Prezydent Kiełb: Więcej pieniędzy dla Siarki nie będzie (…). Zaproponowałem panu Dziedzicowi żeby zrezygnował z funkcji prezesa spółki (video)

– Zaproponowałem panu Dziedzicowi żeby zrezygnował z funkcji prezesa spółki – mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej prezydent Kiełb. – Ponieważ z panem Dziedzicem ta drużyna już żadnego sukcesu nie odniesie (…). Mówi się o progresie, przypomnę tylko że w tamtym sezonie Siarka była na trzecim miejscu, w tym sezonie jest na dwunastym miesiącu, także progres jest zauważalny ale chyba nie w tą stronę w którą kibice oczekują – dodał.

Temat piłkarskiego klubu Siarki Tarnobrzeg S.A. został przywołany podczas dzisiejszej konferencji prasowej w magistracie nie przypadkowo. Po zakończeniu drugoligowego sezonu pojawiły się informacje, iż klub nie ma pieniędzy, by kontynuować grę na tym poziomie rozgrywkowym w nadchodzącym sezonie. Stąd spotkania prezesa Siarki Dariusza Dziedzica z prezydentem Tarnobrzega o zwiększenie dotacji.

Dziś prezydent zapowiedział, że nie jest w stanie przeznaczyć więcej pieniędzy, niż to co było wcześniej deklarowane, czyli 600 tysięcy na cały rok. Na prośbę prezesa Dziedzica, na minioną rundę wiosenną Siarka otrzymała z tej sumy 420 tysięcy złotych, więc na przyszłą rundę jesienną ma otrzymać 180 tysięcy złotych.

– Większych pieniędzy tym sezonie nie będzie – powiedział dziś prezydent Kiełb. – Dzisiaj jeden z członków Rady Nadzorczej powiedział, że jeżeli miasto przeznaczy takie a nie inne pieniądze, to na radzie zostanie zgłoszony taki pomysł, żeby drużyna nie grała w II lidze, tylko z automatu zaczęła sezon od IV ligi. Pan prezes też w kuluarach jak się później dowiedziałem powiedział, że się nie da zastraszyć, i też zgłosi drużynę do IV ligi (…)

– Pan prezes chyba do końca nie rozumie jaka ciąży na nim odpowiedzialność, bo jeśli pan prezes i zarząd uważają, że mają tylko i wyłącznie trwać to będą trwać a Siarka będzie dzięki nim grać w IV lidze – kontynuował prezydent.

Zapytany, czy w przypadku dymisji prezesa Dziedzica, klub może liczyć na zwiększenie dotacji, prezydent zaprzeczył, dodał jednak, że na pozyskanie dodatkowych funduszy są inne sposoby.

– Dzisiaj rozmawialiśmy o możliwości dokapitalizowania spółki. Jeżeli zarząd zdecyduje się na wyemitowanie kolejnych akcji, miasto byłoby zainteresowane przejęciem części akcji, może nie 50% ale na tyle, żeby w jakiś tam sposób mogło współdecydować, jak klub ma funkcjonować. Część akcjonariuszy jest za, zarząd się okopał i może nie do końca jest tym zainteresowany – mówił Kiełb. – Jestem po rozmowie z jednym z przedsiębiorców, który obiecał wesprzeć klub kwotą 300 tysięcy złotych – dodał.

Prezes Dziedzic nie chciał komentować „na gorąco” słów prezydenta Kiełba – Ciężko mi to komentować, to jest coś niewiarygodnego – mówił w rozmowie z portalem NadWisłą24.pl, dodając, że do sprawy się odniesie w oficjalnym oświadczeniu lub na konferencji prasowej.

Więcej w materiale video. Zapraszamy