W Krzcinie koło Koprzywnicy (woj. świętokrzyskie) poszukiwacze z grupy Eksploracyjno-Historycznej WISŁA, odkryli fragmenty niemieckiego bombowca Heinkel He 111, z czasów drugiej wojny światowej. Na miejscu znaleziono również ludzkie kości oraz przedmioty osobistego użytku, należące do członków załogi.
Heinkel He 111 był podstawowym średnim bombowcem niemieckiej Luftwaffe i prawdopodobnie najbardziej charakterystyczną niemiecką maszyną bombową, wykorzystywaną podczas bitwy o Anglię. Bombowiec ten został opracowany jeszcze przed wybuchem wojny w wytwórni Heinkel i znajdował się na wyposażeniu Luftwaffe do końca wojny.
Fragmenty jednej z tych maszyn odnaleźli na działce w Krzcinie, kolo Koprzywnicy, członkowie grupy Eksploracyjno – Historycznej Wisła.
– Po wielu długich miesiącach uzyskaliśmy zgodę i decyzję na wejście w teren. W roku 1944 został tutaj strącony niemiecki samolot, bombowiec Heinkel He 111 – informuje Krzysztof Pitra, członek grupy Wisła.
Pierwszego dnia poszukiwań, tj. 15 października br. eksploratorzy natknęli się na ludzkie szczątki.
– Odnaleźliśmy szczątki ludzkie a dokładnie cztery kości, należące do jednego człowieka, najprawdopodobniej do członka załogi. Wydobyliśmy również karabin MG – tłumaczy K. Pitra. – Zgodnie z procedurami o znaleziskach powiadomiliśmy policję i prokuraturę. Służby te nadzorują nasze poszukiwania – dodaje.
Dotarcie do miejsca zestrzelenia niemieckiej maszyny, nie byłoby możliwe, gdyby nie pamięć o wydarzeniu, zachowana wśród członków lokalnej społeczności. Z informacji uzyskanych od mieszkańców Krzciny wynika, że bombowiec ten został zestrzelony w sierpniu 1944 roku.
– Z relacji świadków wynika, że lecący samolot został strącony przez rosyjskich żołnierzy, następnie poszybował w górę i upadł z impetem w dól, rozbijając się i tworząc ogromny lej. Masa rożnych części była tutaj rozsiana po całym polu. Po ustaniu frontu i po kilku dniach, bo ten samolot palił się przez trzy dni, rosyjscy żołnierze zaangażowali miejscową społeczność aby te wszystkie szczątki i resztki pozbierali i zasypali je w tym leju po tym samolocie – opowiada K. Pitra.
Oprócz wielu fragmentów bombowca, eksploratorzy znaleźli również przedmioty osobistego użytku, należące do członków załogi.
– Z takich najcenniejszych artefaktów znaleźliśmy dwa nieśmiertelniki, dwie złote obrączki, łańcuszek i zegarek nawigatora. Na jednej z obrączek wygrawerowana jest najprawdopodobniej data ślubu oraz imię „Greta” — dodaje
Więcej szczegółów w materiale video. Zapraszamy
foto&video: Piotr Morawski
brawo swietokrzyskie gora
Okoliczne pola i lasy kryją jeszcze wiele tajemnic
fajna akcja,brawo dla pasjonatów !