Mieszkańcy Koprzywnicy w powiecie sandomierskim już w sobotę powitali Zmartwychwstałego Chrystusa. Po wieczornej mszy rezurekcyjnej odbyła się uroczysta procesja wokół świątyni, której towarzyszyły tradycyjne koprzywnickie „bziuki”. W niezwykłym widowisku biorą udział strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej.
Koprzywnicki zwyczaj bziukania ma kilka wieków, dokładnie nie wiadomo, skąd się wywodzi. Może wywodzić się z czasów powstania styczniowego. Wówczas władze carskie zabroniły świętowania Zmartwychwstania Chrystusa. Pomysł, aby strażacy nabierali nafty w usta i wydmuchiwali ją na płonące pochodnie, mógł być sposobem na ciche świętowanie.
Podobnego zwyczaju prawdopodobnie nie ma nigdzie indziej w Polsce. Nazwa „bziukanie” wzięła się od specyficznego odgłosu, jaki towarzyszy wydmuchiwaniu nafty na płonące pochodnie. Często słupy ognia, które sprawiają wrażenie, jak gdyby wydostawały się z ust strażaków, mają wysokość nawet kilku metrów. W ten sposób strażacy „niosą światło, by oświetlać drogę Chrystusowi”.
foto: Sebastian Dudek/www.highenough.pl
Fajna tradycja – godna propagowania
Oryginalne i unikatowa tradycja. W tym roku dron mnie pokonał 😉 ale też mam jakieś video 🙂 które będzie na YouTube