Odległość dzieląca Sandomierz od granicy z Ukrainą jest niewielka i choć ruch graniczny odbywa się przede wszystkim w drugą stronę, tzn. Ukraińcy przyjeżdżają do Polski, a nie odwrotnie, to zdecydowanie warto odwiedzie naszych sąsiadów, np. w celach turystycznych. Jeśli zamierzasz wybrać się np. do Lwowa czy Kijowa własnym samochodem, sprawdź, jak się przygotować do podróży.
Paszport
Pierwszym warunkiem, który trzeba spełnić, żeby móc legalnie i bez przeszkód przekroczyć granicę polsko-ukraińską, jest okazanie paszportu na żądanie pograniczników. Pamiętaj, że Ukraina nie należy do Unii Europejskiej ani nie ma podpisanych z Polską stosownych umów w tym zakresie, więc poza tym, że na przejściach granicznych obowiązują kontrole, konieczne jest legitymowanie się aktualnym paszportem. W odróżnieniu od podróży np. do Niemiec, Czech czy Słowacji sam dowód osobisty nie wystarczy.
Ubezpieczenie
Znalezione w porównywarce OC lub kupione w jakikolwiek inny sposób ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej – podobnie jak polski dowód – nie obowiązuje na Ukrainie. Samochód wjeżdżający na teren tego państwa musi jednak być objęty ochroną ubezpieczeniową, co oznacza, że konieczne staje się zaopatrzenie się w Zieloną Kartę. Niepotrzebna jest w tym celu rezygnacja z OC – wystarczy tylko udać się do swojego obecnego towarzystwa, które za darmo lub za niewielką opłatą udostępni Ci Zieloną Kartę, a z nią przekroczenie granicy stanie się możliwe.
Korki na granicy
Jeśli decydujesz się na wyjazd własnym samochodem, uzbrój się w cierpliwości, dojeżdżając do przejścia granicznego. Niezależnie od tego, które przejście wybierzesz, prawdopodobnie napotkasz na sznur aut czekających na odprawę. Standardem jest kilkugodzinne oczekiwanie na przejazd, jednak w skrajnym przypadku może się ono wydłużyć nawet do kilkunastu godzin. Dlatego przed wyjazdem warto sprawdzić aktualną sytuację na przejściach granicznych i wybrać to, które zapewnia najszybszy przejazd.
Jakość dróg
Poza długim czasem oczekiwania na odprawę graniczną największym problemem z punktu widzenia kierowcy wybierającego się własnym autem na Ukrainę jest, delikatnie mówiąc, niska jakość tamtejszych dróg. O ile sam dojazd z Korczowej do Lwowa przebiega przyjemnie, o tyle wystarczy tylko nieco zboczyć z głównych tras, żeby wjechać na drogi pełne dziur, na których trudno jechać z prędkością większą niż 30-40 km/h. W gruncie w ogóle ciężko się poruszać po ukraińskich drogach innym pojazdem niż wysoko zawieszony samochód terenowy, ewentualnie SUV. Mając to na uwadze, zdecydowanie warto wykupić choćby tanie AC, które obowiązuje na Ukrainie, żeby w razie szkody móc starać się o odszkodowanie.
Ograniczone oznakowanie
Podczas gdy w Polsce można odnieść wrażenie, że na drogach jest przesyt znaków, co może powodować trudność w ich przestrzeganiu i interpretacji, na Ukrainie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Poruszając się po tamtejszych drogach, można odnieść wrażenie, że znaki są tu tylko subtelnym dodatkiem, spotykanym niezbyt często. Jakby tego było mało, wielu kierowców i tak zdaje się ich nie zauważyć, co sprawia, że na drogach często panuje chaos i wolna amerykanka. Na to również trzeba się przygotować
Tanie paliwa
Czas na pozytywną informację, która dotyczy cen paliw na Ukrainie – za naszą południowo-wschodnią granicą są one bowiem tańsze o ok. 15-20%. Tankując, warto jednak wybierać markowe stacje, aby zminimalizować ryzyko zalania baku niskiej jakości benzyną czy słabym olejem napędowym.
materiał zewnętrzny

Co wy tu pindolicie, jaki wjazd na Ukrainę stan wojenny, tylko ekipy które mają specjalne pozwolenie i prasa mogą tam wjechać,no i obywatele Ukraińscy-i tyle!
Dokładnie. Wycieczki do Lwowa po frykasy odwołane na czas nieokreślony.
rece precz od sandomierza
a czy jadac z innych miejscowosci tez trzeba o czyms pamietac?
Po co teraz tam jechać? Pojedziem jak się wojna skończy i Ukraina się podniesie.