Nieczęsto zdarza się, aby tradycyjnie śpiewane urodzinowe „Sto lat” zmodyfikować na lat „dwieście”. Dwustu lat życzono bowiem w ubiegłą środę, obchodzącej 100. rocznicę urodzin tarnobrzeżance Mariannie Walas.
Pani Marianna Walas pochodzi z okolic gór Świętokrzyskich, gdzie wraz z mężem prowadziła własne gospodarstwo rolne oraz wychowywała liczna gromadkę dzieci. W Tarnobrzegu mieszka od lat 80., pomagając w prowadzeniu domu i wychowywaniu wnuków. Na uroczystości zjawiła się liczna rodzina jubilatki, wraz z wnukami, prawnukami, a nawet prapraprawnukami.
Receptą na długowieczność okazał się zdrowy tryb życia. Pani Marianna nie piła alkoholu, ani nie paliła papierosów. Zgodnie z opiniami członków rodziny „babcia Marianna” zawsze jest osobą pogodną i niezwykle życzliwą dla innych. Podczas uroczystości wnuczkowie wspominali swoje wakacyjne wyjazdy do babci, z którą często odbywali górskie wędrówki. Pani Marianna lubiła się dzielić z innymi. Zdarzało się, że smażyła frytki, którymi następnie częstowała bawiące się na podblokowym placu zabaw wnuki i wszystkie bawiące się tam dzieci. Do dziś wnuczęta powtarzają, że zupy „babci Marianny” są najlepsze na świecie.
Szanowną jubilatkę w dniu jej święta odwiedził także prezydent miasta Grzegorz Kiełb, który złożył Pani Mariannie serdeczne życzenia, wręczając przy tym kosz pełen kwitnących kwiatów oraz okolicznościowy grawerton.
foto&info: EPK
