez jakiejkolwiek opieki defensorów Siarki. W 45 minucie goście mogli dobić miejscowych jeszcze przed przerwą. Czapa po stracie piłki przez Chrabąszcza dograł ją do Wolskiego, który jednak nie zdołał jej sięgnąć w doskonałej sytuacji. Na tym emocje pierwszej części zawodów dobiegły końca i choć szczęśliwe to jednak w pełni zasłużone prowadzenie gości stało się faktem.

II POŁOWA

Po przerwie od samego początku zaczęli dominować gospodarze. Widać było u nich większą ochotę do gry i przede wszystkim determinację, której na próżno było szukać w pierwszych trzech kwadransach. W 52 minucie uderza Truszkowski. To nie była dobra decyzja bo Smyłek pewnie chwycił piłkę a w dobrej sytuacji mógł być Rafał Parobczyk, gdyby tylko Marcin zdecydował się mu podać. Trzy minuty później Siarka powinna wyrównać. Niestety po ogromnym zamieszaniu w polu karnym gości po centrze z rzutu wolnego Dariusza Frankiewicza goście ostatecznie zażegnują zagrożenie wybijając piłkę sprzed linii własnej bramki. Jakby tego pecha było mało w 57 minucie Siarka traci trzeciego gola. Z nadzwyczajną swobodą, rzec można w brazylijskim stylu Wolski ograł w polu karnym defensywę Siarki i pewnie wpakował piłkę do bramki Szczepankiewicza. Trzeba podkreślić, że w tej akcji napastnik z Legionowa zaimponował nienaganną techniką i stoickim wręcz spokojem. A obrońcy Siarki zwyczajnie nie przewidzieli chyba aż tak dużej finezji i konsekwencji w akcji Wolskiego.

Dwubramkowe prowadzenie gości trwało jednakże jedynie trzy minuty. Wtedy bowiem kapitalny, płaski strzał z rzutu wolnego zza pola karnego w wykonaniu Frankiewicza ponownie przywrócił do gry zielono – czarno – żółtych. W 68 minucie po dośrodkowaniu z rogu w wykonaniu tego ostatniego precyzji przy uderzeniu zabrakło Karolowi Hodowanemu.

Pięć minut później zaskakująco prosty błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnia Smyłek, który ratując sytuację ewidentnie fauluje przy okazji Truszkowskiego. Sędzia po sygnalizacji liniowego arbitra wskazuje na jedenasty metr boiska. Pewnym egzekutorem jest sam poszkodowany i tym samym rywalizacja rozpoczyna się na nowo.

Legionovia nie zamierza jednak bronić remisu i odważnie atakuje. Jeszcze w 79 minucie nie zdołała zadać ciosu numer cztery ponieważ kapitalnie w sytuacji sam na sam z Wolskim zachowuje się Szczepankiewicz, który nogą odbija jego uderzenie. Niestety, zaledwie minutę później piłkarze Legionovii znów mają powody do radości. Tuż przed polem karnym bramki Siarki fauluje Łukasz Nadolski a rzut wolny perfekcyjnie wykonuje Krljanowić, który technicznym uderzeniem nad murem pokonuje zupełnie bezradnego Szczepankiewicza.

Gospodarze, którzy ambitnie dążyli do wyrównania mieli swoją okazję w 88 minucie. Wtedy to doskonałe dośrodkowanie Oziębały trafiło wprost na głowę Marcina Stefanika, który uderzył tuż nad bramką Smyłka. Kibice żałowali zapewne wtedy, że zamiast tego Marcina nie było akurat tego drugiego, czyli Truszkowskiego bo wtedy niesłychanie rzadki remis 4:4 byłby o wiele bardziej prawdopodobny. Pojedynek jednak wkrótce dobiegł końca i wynik nie uległ już zmianie. Pomimo emocji tak charakterystycznych dla zawodów hokejowych wyłącznie goście mogli się czuć w pełni usatysfakcjonowani zabierając komplet punktów do Legionowa.

PODSUMOWANIE

Ciężko jest się zapewne pozbierać po meczu w którym strzelając aż trzy bramki nie uzyskuje się nawet remisu i to grając na własnym boisku. Z tą mało przyjemną sytuacją przyjdzie się mierzyć w najbliższych dniach podopiecznym Włodzimierza Gąsiora. Legionovia była w dniu dzisiejszym po prostu skuteczniejszym zespołem bo i Siarka miała przecież swoje okazje. Niestety kolejne błędy popełnione przez tarnobrzeską defensywę skutecznie zniweczyły niemały dorobek uzyskany przez przednią formację. Zielono – czarno – żółci mają stanowczo za duże problemy z bronieniem dostępu do własnej bramki przez co przewodzą w mało chlubnym rankingu najwięcej straconych goli w rundzie wiosennej.

Z czego więc czerpać optymizm? Do końca sezonu pozostało zaledwie cztery kolejki i zapewne to jest jedyny powód do radości. Bezpieczna pozycja w tabeli gwarantuje komfort pracy tarnobrzeskiemu szkoleniowcowi, który już dziś musi myśleć jak budować drużynę, która na początku sierpnia zainauguruje nowy, ligowy sezon. Czasu, wbrew pozorom nie zostało mu dużo, bo wiele wskazuje na to, że w przerwie letniej jego zespół czeka prawdziwa kadrowa rewolucja. Nie pierwsza zresztą w ostatnich latach, ale tym razem spowodowana planowanym, ograniczonym budżetem sportowej spółki akcyjnej. Bardzo trudno jest wyrokować w tym momencie jakim składem dysponować będzie uznany mielecki szkoleniowiec, jak również jakie cele nakreśli na przyszły sezon zarząd tejże spółki. Wydaje się, że ciężko będzie myśleć w prognozowanej perspektywie finansowej o czymś więcej niż powtórzenie aktualnego wyniku sportowego. To wszystko jednak póki co dość odległa przyszłość.

Na razie czeka Siarkę mini-maraton na koniec obecnych rozgrywek. Już w środę od godziny 17.00 zielono – czarno – żółci rywalizować będą o przełamanie złej passy w Brzesku z tamtejszym, mającym na gardle nóż degradacji Okocimskim. Dobrze by było nieco poprawić nastrój tarnobrzeskim kibicom i wygrać z popularnymi „piwoszami”.Za tydzień natomiast – 24 maja od godziny 16.00 rozpocznie się arcyciekawa, „domowa” batalia Siarkowców z rewelacją zakończonej niedawno edycji Pucharu Polski – Błękitnymi Stargard Szczeciński. Najbliższe dwa mecze pokażą, czy tarnobrzeski zespół stać będzie jeszcze na sprawienie choćby odrobiny radości swoim sympatykom. Oby nie było w każdym bądź razie tak, że końcówka sezonu w jego wykonaniu będzie jedynie przykrym obowiązkiem polegającym na karnym „odbębnieniu” pojedynków o przysłowiową pietruszkę.

relacja: Sylwester Szczepocki

SIARKA TARNOBRZEG – LEGIONOVIA LEGIONOWO 3:4 (1:2)

0:1 – Wolski 15′
1:1 – Parobczyk 30′
1:2 – Lewicki 42′
1:3 – Wolski 56′
2:3 – Frankiewicz 60′
3:3 – Truszkowski 74′ (k)
3:4 – Krlajnović 80′

żółte kartki: Nadolski, Oziębała – Tlaga, Ziąbski, Smyłek, Menzel, Pavic

SIARKA: Szczepankiewicz – Stępień (59′ Więcek), Nadolski, Walencik (46′ Kukiełka), Hodowany – Chrabąszcz, Frankiewicz, Tunkiewicz (40′ Stefanik) – Persona (29′ Parobczyk), Oziębała – Truszkowski

LEGIONOVIA – Smyłek – Wieczorek, Menzel, Krlajnović, Ziąbski (61′ Pavic), Czapa (90+3′ Maciejewski), Tlaga (69′ Kastratović), Grudniewski, Lewicki (77′ Czerkas), Goliński, Wolski

 WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH 30.KOLEJKI II LIGI: Puszcza Niepołomice – Stal Stalowa Wola 1:1, Znicz Pruszków – MKS Kluczbork 0:0, Górnik Wałbrzych – Kotwica Kołobrzeg 2:1, Nadwiślan Góra – Okocimski Brzesko 1:0,  Rozwój Katowice – Błękitni Stargard Szczeciński 0:0, Raków Częstochowa – Limanovia Limanowa 2:2, Wisła Puławy – Zagłębie Sosnowiec 1:1, Energetyk ROW Rybnik – Stal Mielec 0:0

źródło: własne, Lajfy.com

foto: archiwum

video: Agnieszka Nycz

AKTUALNA KLASYFIKACJA II LIGI ZA 90MINUT.PL

Subskrybuj
Powiadom o
11 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Mariusz Max Kolonko
9 lat temu

Fenomenalny bramkarz Siarki .

aaa
9 lat temu

Słysząc komentarz po ostatniej bramce w skrócie śmiech nic więcej. Strzał nie mocny ale za to precyzyjny. Tym bardziej zasłonięty bramkarz przez około 9 ludzi. Nawet gdyby się rzucił nie obroniłby tego.Więc komentarz ze stoi i patrzy się, nic nie zrobił tym bardziej jest śmieszny.

tarnowies
9 lat temu

Co tu napisac. To samo chyba co tydzien temu. I tak do konca rundy. Banda frajerow. Na gorze tez stado frajerow. Wstyd dla Tarnowsi.

foto
9 lat temu
Eeeh
9 lat temu

Dziady, mieli wszystko by odnieść sukces, czas pożegnać większość tych nierobów, bez żalu.

kryspin
9 lat temu

dalej niech dziedzic z mastalerzem robią transfery za miejską kasę,dorzucić im kolejne 5 baniek na jesień to może w końcu przeskoczą i Stalówkę i Mielec.
kiedyś w końcu i tym nieudacznikom to się uda 😉

pyk
9 lat temu
Reply to  kryspin

Głąbie przypomnij tabelę końcową z zeszłego sezonu.

ADHD
9 lat temu

Gołym okiem widać że coś nie gra na lini trener-zawodnicy-zarząd. Za dużo eksperymentów ze składem a największym błędem było zwolnienie Tułacza. Być może zwalniając go zarząd chciał dobrze, być może…

Kibic
9 lat temu

Cóż, zarząd Siarki płaci teraz za grzech pychy, nie wyciągnęli wniosków po współpracy z Panem Kupcem – za szybko zapomnieli jak to było (ostatnie miejsce i cud w utrzymaniu), trener Tułacz był bardzo wymagający od swoich zawodników – sam włożył w to dużo zdrowia i zaangażowania – tak samo jak w swojej karierze zawodniczej zawsze grał na 150% możliwości, a może i więcej, ale cóż działacze zawsze są mądrzejsi i są lepszymi ekspertami …

Eeeh
9 lat temu
Reply to  Kibic

A odpalenie Sekulskiego to na czyj rachunek?

ALkoHolik
9 lat temu

Nie narzekajce po alko niezle sie ten mecz ogladalo;-)Grunt ze przy malych znajomosciach na „gorze” zawsze meczyki sa darmowe i mozna wniesc alko na stadion.Niech zyja Nam…Sto lat sto lat niechaj zyja nam! a Siarka jako klub juz dawno przestala istniec na mecz mozna przyjsc sie posmiac bo darmowo i wesolo.Kiboli jak na porannych roratach…szacun…

Postaw mi kawę na buycoffee.to
11
0
Would love your thoughts, please comment.x
Skip to content