Tarnobrzeski magistrat rozstrzygnął przetarg na wykonanie dokumentacji projektowo – kosztorysowej przebudowy drogi wyjazdowej znad Jeziora Tarnobrzeskiego – ulicy Siarkowej. Według Waldemara Stępaka nowo wybudowana droga będzie za wąska, radny wnioskuje o jej poszerzenie do 6 m.
W ramach planowanej inwestycji na ulicy Siarkowej (długość odcinka objętego opracowaniem projektowym wynosi około 470 mb) planowana jest: przebudowa skrzyżowania typu rondo – poprawa geometrii i warunków przejezdności, przebudowa nawierzchni ul. Siarkowej – dostosowanie do kategorii ruchu KR-3, docelowa szerokość jezdni 5,5 m, przebudowa zjazdów, budowa drogi dla pieszych i rowerzystów o nawierzchni bitumicznej, budowa zatok autobusowych w razie potrzeby, wykonanie nowej, stałej organizacji ruchu.
O przesłankach zwiększenia szerokości nowo projektowanej jezdni dr. gminnej ul. Siarkowej z przyjętych 5,5 m do 6 m, napisał radny Stępak w interpelacji, złożonej do prezydenta miasta:
„W mojej ocenie zawężenie jezdni nowo projektowanej drogi gminnej ul. Siarkowej do 5,5 m niekorzystnie wpłynie na bezpieczeństwo ruchu (…)
Należy zauważyć, iż wśród zmotoryzowanych uczestników ruchu oprócz samochodów osobowych w letnim sezonie wypoczynkowym z przedmiotowej drogi dodatkowo korzystają środki publicznego transportu zbiorowego oraz pojazdy służb komunalnych i ratowniczych (…)
Dodatkowo w przypadku zrealizowania przez Komendę Wojewódzką Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie przedsięwzięcia pn. „Budowa Podkarpackiego Centrum Ratownictwa i koordynacji transgranicznych działań ratowniczych w zakresie zwalczania zagrożeń dla środowiska” dołączą również wyspecjalizowane ciężkie i średnie samochody strażackie oraz lekkie samochody do ratownictwa wodnego wykorzystywane do działań ratowniczych jak i organizowanych szkoleń
(…) Dodatkowym argumentem uzasadniającym zwiększenie szerokości nowo projektowanej jezdni drogi gminnej ul. Siarkowej do wnioskowanych 6 m jest planowana do realizacji u zbiegu ul. Siarkowej i ul. Wakacyjnej budowa lądowiska dla obsługi Lotniczego Pogotowia Ratunkowego„.
- Interpelacja radnego: 25.41-3
Tarnobrzeg pod rządami Łukasza Nowaka nie może liczyć na żadne przemyślane inwestycje, tylko na prowizoryczne, chaotyczne działania, które w dłuższej perspektywie staną się jedynie kolejnym problemem. Po słynnych „inwestycjach drogowych” w postaci kilku kostek brukowych, krawężnika na obwodnicy i zjazdu, który bardziej nadaje się dla rowerzystów niż dla samochodów, przyszła pora na kolejną fuszerkę.
Tym razem chodzi o drogę wyjazdową znad Jeziora Tarnobrzeskiego. Zamiast realnego, dobrze zaplanowanego rozwiązania, które pozwoliłoby na płynny ruch w sezonie turystycznym, Nowak serwuje projekt ciasnej ulicy, która przy większym natężeniu ruchu stanie się tylko kolejnym utrudnieniem.
To kolejny dowód na to, że prezydent nie ma żadnej wizji rozwoju Tarnobrzega. Zarządzanie miastem sprowadza się do chaotycznych decyzji, które wyglądają dobrze jedynie na papierze, ale w rzeczywistości są kolejnym bublem drogowym. Brak konsultacji, brak myślenia przyszłościowego i brak realnego planu – tak wygląda zarządzanie miastem pod wodzą Nowaka.
Zawsze się zastanawiałem komu się chce wypisywać pod każdą bzdurą swoje żale. Wychodzi na to, że odspawanie od władzy boli bardzo długo.
Ten odcinek powinien być zrobiony już dawno i to idzie na konto poprzedników.
W tym przypadku, może zabudowania nie pozwalają na szerszą drogę. Mam nadzieję że zostało sprawdzone czy nie ma przygrodzeń.
Droga obwodowa wymagała dodatkowych prac, tu nie ma o czym dyskutować.
Poprzednicy posługiwali się zasadą „róbmy to szybko zanim do nas dotrze, że to bez sensu”. I tak działali.
Dziwi mnie jeszcze że ludzie, którzy robili wszystko na kolanie zarzucają innym to co sami uprawiali.
Dariuszu B, daj spokój, zjedz snickersa.
Podobno to Darek z rodziną wypisują takie głupoty
Podobno jestem zabójca bo mam w domu noże kuchenne.
Tu się zgodzę z tobą. Bubel goni bubel, zastanawiam się kto te buble projektuje bo chyba nie inżynier? Dodam, że te buble nie są tanie.
Nic nie przebije „BUBLA”, zwanego obwodnicą !!!! Za którego odpowiada Bożek, Pluta i największy fachowiec w dziedzinie budownictwa dróg, mostów i autostrad kadrowa i księgowa w jednej osobie naczelnik Trzeciak ?!?!? Same tuzy budownictwa !!!! Takiego dziadostwa, jak ta droga nie ma nigdzie na Podkarpaciu, ale także w całej Polsce, jak długa i szeroka !?!?!? Tak spartolić inwestycję, która jest robiona na lata, już huba bardziej się nie da ????? Obraz nędzy i rozpaczy, a nie obwodnicą !!!!!!
A jedyne co dobrze wyszło przy budowie tzw, obwodnicy to ta droga równoległa, zwana … No jak to się ona oficjalnie nazywa? techniczna? serwisowa?
Bo jest wykonana z asfaltu i już od niedawna, od ronda przy ul. M.Curie Skłodowskiej aż do ronda przy Parku Technologicznym. Świetna dla tych co to jeżdżą na rowerach, chodzą z kijkami i na spacery z dziećmi.
To jedyna droga rowerowa, która im dobrze wyszła. Inne , nawet asfaltowe (do wjazdu nad jezioro i na ul. Kopernika) niestety zawsze w jakiś sposób niepoprawnie są wykonane.
Według mnie najlepsze na obwodnicy są plotki naprowadzające dla płazów i małych zwierząt, które są zainstalowane na odcinku jak napisał wykonawca blisko dwóch kilometrów !!!!!!!!!!! Niestety żaby i zające i inne żyjątka bez ogródek pokonują te zapory z „ tworzywa sztucznego koloru czarnego” i lezą na skróty wprost pod koła rozpędzonych samochodów !!!! Najbiedniejsze w tym wszystkim są ślimaki, które idą po plotkach w przeciwnym kierunku ( niż do przejścia, bo nie mają znaków informacyjnych i giną finalnie pod kołami samochodów). Dobre są też te dwa zbiorniki retencyjne wybudowane w miejscach, gdzie nie ma wody, a obok jednego od lat przebiega rów melioracyjny !!!! Brak przejazdów dla rolników, którzy aby dojechać w pole po wybudowaniu obwodnicy muszą na nią wjechać !!!! A najlepsze jest przejście dla pieszych w środku lasu przy ul. Zakrzowskiej !!!! Ostatnio przechodziły tamtędy „dwa jelenie i dzika locha” z poprzedniej kadencji na czerwonym świetle dla ruchu pieszych !!!!! Mam pytanie do Bożka, Pluty i naczelnik Trzeciak, gdzie byli, jak projektowano i budowano, to gówno ???? Gdzie przejazd dla rolników go pól, siatki ochronne dla zwierząt w środku lasu, przejazd nad ul. Zakrzowską, asfaltowe pobocza i barierki w miejscach niebezpiecznych ???? Poza tym drogi od ronda w… Czytaj więcej »
Moim zdaniem TĄ I POZOSTAŁE DROGI STANOWIĄCE TZW CIĄG OPASKOWY WOKÓŁ ZALEWU POWINNA WYKONAĆ AGENCJA ROZWOJU PRZEMYSŁU Z MASTALERZEM NA CZELE. MAŁO TEGO MASTALERZ POWINIEN OD PIERWSZEGO DNIA URZEDOWANIA W TEJ AGENCJI CZYNIĆ STARANIA O POWSTANIE ZAKŁADOW LECZNICZYCH NA BAZIE WOD SIARCZKOWYCH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! To Mastalerz przejął od państw dołek a tereny inwestycyjne „oddał” gminie Nowa Dęba!!! Dołek który był, jest i będzie kulą u nogi Tarnobrzega.
Jemu i całej reszcie którzy ogarnęli sobie tam działki najbardziej zależy na tej drodze. NASZE MIASTO JUZ ZA DUZO UTOPIŁO TAM PIENIĘDZY. TYCH SWOICH I Z DOTACJI. TARNOBRZEG W SWOIM CENTRUM POTRZEBUJE NOWYCH DRÓG, CHODNIKOW I PARKINGÓW DLA WSZYSTKICH MUESZKAŃCÓW A NIE DLA WYBRANYCH I PRZYJEZDNYCH AMATORÓW KĄPIELI ORAZ TANIEGO PIWA Z BIEDRONKI. MAM TU NA MYŚLI NP. DROGĘ PRZED NOWYM BUDYNKIEM NASZEJ UCZELNI .
PRZEWODNICZACY MASTALERZ BIERZ SIE W KOŃCU DO ROBOTY BO NIE WIEM DLACZEGO ALE LUDZIE JEDNAK NA CIEBIE GŁOSOWALI !!!!!!!!!!!!
Przecie jest zajęty. Prowadzi wykład
tyna.info.pl/pl/755_tarnobrzeg/792_nowa-deba/220493_w-nowej-debie-rozmawiano-o-biznesie-zdjecia-.html
Foto nr 33. Temat zajęć: jak przejąc na własność działki wokół jeziora 😉
Inaczej mówiąc jak się nachapać na działkach.
i potem jak je sprzedać dobrze i na tym zarobić 🙂
Ludzie mieli w dupie wykonywanie wąskich torów przeszkód dla rowerzystów, to niech teraz nie jęczą nad wykonywaniem wąskich jezdni. I tak na jezdniach jest asfalt, nie tak jak na ciągach dla rowerzystów. Tak więc niech głosujący na kandydatów z drugiej tury delektują się tarnobrzeskimi standardami drogowymi, bo są jakie były.
Jakim rowerem jeździsz, że tak jojczysz w kwestii nawierzchni z kostki bez fazek? Jaka opona? Ja jeżdżę miejskim rowerem trekkingowym i z dość gładką oponą i akurat poza miejscami zapadlisk nawierzchnia z kostki betonowej niefazowanej zupełnie mi nie przeszkadza. A jest masa innych deficytów w istniejącej infrastrukturze rowerowej w mieści jak również brak tej infrastruktury. Subiektywnie oceniając nawierzchnia betonowo-asfalotowa jest prawie niezauważalnie lepsza. Więc uwage skupił bym na całkiem innych rzeczach.
Wiesz co jest najgorsze wśród Polaków? Gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania (Józiek Piłsudski to powiedział).
Co do ścieżek rowerowych powinna być zgoda wśród rowerzystów, że powinny być z asfaltu, ścieżki bez wstrząsów. Jeśli tak nie jest, to odnosi się wrażenie, że ścieżka leśna jest lepsza niźli miejska.
Jeśli jeździsz raz na kilka dni to ci może nie będzie przeszkadzać. Jeśli jedziesz często, to niestety już powinna przeszkadzać ścieżka wykonana z kostki.
Zważ, że kostka fazowana na krawędziach nieco hamuje jazdę, działa jak tarka. Fazowana i niefazowana jest zazwyczaj nierówno ułożona. Obie są niepożądane.
Nie ma jedności w myśleniu rowerzystów- nie ma ścieżek z asfaltu. Ta jedność powinna wymusić na UM w Tbg wykonanie ścieżek asfaltowych.
Póki co tylko nad jeziorem takie wykonano i na ul. Siarkowej taka jest planowana.
Co do dróg nowopowstających lub kompleksowo modernizowanych oczywiście byłbym rad jakby były wykonywane z nawierzchnią betonowo-asfaltową. Jednakże w wielu komentarzach pod tym wątkiem odnoszono się do DDR a raczej do DDPiR (nie wiem czy taki skrót est poprawny) już istniejących. Szczególnym przypadkiem w Tbg są ulice Sienkiewicza i Sikorskiego gdzie na wielu odcinkach DDPiR powstały poprzez „zlepienie” istniejących osobno a przylegających do siebie DDP i DDR. Posiadają one w części nawierzchnię z kostki betonowej fazowanej a w części z kostki niefazowanej. Ze względów ekonomicznych nie wyobrażam sobie, że dziś ktoś realnie jest w stanie marzyć, że zostaną one zamienione w całości a nawet w części na nawierzchnię betonowo-asfaltową. Obawiam się, że nie istnieją, żadne programy wsparcia takich inwestycji tak aby miasto mogło ubiegać się o dofinansowanie ze środków zewnętrznych. I głównie swój wywód odnosiłem do nierealnych nawet rozważań w odniesieniu do DDPiR istniejących a nie tych planowanych do wykonania jako nowe. Jeśli jednak takie programy są to proszę o sprostowanie i wskazanie źródeł. Dla nowych inwestycji w Tbg oczywiście nawierzchnia betonowo-asfaltowa. Odnosząc się jednak do istniejących już nawierzchni wykonanych z kostki niefazowanej to serio tragedii nie ma. Oczywiści pomijając miejsca gdzie zapadła się cała konstrukcja drogi wraz z podbudową a niestety takich jest wiele …. i o poprawienie… Czytaj więcej »
Co do „wymuszania” na UM w piątek zaczepiłem jednego z radnych jadącego właśnie na rowerze. I jestem z nim po słowie aby umówić się na spotkanie dotyczące problemów infrastruktury rowerowej w Tbg. Jest to dość młody wiekiem radny więc jestem pełen optymizmu, że działania będą owocne. Zachęcam do wsparcia i wypracowania wspólnego konsensusu aby usprawnić tą infrastrukturę. Nazwiska nie ujawniam, bo może sobie tego nie życzyć dana osoba.
Rozmawiałem z jednym radnym i stwierdził, że drogi rowerowe z kostki nie są złe :-/. Ja uważam, że są fatalne i nie tyle czasem kostka a poprzeczne krawężniki wystające ponad powierzchnię drogi rowerowej albo nieco poniżej umieszczony i wtedy tworzy się dołek dający wstrząsy rowerem.
Generalnie w Tarnobrzegu drogi rowerowe są nie dość, że fatalnie przemyślane i zaprojektowane to jeszcze o kiepskiej nawierzchni.
Co do zmiany nawierzchni na asfaltowa to nie jestem specem od budowy dróg ale wydaje mi się, że można je pokryć asfaltem. A do walcowania służą miniaturowe walce. Wszak i chyba w Tbg takimi walcami musieli wyrównać masę bitumiczną na drogach w kierunku jeziora czy na ul. Kopernika.
Czy są fundusze tego nie wiem, ale zawsze mogłoby miasto o takie czynić starania. Tam są ci co powinni wiedzieć jak to poczynić.
Do pełni szczęścia w dziedzinie komunikacji to Tarnobrzeżanom brakuje porządnego dworca kolejowego z zapleczem (peronami, wiatami na rowery, zadaszeniem peronów etc…), jest w planie. Przyzwoitych autobusów komunikacji miejskiej (są zakupy w planie), połączeń kolejowych w zwiększonej ilości z Warszawą (są w planach), Rzeszowem (trwają rozmowy), Krakowem (ponoć od czerwca ma być z Hrubieszowa do Krakowa dodatkowe połączenie)
Dróg rowerowych asfaltowych dobrze przemyślanych i wykonanych.
ad. cyt. „Rozmawiałem z jednym radnym i stwierdził, że drogi rowerowe z kostki nie są złe :-/.” Gdzie padło takie stwierdzenie? ad. cyt. „ Ja uważam, że są fatalne i nie tyle czasem kostka a poprzeczne krawężniki wystające ponad powierzchnię drogi rowerowej albo nieco poniżej umieszczony i wtedy tworzy się dołek dający wstrząsy rowerem”. Nawierzchnia to jest jeden z elementów drogi rowerowej. Widać, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. 1) Z reguły chodzi o obrzeże a nie krawężnik. 2) Zapada się podbudowa drogi w sąsiedztwie tego obrzeża poprzecznego a nie obrzeża się jakoś „wypiętrzają”. Tak finalnie wygląda to jak dołek. Ale w tym przypadku rodzaj nawierzchni czy jest z kostki betonowej czy wykonywana jako monolityczna betonowo-asfaltowa nie ma znaczenia. ad. cyt. „Generalnie w Tarnobrzegu drogi rowerowe są nie dość, że fatalnie przemyślane” Pełna zgoda. ad. cyt.” …i zaprojektowane to jeszcze o kiepskiej nawierzchni.” Na ul. Wyszyńskiego jest nawierzchnia DDR wykonana z kostki betonowej bez fazek. Czy ona jest naprawdę zła? ad. cyt. „Co do zmiany nawierzchni na asfaltowa to nie jestem specem od budowy dróg ale wydaje mi się, że można je pokryć asfaltem. A do walcowania służą miniaturowe walce. Wszak i chyba w Tbg takimi walcami musieli… Czytaj więcej »
Dzielisz wlos na czworo i stajesz się powoli lokalnym filozofkiem jak DJB. Podzielę i ja: cytat: „Gdzie padło takie stwierdzenie?” ODP: To był radny z którym to ja rozmawiałem, zapewne innym niż ten z którym to Ty rozmawiałeś. Cytat: „Nawierzchnia to jest jeden z elementów drogi rowerowej. Widać, że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz. „ Odp: wiem o czym piszę. Chodziło mi o poprzeczne krawężniki przecinające drogi rowerowe. Takie krawężniki są, kiedy boczna droga przecina drogę rowerową bo jest na ten przykład wjazd do posesji przez tę drogę rowerową. Czytaj ze zrozumieniem, a jak nie panimajesz to się zapytaj. a nie od razu atakuj. Cytat: ” Na ul. Wyszyńskiego jest nawierzchnia DDR wykonana z kostki betonowej bez fazek. Czy ona jest naprawdę zła?” Odp: jest zła, bo w zasadzie wszędzie kostka jest nierówno ułożona no i droga rowerowa powinna być wykonana z asfaltu. Wszystkie drogi rowerowe powinny być wykonane z asfaltu w Tarnobrzegu i poza nim. Cytat: „Nakładanie masy bitumicznej na nawierzchnię z prefabrykowanych kostek betonowych? Czy Ty sobie zdajesz jaki będzie tego efekt?” Odp: od podejmowania ostatecznych decyzji jak poprawić to co zostało popsute, to trzeba tych co się na tym znają. Przecież napisałem, że się na tym nie znam,… Czytaj więcej »
Jeżdżę rowerem miejskim i nie wiem co to ma wspólnego z tym, że tak jak DJB przemilczałeś obecność kostek fazowanych m.in. na Sienkiewicza i na Sikorskiego. Natomiast odnośnie dylematu czy kostka czy asfalt powiem tak: przecież nie oczekuję na ciągach dla rowerzystów żadnej kosmicznej nawierzchni, tylko TEJ SAMEJ co na jezdniach. Jeśli jezdnie ulic w Tarnobrzegu zaczną być wykonywane standardowo z kostki, to zacznę domagać się kostki również na ciągach dla rowerzystów.
Wskaż proszę źródła finansowania w odniesieniu do DDPiR na których jest i nawierzchnia z kostki fazowanej i niefazowanej. Niczego nawet nie próbowałem „przemilczać” więc nie wypisuj bzdur. A wypociny DJB też staram się czytać i oceniać realnie. Nawet jemu uda się czasem coś mądrego napisać….rzadko bo rzadko ale zdarza. Na zdjęciu super DDR jednak na chwilę obecną oderwane do zaadoptowania do tarnobrzeskich realiów.
Pokazujesz przykład DDR ni jak odnoszącej się do DDPiR na Sienkiewicza i Sikorskiego. Tu zapewne jest poza terenem zabudowanym więc totalnie większa swoboda …. a Sikorskiego i Sienkiewicza to teren zabudowany z wieloma ograniczeniami. A co istotne DDPiR na Sienkiewicza i Sikorskiego są/już istnieją a nie mają być robione od nowa.
Tak czy owak zachęcam do wsparcia inicjatywy rzeczywistego działania z Panem radnym. Ale proszę o realne naprawdę realne głównie w odniesieniu aspektu ekonomicznego postulaty. Będę miał więcej info. Dam znać.
A co Waść Ty zaproponujesz temu radnemu?
Jak mają już zaklepane finansowanie to nie dołożą . Te 0,5 metra to wzrost kosztów o kilkanaście procent.
Obwodnice zwęzili żeby zaoszczędzić a kasa się rozeszła i zostaliśmy z bublem. Ci sami fachowcy chcą teraz drogi 5,5 m, przecież to jest chore, czas zmienić myślenie.
Dopóki w tym kraju urzędnicy nie będą odpowiadać finansowo za swoje decyzje tak jak to jest w krajach zachodnich UE to takie sytuacje nadal będą się zdarzać. Tutaj można podpisać byle bubel i nikomu włos z głowy nie spadnie – takich sytuacji było mnóstwo głównie w branży budowlanej
Bubel na miarę ludzi rządzących. Jak można budować 5,5 m drogę? Niech ktoś pierdolnie się w końcu w głowę młotkiem i może coś zmieni.
Widzisz, a gdzie byli radni jak budowano obwodnicę ???
Za obwodnice to piekło czeka tych co maczali w tym palce.
A ja będę obsługiwał kocioł 🙂
Oj to musisz przygotować duży ten kocioł 😮
Otóż to. A wystarczyło obok jezdni wykonać z asfaltu pobocza po 2 metry z każdej strony i już byłoby szerzej asfaltowo.
Szerokość autobusu czy dużego samochodu strażackiego to +/- 3 m
z lusterkami. Jak mają się wyminąć na 5,5 m jezdni?
A co ich interesuje, zaoszczędzą to będzie premia. A premia się liczy. Wytłumaczą to pokrętnie wstawia znak i myślą, że będzie załatwione. Czy co ludzie to ludzie myślący dla miasta i mieszkańców?
Zmiana władzy a budują dalej po staremu byle jak i bez wizji na przyszłość !
Widocznie zmieniła się władzą, a ludzie z małymi horyzontami dalej przy korycie.
Takie „pierd..nie o Szopenie” . Nowak z Kalinką i Mastalerzem zrobili „wizje lokalną” oraz „symulacje” i wyszło im że „od Kajmowa” bedzie sie teraz i wjeżdżać i wyjeżdżać . Pomijając bezsensy tego co robili poprzednicy , ta „trójca” wprowadzi teraz do ruchu nad jeziorem „elementy akrobatyki i wizjonerstwa” . Wystarczy że jeden kierowca „niedzielny” zacznie zawracać albo „manewrować” bolidem i „sraczka” na parę godzin możliwa . Ale tak to jest jak się trzech „cajmerów” bierze za rządzenie . Jak widać na przypadku wyżej wymienionych „oczadzenie” nie ma barw partyjnych . Jak „jebn….” to bez patrzenia w kogo …
Wiecie co…..Proponuję ,, przestudiować” zagadnienie pt: klasy i kategorie dróg publicznych. Nie buduje się dróg jak mi się widzi tylko na podstawie warunków technicznych. I nie zawsze może być tak jakbyśmy chcieli.
Pani weź pani te bajki se wsadź w d…, ma być dobrze a nie pokrętnie.
No to studiujemy :Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących dróg publicznychStan prawny aktualny na dzień: 19.03.2025
§ 17 Szerokość pasa ruchu na jezdniSzerokość pasa ruchu na jezdni z co najmniej dwoma pasami ruchu, w zależności od klasy drogi, wynosi:
1)
standardowo 3,75 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,50 m – w przypadku klasy A;
2)
standardowo 3,50 m, dopuszcza się 3,75 m, w trudnych warunkach 3,25 m – w przypadku klasy S;
3)
standardowo 3,50 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,25 m – w przypadku klasy GP;
4)
standardowo 3,50 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,25 lub 3,00 m – w przypadku klasy G;
5)
standardowo 3,00 m, dopuszcza się 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,75 m – w przypadku klasy Z;
6)
standardowo 2,75 m, dopuszcza się 3,00, 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,50 m – w przypadku klasy L;
7)
standardowo 2,50 m, dopuszcza się 2,75, 3,00, 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,25 m – w przypadku klasy D.
W każdej klasie drogi dopuszczalna jest szerokość pasa ruchu 3,5 m
No i ok. Tylko każdemu się wydaje że droga to tylko szerokość jezdni i nic poza tym. To jeszcze do kompletu proszę się zapoznać z infrastrukturą towarzyszącą dla danej kategorii drogi, wymiarami tej infrastruktury i odległościami od sąsiednich ,,przeszkód”. A mogą być nimi naziemne i podziemne instalacje techniczne, granica działki nieruchomości gruntowej. Dopiero jeżeli powyższe warunki rzeczywiście pozwalają na wykonanie maksymalnej szerokości jezdni a inwestor chce mniejszą szerokość to można mówić o tej ,,bylejakości”.
Jakie przeszkody? Ma być komfort a nie składane lusterka.
Wszystkie instalacje da się przesunąć, granice działki też, bo można odkupić. Tam nie jest tak wąsko. Zrobimy drogę 5,5 m a szerokość autobusu i wozu strażackiego razem to ok 6 m. Bedą fruwać żeby się wyminąć ? Już przy wyjeździe z nowo wyremontowanej Garażowej na Kwiatkowskiego są poprzesuwane krawężniki i uszkodzony murek oporowy przez tiry dowożące towar do Biedronki. Łuk jest zrobiony tak mały , że tir wyjeżdżający z Garażowej musi wjechać na wysepkę między jezdniami a i tak ostatnim kołem naczepy jedzie po murku oporowym. Czy nikt nie wiedział , że tam będą jeździć takie samochody? chyba Biedronka była wcześniej niż projekt remontu? Dalej budujmy buble a później płaćmy za ich przeróbki , przecież za to nie płaci prezydent z własnej pensji a może wreszcie powinien jako osoba odpowiedzialna z funkcjonowanie UM.
Takich mamy fachowców, którzy nie mają żadnej wyobraźni. Skłodowskiej też spieprzyli a było miejsca, tanio i aby zostało.
Mogli wybudować węższy chodnik , bez ścieżynki rowerkowej i wtedy wincyj byłoby miejsca na samą jezdnię dla autek.
Nie chcemy tanio, chcemy dobrze i bezpiecznie dla każdego użytkownika.
Przy tej drodze nie należy wykonywać ciągu pieszo-rowerowego !!!
Wykonanie drogi o szerokości 6 metrów na tak. I wtedy już niewiele miejsca pozostanie na budowę ciągu pieszo-rowerowego. tez jestem na tak. Wystarczy tylko chodnik.
Czy w tym UM to zatrybią?????
Łączenie ciągów pieszego i rowerowego na tym odcinku wiąże się z dużym prawdopodobieństwem potrącenia pieszego przez rowerzystę.
Widywałem sceny, kiedy to w Miechocinie wracali w godzinach późno popołudniowych, w sezonie letnim, znad jeziora, ludzie w znacznej ilości, a między nimi lawirowali rowerzyści. Cud, że nie doszło do potrącenia.
Nie zatrudnia bo braknie na premie. Ot cała sztuka i filozofia.
Ta „inwestycja” jest póki co dla mnie drugorzędna ponieważ priorytetem jest przebudowa drogi dojazdowej do Tarnobrzega czyli tzw. Wisłostrady gdyż prawy pas tak w kierunku TBG jak i Mielca jest w stanie agonalnym. W miare normalnie da się podróżować tylko lewym pasem. Ale jest to niezgodne z obowiązującym prawem o ruchu drogowym. Przebudowa tej drogi jest ważne z powodu braku alternatywnych tras (ograniczenia tonażowe i wysokościowe)
Apel do wszystkich decydujących o jeziorze i okolicy:
Zaprzestańcie kostkować, betonować to miejsce i okolice ! ! !
To miejsce straciło status miejsca wypoczynkowego. Wybudowanie przy wyjeździe z terenu jeziornego, jakiegoś Centrum Ratownictwa jeszcze bardziej na to wpływa i dalej utwierdza mnie w przekonaniu, że to miejsce traci na wartości jako miejsce rekreacyjne. To zdecydowanie nie miejsce na budynki Straży Pożarnej. Będzie więcej hałasu od silników samochodów etc…
ZBYT DUŻO USIŁUJE SIĘ UPAKOWAĆ WOKÓŁ TEGO ZALEWU ZWANEGO JEZIOREM, niewielkiego i wszystko przez to w UM psujecie ! ! !
Proponuję popatrzeć w necie jak wyglądają podobne miejsca rekreacyjne w innych miejscowościach. Nie są zabetonowane. Jest drewko przy jeziorach, a nie asfalt, kostka, metal ! ! !
Kiedy pomyślicie o sadzeniu drzew ! ! !
Tak to wygląda w innych miejscach:
https://www.zielonepodkarpacie.pl/rzeki-i-jeziora/
https://podkarpacie.wyjade.pl/warto-zobaczyc/sport-i-rekreacja/baseny-kapieliska-i-plaze
https://rzeszowpodkarpackie.com/jeziora-podkarpacie/
he he, na pierwszej foci tarnobrzeski zalew z kominem 🙂
https://www.janowlubelski.pl/wizytowki/zalew-janowski
https://www.carpatiabiznes.pl/zalew-w-gorzycach-po-modernizacji/
Przede wszystkim to powinny powstać przejścia dla pieszych bezpośrednio na skrzyżowaniu ulic Siarkowej, Mickiewicza i Orląt Lwowskich, gdyż to miejsce dla pieszych jest skrajnie niebezpiecznie i to cud, że jeszcze nie doszło tam do żadnej tragedii.
W tylu bezsensownych miejscach w Tarnobrzegu są ronda, a właśnie tam, gdzie aż się prosi o wymuszenie na kierowcach zmniejszenia prędkości, to nie ma ani ronda, ani bezpiecznego przejścia dla osób wracających znad Jeziora (ulicą Siarkową) w stronę miasta.
Jeszcze jakby chodnik na ul. Mickiewicza był aż do ul. Siarkowej z obu stron, to nie byłoby problemu, bo wracając znad Jeziora można by było trzymać się lewej strony i kontynuować trasę ul. Mickiewicza właśnie po lewej stronie.
No ale to jest tak zaprojektowane, że trzeba przejść na prawą stronę ul. Mickiewicza, ponieważ z lewej strony nie ma chodnika i pojawia się on dopiero na wysokości kościoła w Miechocinie. Czy tego chodnika na ul. Mickiewicza naprawdę nie dało się pociągnąć do ul. Siarkowej z obu stron?
Nie dało się. Sam się temu przyglądałem. Tuż obok jezdni są tereny posesji i skarpa się zaczyna. Nawet domy są nieco poniżej poziomu jezdni.
To chociaż mogli zrobić przejście dla pieszych przez ul. Orląt Lwowskich na samym jej początku, tj. na skrzyżowaniu z ul. Siarkową i Mickiewicza, a nie kawał drogi dalej. Efekt jest taki, że większość ludzi i tak przechodzi na skrzyżowaniu (gdzie jako piesi nie są chronieni), ponieważ skręcanie w prawo na ul. Orląt Lwowskich, dojście do przejścia, a następnie wracanie z powrotem w stronę skrzyżowania jest absurdalne. Można było też pomyśleć o progach zwalniających przed samym skrzyżowaniem, bo wystarczy chwilę poobserwować, jak niektórzy szarżują od strony Ocic, żeby sobie uświadomić, że to miejsce jest bardzo niebezpieczne, a wielu pieszych czy rowerzystów wraca tą trasą znad Jeziora.
Zresztą ten chodnik po drugiej stronie mógłby być tylko na skrzyżowaniu (czyli w miejscu gdzie kończy się ul. Mickiewicza i zaczyna ul. Siarkowa), pod warunkiem że byłoby tam przejście przez ul. Mickiewicza. Czyli jak ktoś by wracał ul. Siarkową, to mógłby wchodzić na krótki chodnik po lewej stronie, a następnie przejść przez przejście dla pieszych na prawą stronę ul. Mickiewicza.
Na tym małym odcinku nie ma przecież skarpy a jest całkiem szeroki pas trawy, gdzie można byłoby zbudować taki krótki chodnik z przejściem na drugą stronę ul. Mickiewicza (gdzie można już bezpiecznie kontynuować dalszą trasę).
Nie da się tanio, bo wszystko się da, ale jak budujemy coś po najniższych kosztach, żeby na premie zostało to jest jak jest. Oszczędności powinny być rozsądne na pewno nie na bezpieczeństwie użytkowników, bo wstawienie znaku jako dupochron nie ogranicza niebezpiecznych miejsc.
Abstrahując od szablonowej koncepcji ulicy, gdzie oni chcą zmieścić drogę dla pieszych i rowerów? Zgodnie z aktualnymi przepisami budowlanymi taka droga musiałaby być odsunięta na odległość co najmniej 0,75 m od krawędzi jezdni i mieć szerokość co najmniej 2,5 m. Powodzenia.
Może ogrodzenia z okolicznych posesji będą przestawiać???
Na takie coś trzeba mieć pieniądze, a nie jechać na kredycie.
Zmieści się, lepiej dać te 2,5 m szerokości ale zrobić ciąg pieszo-rowerowy, niż zrobić węższy chodnik, a potem użerać się z rowerzystami jadącymi po jezdni. Tak to przynajmniej po tej szerszej drodze pieszo-rowerowej będą poruszać się zarówno piesi (mający pierwszeństwo), jak i rowerzyści (którzy często będą tam mieć pustą drogę, więc nierzadko będzie to dla nich de facto jak jazda po ścieżce rowerowej (choć oczywiście bez pierwszeństwa wobec pieszych). Natomiast kierujący pojazdami nie będą musieli się martwić wyprzedzaniem rowerzystów, zwłaszcza tych, którzy jadąc po jezdni poruszają się środkiem pasa, zamiast trzymać się prawej krawędzi. Więc akurat ciągi pieszo-rowerowe to dobre rozwiązanie – wilk syty i owca cała 🙂
Świadomie lub przypadkiem prezentuje Pan politykę urzędu w omawianym zakresie, więc przedstawiam jak urzędnikowi moje uwagi do tej koncepcji. Po pierwsze na ul. Siarkowej w sezonie odbywa i odbywać się będzie głównie ruch turystyczny związany z jeziorem, więc zasadnym było rozciągnięcie na nią strefy zamieszkania z ulicy Żeglarskiej, skoro już taką absurdalną strefę sobie wymyśliliście. Po drugie droga dla pieszych i rowerów miała sens na ul. Plażowej i ul. Żeglarskiej, na których w sezonie jest dużo pieszych chodzących jak chcą, przez co nie da się swobodnie korzystać z tamtejszych dróg dla rowerów. Na ul. Siarkowej ruch pieszych jest niewielki, więc zasadniejsza byłaby tam dwukierunkowa droga dla rowerów, po której zgodnie z przepisami mogliby poruszać się również piesi. Po trzecie gdyby na ul. Siarkowej oznaczyć wirtualne pasy rowerowe lub uspokoić ruch pojazdów samochodowych, to ze względu na wyraźną dominację ruchu pojazdów w jednym kierunku (zmiennym w ciągu doby) nie byłby na niej potrzebny żaden ciąg rowerowy. Po czwarte jeszcze raz powodzenia w usytuowaniu na ul. Siarkowej prawidłowej, podkreślam: prawidłowej drogi dla pieszych i rowerów. Nawet jeżeli przyjąć trudne warunki na całej długości ulicy, to i tak będzie brakowało centymetrów.
Ciąg pieszo-rowerowy na tym odcinku w ogóle nie jest wskazany.
Patrzta na nick „Uważnie paczący”, powyżej.
Ruch pieszych w sezonie, jest znaczny w godzinach przedwieczornych , kiedy lud pieszo wraca znad jeziora przez Miechocin w stronę Tarnobrzega. Grozi to potrąceniem pieszego w tym dzieci małe bo i takie tam chadzają.
Lepiej zapobiegać (wypadkom) niż leczyć (obrażenia ciała, po potrąceniu), mówi stare porzekadło.
Zapomniałem dodać:
budowa ciągu pieszo-rowerowego zmniejszy ilość miejsca przydatnego dla asfaltowej jezdni dla autek. I też dlatego wskazane jest go tam nie budować.
Niestety, ale trzeba gdzieś skierować tych rowerzystów. Jak nie będzie ciągu pieszo-rowerowego, to będą zagracać jezdnię, a przy takiej szerokości jezdni oraz spodziewanym natężeniu rowerzystów w sezonie wyprzedzanie może być utrudnione (zwłaszcza przy samochodach jadących z naprzeciwka będzie to niemożliwe). W efekcie wyjazd ul. Siarkową będzie spowolniony właśnie przez rowerzystów. Lepiej więc żeby poruszali się ciągiem pieszo-rowerowym, gdzie pierwszeństwo ma PIESZY! Więc to rowerzyści będą musieli uważać, żeby nie doszło do potrącenia. Dodatkowo jeśliby doszło do wydłużenia strefy zamieszkania, to piesi mieliby dodatkową ochronę, więc również samochody mogłyby się poruszać maksymalnie 20 km/h. Dla mnie takie rozwiązanie ma sens – piesi są chronieni i mają pierwszeństwo, samochody co prawda muszą ograniczyć prędkość, ale mają jezdnię wolną od rowerzystów, a rowerzyści mają swoją wydzieloną przestrzeń, gdzie co prawda nie mają pierwszeństwa i muszą uważać na pieszych, ale za to nie muszą się obawiać, że potrąci ich samochód 🙂
Rowerzyści muszą się obawiać potrącenia pieszego na wspólnym ciągu.I tym samym kłopotów.
Wystarczy jeździć zgodnie z przepisami (a przede wszystkim je znać) to nie będzie żadnych kłopotów. Można też jechać Wisłostradą, gdzie jest szeroka ścieżka rowerowa wyłącznie dla ruchu rowerowego. Tam gdzie nie ma na to miejsca, muszą być ciągi rowerowe – to chyba lepsze, niż jazda rowerzystów po jezdni i ryzyko kolizji z samochodami.
Człowieku ty nic nie myślisz !!! Albo nie masz kompletnie wyobraźni jak większośc magisterków !!!
Czasem pieszy się zatoczy i wpadnie na rowerzystę i kłopoty gotowe. Czasem chodzą tak uchachani albo pod wpływem alkoholu , że nie zauważają innych na chodniku czy ścieżce rowerowej i tez mogą wpaść pod nadjeżdżający rower.
Kłopoty murowane, zanim się coś wyjaśni, a znając krętactwa ludzi to mogą się ciagnąć w nieskończoność.
Tarnobrzeg powinien wreszcie odstapić od łączonych ciągów pieszo-rowerowych !!!!
Tak samo może się zatoczyć i wejść na ścieżkę rowerową lub jezdnię. Różnica jest taka, że na drodze pieszo-rowerowej obowiązują zasady podobne jak na chodniku – czyli pierwszeństwo ma pieszy, więc to rowerzysta musi uważać, gdyż w przypadku kolizji będzie uznany za winnego. A co z tego że będzie oddzielna droga dla rowerów (formalnie) skoro fizycznie nie będzie niczym oddzielona od chodnika. Wiele razy widziałem sytuacje, gdy formalnie były obok siebie chodnik i droga dla rowerów, a przy dużym natężeniu ruchu zarówno piesi wchodzili na ścieżkę rowerową, jak i rowerzyści wjeżdżali na chodnik.
Cytat: „to rowerzysta musi uważać, gdyż w przypadku kolizji będzie uznany za winnego.” Kuniec cytatu
Jasne, od razu rowerzysta będzie winnym, nawet jeśli pieszy celowo rzuci się na rower nadjeżdżający !!!
Ty gostek chyba jesteś autentycznym wrogiem rowerzystów.
Mówimy o normalnych sytuacjach na drodze, czyli kolizjach, a nie celowym do nich doprowadzaniu. Oczywiście może się zdarzyć, że to pieszy będzie winny kolizji na drodze pieszo-rowerowej, ale zasadniczo to on ma pierwszeństwo, więc rowerzysta musiałby udowodnić jego winę i brak winy po swojej stronie.
Komentarz do art. 33 prawa o ruchu drogowym (red. R. Stefański, 2024):
„(…)
Generalnie rowerzyści powinni korzystać z przeznaczonej dla nich infrastruktury drogowej (A.Z. Krawiec, Prawa i obowiązki rowerzystów, PnD 2014/1, s. 65). Ruch rowerów oraz hulajnóg elektrycznych może odbywać się: a) po drodze dla rowerów (art. 2 pkt 5 p.r.d.); b) po drodze dla pieszych i rowerów (art. 2 pkt 4b p.r.d.); c) po pasie ruchu dla rowerów (art. 2 pkt 5a p.r.d.), o ile są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić (art. 33 ust. 1 p.r.d.), z tym że kierujący takim pojazdem korzystający z drogi dla rowerów i pieszych jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustępować pierwszeństwa pieszemu (ust. 1 in fine). Porządek wymienienia tych miejsc nie jest przypadkowy, wskazuje bowiem na kolejność korzystania z nich przez tych kierujących.
(…)”.
Mi tego tłumaczyć nie trzeba. Osobiście jestem zwolennikiem prowadzenia ruchu rowerów jezdnią, w zależności od szerokości ulicy po:
> wirtualnych pasach rowerowych,
> wyznaczonych pasach rowerowych,
> wydzielonych dwukierunkowych drogach dla rowerów
– z dopuszczeniem w uzasadnionych przypadkach kombinacji w/w, np. wyznaczonego pasa rowerowego po jednej stronie ulicy i drogi dla rowerów po drugiej stronie. Może moje podejście jest radykalne, ale w ten sposób rozwiązałoby się kilka problemów na raz.
Ale przecież ten ciąg pieszo-rowerowy byłby pociągnięty po prawej stronie ul. Siarkowej i – jak widać przy rondzie – jest tam wystarczająco dużo miejsca. Natomiast nie ma już miejsca na osobną drogę dla rowerów – wtedy ul. Siarkowa musiałaby być drogą jednokierunkową, a chyba zależy nam na tym, żeby ruch samochodów był w obie strony. Jeśli chodzi o przedłużenie strefy zamieszkania na całą ul. Siarkową (do skrzyżowania z ul. Mickiewicza i Orląt Lwowskich) to ja nie widzę problem, to jest kwestia postawienia znaków.
Wystarczy na długości ok 120 m wykupić pas gruntu szerokości 2,5 m i wszystko się zmieści. W najwęższym miejscu działka UM na której jest droga to ok 9,5m . Przy szerokości 12m na wszystko starczy miejsca.
W takiej sytuacji to już lepiej byłoby poszerzyć jezdnię, żeby pojazdy (zwłaszcza te większe) miały większy komfort przy mijaniu się. Na ciągu pieszo-rowerowym to przez większą część roku ruch będzie znikomy, a czasem wręcz żaden. A w sezonie po prostu rowerzyści będą musieli bardziej uważać na pieszych, albo kierować się na inne trasy (np. na Wisłostradę, gdzie mają szeroką ścieżkę rowerową).
Drogi Panie, w takim razie wystarczy rozszerzyć wspomnianą strefę zamieszkania i wówczas wystarczy sama jezdnia, gdyż zgodnie z § 28 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 24 czerwca 2022 r. w sprawie przepisów techniczno-budowlanych dotyczących dróg publicznych:
„5. Ruch pieszych i osób poruszających się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch powinien być prowadzony po jezdni ulicy w strefie zamieszkania, w rozumieniu przepisów o ruchu drogowym.”.
Piłka po waszej stronie.
Nie wystarczy, strefa strefą – wpływa to na bezpieczeństwo, gdyż jest ograniczenie 20 km/h i pierwszeństwo pieszych, ale przy dużym natężeniu w sezonie (zarówno samochodów, jak i samych pieszych) piesi nie powinni poruszać się zasadniczo po jezdni. Strefa zamieszkania ma zwiększać bezpieczeństwo pieszych, a nie dezorganizować ruch samochodów.
Przytoczyłem właściwy przepis prawny, na dodatek dość jednoznaczny. Jednak Pan kombinuje jak mimo strefy zamieszkania przebudować ul. Siarkową od tarnobrzeskiego szablonu. Szkoda mojego czasu na takie absurdy, zresztą późno już.
To ja zapytam inaczej – jak Pan się porusza po osiedlach mieszkalnych (jako pieszy) objętych strefą zamieszkania, na których są wyznaczone chodniki, to chodzi Pan wzdłuż po jezdni, czy jednak po chodniku? Bo ja korzystam z chodnika jeśli mam taką możliwość, nawet jeśli jest to strefa zamieszkania.
Na ul. Siarkowej nie wyobrażam sobie braku chodnika (lub ciągu pieszo-rowerowego). Strefę zamieszkania poparłem jedynie uzupełniająco (żeby zmniejszyć prędkość pojazdów i właśnie zwiększyć bezpieczeństwo pieszych).
Jednak argumentacja, że zastosowanie strefy zamieszkania może uzasadniać w ogóle brak budowy chodnika, to jakiś absurd. Dobrze wiemy, że w praktyce znak znakiem, a jeśli piesi będą poruszać się po jezdni, to ryzyko potrącenia przez samochód jest większe.
Idąc Pana logiką, to piesi idąc ul. Żeglarską w stronę ronda z ul. Siarkową też mają poruszać się po jezdni, mimo że mają do dyspozycji szeroką drogę dla pieszych? Wszak obowiązuje tam jeszcze strefa zamieszkania.
Proponuję: dokupić brakujący kawałek ziemii i zrobić jak Bóg przykazał bez krętactw i interpretacji pokrętnych jak zrobić taniej. Ma być dobrze. Jak zakupicie ziemię zrobi się wtedy chodnik. Nie róbmy barachło bo to już było.
Strefa zamieszkania na ulicy z drogami dla pieszych jest absurdalna i taka właśnie jest strefa zamieszkania nad jeziorem. Jednak skoro już wymyśliliście sobie taką absurdalną strefę, to konsekwentnie rozszerzcie ją na ul. Siarkową. Z tym że tym razem jak należy, czyli bez budowy dróg dla pieszych, co jasno wynika z przytoczonego przeze mnie przepisu. Radźcie sobie.
Hej, wy tam w tym UM nie uszczęśliwiajcie rowerzystów na siłę !!!
Już to zrobiliście budując z kostki drogę rowerową w Machowie, nie wykorzystywaną przez rowerzystów i na krótkim odvinku między ulicami Zwierzyniecką i M.Curie Skłodowskiej, gdzie ruch samochodowy znikomy a rowerowy żaden.
Drogi pieszo-rowerowe byłyby ok, gdyby były porządnie zrobione. Niestety w Tarnobrzegu mamy jak na razie chodniki udające takie drogi. Jeśli ma być kostka, szerokość poniżej 3 m, zakręty jak od ekierki i brak namalowanej linii w środku, to niech się za to nawet nie biorą.
1) Drogi pieszo-rowerowe mogą być z kostki – tym bardziej, że jest ona trwała, gładka i tania,
2) Szerokość jest zgodna z przepisami, to minister ustala minimalną szerokość, jeśli wymóg jest spełniony to jest wszystko w porządku,
3) Nie ma linii na środku, gdyż znak jest z linią poziomą – zarówno pieszy, jak i rowerzysta może korzystać z całej szerokości drogi pieszo-rowerowej,
4) Zakręty są zgodne z przepisami – dzięki temu rowerzysta nie przejeżdża przez jezdnię na pełnej prędkości tylko musi zwolnić, popatrzyć na drogę i bezpiecznie przejechać przez jezdnię.
Widać, że kierowca. Z takim podejściem tym bardziej proszę się nie brać za drogi pieszo-rowerowe w Tarnobrzegu, bo jeżdżąc samochodem nie tylko nie zrozumiesz ale nawet nie zobaczysz większości problemów, z jakimi muszą męczyć się na co dzień rowerzyści w mieście.
Niby po czym widać? Tak samo ja mogę napisać – widać, że rowerzystka, która nie rozumie z jakimi problemami z powodu rowerzystów mierzą się na co dzień kierowcy oraz piesi. Rowerzystów, którzy często jeżdżą jak im się podoba ignorując wszelkie znaki i mając w głębokim poważaniu przepisy ruchu drogowego (których, nawiasem mówiąc, wielu rowerzystów nie zna i nigdy nie było egzaminowanych z ich znajomości). Więc wydaje mi się, że to jednak inni uczestnicy ruchu drogowego się męczą przez rowerzystów. A rowerzyści niech przestrzegają przepisów i zachowują ostrożność, wówczas wszystkim będzie lepiej.
Proponuję nie dyskutować z DJB, jeśli chrzani, że droga z kostki mogą być wybudowane. Nie jeździ nahwyraźniej po nich, to skąd może to wiedzieć jak się po nich „gładko” 😉 jedzie.
Ten człowiek ma typowe urzędnicze i tarnobrzeskie myślenie. Zrobić, by odfajować, że inwestycja zrobiona, przeciąć wstęgę i uśmiechać się do kamer.
Jeździ, i to czasem po dużo gorszych nawierzchniach niż gładka kostka. Np. po ziemi, terenie pagórkowatym, po tzw. kocich łbach również się zdarzało. Wszystkich rowerzystów, którzy narzekają na kostkę niefazowaną, zachęcam do przejażdżki rowerem po starówkach różnych miast – chociażby Sandomierza 🙂 Nasza tarnobrzeska kosteczka to jest równa i gładka jak asfalt, a do tego tania i wytrzymała. Więc proszę nie gadać farmazonów, że są jakieś drgania. Proszę sobie pojeździć po górach albo bruku starego typu, to wtedy będziecie mieli drgania.
Tego co było robione dotychczas nie chcemy.
To czego chcecie? Bo chyba sami nie wiecie. Proszę przedstawić konkretne rozwiązanie, wtedy można dyskutować.
Nie wiem jak inni, ale ja chcę prowadzenia ruchu rowerów jezdnią, w zależności od szerokości ulicy po:
> wirtualnych pasach rowerowych,
> wyznaczonych pasach rowerowych,
> wydzielonych dwukierunkowych drogach dla rowerów
– z dopuszczeniem w uzasadnionych przypadkach kombinacji w/w, np. wyznaczonego pasa rowerowego po jednej stronie ulicy i drogi dla rowerów po drugiej stronie. Nie podoba się Panu? Dlaczego mnie to nie dziwi?
No nie podoba mi się i mnie Pan nie przekonał – w sezonie znad Jeziora (zwłaszcza w weekendy) będzie Was rowerzystów tylu, że będziecie po takich pasach jeździć jeden za drugim (wariant optymistyczny), lub dwójkami czy trójkami obok siebie (wariant pesymistyczny). W obu przypadkach będziecie powodować korki, gdyż samochody nie będą Was miały jak bezpiecznie wyprzedzić i to spowoduje zatory. Co więcej wpuszczanie w tym miejscu rowerzystów na jezdnię to proszenie się o potrącenia, ale widzę, że Pan kompletnie nie zdaje sobie z tego sprawy.
Mi chodzi o coś zupełnie przeciwnego – o to, żeby ruch rowerowy i samochodowy były możliwie rozdzielone. Dlatego ciągi pieszo-rowerowe wydają się optymalnym rozwiązaniem. To co Pan proponuje to kompletny galimatias, który by doprowadzał do ciągłych wypadków. A my potrzebujemy porządku i bezpieczeństwa.
„wpuszczanie w tym miejscu rowerzystów na jezdnię to proszenie się o potrącenia,”
To samo dotyczy rowerzystów i pieszych na jednym ciągu pieszo-rowerowym.
Ciągi pieszo-rowerowe nie są dobrym rozwiązaniem. Jeśli UM już tak na siłę chce wykonać ścieżynki rowerowe wspólne z chodnikami dla pieszych, na tej ulicy Siarkowej to ja proponuję z jednej strony jezdni chodnik dla pieszych, a z drugiej strony ścieżynkę rowerkową dwukierunkową.
Ot i jest gotowe, bezpieczne rozwiązanie 🙂
Jest takie rozwiązanie na ul. Warszawskiej (za skrzyżowaniem z ul. Borów). Po prawej stronie zgodnie z oznakowaniem jest droga dla rowerów (dwukierunkowa), po lewej – droga dla pieszych (tylko dla pieszych).
Tyle teorii – w praktyce zarówno po prawej stronie (czyli po ścieżce rowerowej) chodzą piesi, jak i po lewej (czyli po chodniku) jeżdżą rowery.
I tak by było wszędzie, gdzie zostałoby wprowadzone to rozwiązanie. Rowerzyści często jeżdżą tak jak im wygodnie, a piesi często wolą iść po ścieżce rowerowej, niż przejść na drugą stronę ulicy i poruszać się po chodniku.
Dlatego lepsze są ciągi pieszo-rowerowe. Oczywiście jest ryzyko potrącenia pieszego, ale wtedy rowerzysta jest winny (zatem w jego interesie jest bezpieczna jazda). Natomiast jak wpuszczamy rowerzystów na jezdnię to sytuacja jest inna – bo w przypadku potrącenia rowerzysty często kierujący samochodem nie będzie winny, gdyż rowerzysta mógł np. nie trzymać się prawej krawędzi jezdni, albo wykonać nagły manewr bez uprzedniej sygnalizacji sygnalizacji. Potrącenie rowerzysty przez samochód też ma zwykle dużo gorsze konsekwencje niż potrącenie pieszego przez rowerzystę. Dlatego tam gdzie się nie da wybudować osobnej drogi dla rowerów i osobnej drogi dla pieszych (z uwagi na brak miejsca) najlepszym rozwiązaniem jest ciąg pieszo-rowerowy.
Sam Pan przyznaje, że chodzi o rozdzielenie ruchu rowerowego i ruchu samochodowego. Droga dla pieszych i rowerów to może i tańszy, ale jednocześnie gorszy sposób na to. Także nie zasłaniaj się Pan porządkiem i bezpieczeństwem, bo przecież chce Pan pozbyć się rowerzystów z jezdni jak najmniejszym kosztem dla wygody kierowców, w tym własnej.
Słucham lepszych propozycji (wirtualne pasy rowerowe to jest jeszcze gorszy pomysł).
Tylko że nie słucha Pan innych propozycji. Alicja wyciągnęła do Pana rękę godząc się na drogi dla pieszych i rowerów, ale zbudowane jak należy, a Pan odrzucił jej postulaty twierdząc, że te bruki budowane w Tarnobrzegu są zgodne z przepisami. Nie chodzi Panu więc o to, żeby ustalić lepsze rozwiązanie, tylko narzucić swoje, aby jak najmniejszym kosztem pozbyć się rowerzystów z jezdni dla wygody kierowców, w tym własnej. Żaden to dialog, raczej propaganda.
Wyjaśniłem tej Pani PUNKT PO PUNKCIE z czego to wynika. Jeśli Pan nie rozumie, to powtórzę raz jeszcze. Szerokości dróg pieszo-rowerowych nie ustala Urząd Miasta tylko Minister w rozporządzeniu. Linii nie rysuje się na ciągach pieszo-rowerowych nierozdzielonych, czyli gdzie pieszy i rowerzysta może korzystać z całej szerokości. Swoją drogą przy minimalnej szerokości drogi pieszo-rowerowej dwukierunkowej rozdzielanie ciągu na część pieszą i rowerową (dwukierunkową) byłoby bardzo niebezpieczne (przyjmując podział „na pół” to szerokość pasa rowerowego wynosiłaby 1,25 m (2,5 m / 2) – wyobraża sobie Pan przy takiej szerokości mijankę dwóch rowerów, zakładając, że część piesza jest zajęta? Zakręty wyjaśniałem – chodzi o bezpieczeństwo, żeby wymusić na rowerzystach zwalnianie i rozejrzenie się przed przejazdem przez jezdnię. W miejscach, gdzie tego nie ma wielu rowerzystów po prostu wjeżdża sobie na pełnej prędkości na jezdnię i przez nią przejeżdża bo uważają, że mogą. No i oczywiście kostka. Naprawdę nie potrafię zrozumieć, jak zapalony rowerzysta może mieć z tym problem, rozumiałbym gdyby to były kocie łby, nawet kostka fazowana, ale w Tarnobrzegu są równe i gładkie kostki niefazowane, jazda po nich praktycznie się nie różni od jazdy po asfalcie. A rowerzyści jeżdżą przecież po różnych nawierzchniach, po zwykłym gruncie czy po asfalcie ale w… Czytaj więcej »
Nie sądzę żeby ta Pani oczekiwała od Pana obstawania przy kostce itd., tylko raczej pójścia na kompromis polegający na tym, że niech będą drogi dla pieszych i rowerów, ale porządne. Co do linii łatwo się domyślić, że chodzi o linię rozdzielającą przeciwne kierunki ruchu pieszych i rowerzystów, żeby zarówno jedni jak i drudzy trzymali się prawej połowy ciągu i była możliwość wyprzedzania lub omijania wolniejszych uczestników. Dziwi mnie, że Pan tego nie rozumie. Wreszcie to, że w „Tarnobrzegu są równe i gładkie kostki niefazowane”, jest zaledwie półprawdą, bo chociażby na ul. Sikorskiego i ul. Sienkiewicza kostka fazowana zajmuje ponad połowę powierzchni ciągów pieszo-rowerowych. Rozumiem że czuje Pan jakąś misję obrony bruku tarnobrzeskiego, ale w mojej ocenie to zwykła propaganda.
100/100 % prawdy
Każdy ma prawo do swojej oceny, ja wyraziłem swoją opinię i podałem konkretne argumenty.
Ma Pan prawo wyrażać opinie, lecz pytanie w jakim celu je Pan wyraża? W tym przypadku na pewno nie po to, żeby znaleźć dobre rozwiązanie i wypracować kompromis dotyczący jego realizacji, o czym świadczy m.in. to, że nie ma Pan jakichkolwiek uwag do koncepcji budowy drogi dla pieszych i rowerów podanej przez decydentów. Moim zdaniem robi Pan propagandę w celu poprawy odbioru społecznego przyjętej koncepcji po tym, jak spotkała się ona tutaj z krytyką. Najzabawniejsze jest w tym to, że jeszcze niedawno obecny prezydent był do odwołania, a teraz chwali Pan jego działania.
A co z ekologią? Ruch samochodowy to spaliny, hałas i zajmowanie miejsca przez samochody, zarówno te w ruchu jak i te zaparkowane. Dla rowerzystów powinny być tworzone wszelkie udogodnienia, żeby było ich jak najwięcej. Chodniki rowerowe nie należą do takich udogodnień, to tylko pretekst do wygonienia rowerzystów z jezdni.
No właśnie chodzi o to, żeby upłynnić ruch samochodów. Inaczej nie będą mogły wyjechać i stojąc w korku będą nad Jeziorem emitować niepotrzebne spaliny. Poza tym umówmy się – ile nad Jeziorem jest samochodów, a ile rowerów? Zawsze też można korzystać z oddzielnej szerokiej drogi dla rowerów na Wisłostradzie.
Skoro znowu teoretyzujesz, to najwięcej dróg pieszo-rowerowych jest chyba w Finlandii, głównie ze względu na klimat. Zobacz sobie na zdjęciu jak tam wygląda stara, trochę już zaniedbana droga pieszo-rowerowa. W Tarnobrzegu nawet te stosunkowo nowe wyglądają i funkcjonują gorzej.
Zobacz ile tam jest miejsca i z obu stron lasy. A na ul. Siarkowej jest zabudowa, żeby wybudować drogę z szeroką dwukierunkową jezdnią oraz oddzielnymi drogami dla rowerów i dla pieszych to trzeba by wejść na tereny prywatne.
Przeciez na tym forum już były propozycje , info czego chcą rowerzyści w sprawie ścieżynek rowerowych. Przypomnę z tego co zapamiętałem: asfaltowych ścieżynek rowerowych zlikwidowania krawężników wystających poprzecznych, przecinających ścieżynki rowerkowe (patrz ul. Sienkiewicza i dalej aż do Stalów. Fatalna też w kierunku Wielowsi. W kierunku jeziora wzdłuż Wisłostrady dwa poprzeczne krawężniki ulicy dojazdowej do Wisłostrady) budowania bez zbędnych „wywijasów” przed skrzyżowaniami. Po dojechaniu do krzyżowki trzeba skręcić rowerem w prawo, przejechać przez jezdnię obok pasów, potem skręcić w lewo i znowu w prawo by jechać wzdłuż ulicy (patrz ul. Sienkiewicza) brak klap kanałowych na ścieżynkach. Te często wystają i powodują wstrząsy rowerów. Czy to dużo? To chyba standard, że tak powinny być wykonane ścieżynki rowerkowe, umożliwiające ciągłą jazdę bez wstrząsów, wywijasów. Ale do was urzędników to nie dociera. Może trzeba kostkę komuś upłynnić, he? Na zasadzie My wam to a wy nam tamto, dacie, wspomożecie… Jak to się odbywa? Wie kto niechaj poda. Tak mi się widzi, że w Tarnobrzegu jest bylejakość w każdej dziedzinie. W dziedzinie rowerowej i budowy dróg to najbardziej widoczne. Warto pomyśleć o Wiślanej Trasie Rowerkowej. W Tarnobrzegu będzie się to zwać Blue Valley nadwisla24.pl/2023/09/25/konsultacje-spoleczne-w-sprawie-projektu-blue-valley-wislanym-szlakiem/ Konsultacje społeczne były ale nie w Tbg. Czy ktoś pomyślał,… Czytaj więcej »
DJB będzie unikał tematu Sienkiewicza. Kostka fazowana i fatalna organizacja ruchu nie pasują do narracji o zbawiennych drogach pieszo-rowerowych z gładziutkiej, równiutkiej i śliczniutkiej kostki. Należy przy tym dodać, że do kostkowania jest używany prawie wszędzie jeden i ten sam rodzaj kostki o szerokości elementów 14 cm. Wyjątek stanowią ciągi przy romdach pseudo-obwodnicy – tam ktoś wymusił kostkę o szerokości elementów 10 cm.
I znam wielu rowerzystów, którym ta kostka absolutnie nie przeszkadza.
Ale która kostka nie przeszkadza twoim znajomym: fazowana na Sienkiewicza i na Sikorskiego, niefazowana z elementami o szerokości 14 cm, niefazowana z elementami o szerokości 10 cm, czy żadna z wymienionych?
Żadna z wymienionych. Wybierz się na przejażdżkę rowerem po starówce w Sandomierzu czy starówkach w innych polskich miastach, albo w miejsca gdzie jeszcze są tzw. kocie łby i tamtędy też jeżdżą rowerzyści. W porównaniu z takimi miejscami to kostka w Tarnobrzegu praktycznie nie odbiega od asfaltu jeśli chodzi o komfort jazdy. Myślę, że większości rowerzystów taka kostka nie przeszkadza i jakby się zrobiło sondę to osób, które podzielają twoje zdanie jest mniej niż 1/4. Ale oczywiście mogę się mylić.
Na starówce w Sandomierzu nie ma wytyczonych ścieżek rowerowych. Nie porównuj Sandomierza do Tarnobrzega bo to dwa inne światy.
Może raz w miesiącu siadają na rower to im nie przeszkadza.
Czy ty człowieku masz jakieś obsesje w sprawie budowy ścieżek rowerowych z kostki? Masz w tym jakiś interes? Napisz jaki???????
Zachęcam jednak do używania nazewnictwa „drogi dla rowerów” bo takie „ścieżynka” to w pewien sposób ośmiesza i dyskredytuje podejmowany problem.
Bo jest co ośmieszyć. Te drogi to są warte ośmieszenia. Sprawiają wrażenie jakby amatorzy jest projektowali i budowali.
Jak już napisałem w jednym z komentarzy …. zachęcam do realnego wsparcia inicjatywy, którą chcę podjąć wspólnie z jednym z radnych Tbg w zakresie poprawy infrastruktury rowerowej w Tbg. W najbliższym tygodniu mamy umówić się na spotkanie.
Jak można realnie wesprzeć inicjatywę?
Chyba tylko podpowiedzieć czego rowerzyści oczekują. To już można znaleźć na niniejszym forum.
świeże zdjęcia pokazujące przekład defektów infrastruktury rowerowej na ul. Sienkiewicza – w tym przypadku zbyt małe promienie łuków i jednocześnie podjazd na krótkim odcinku pod górkę. Efekt – część rowerzystów wybiera jazdę po chodniku na wprost.
Na tej fotografii i tym odcinku powinna być droga rowerowa równolegle wybudowana do jezdni przeznaczonej dla samochodów. Nie powinno być żadnych łuków. Rowerzysta powinien jechać stale prosto, bez „wywijasów” przy krzyżwkach.
Zdecydowanie tak … powinno być bez wywijasów. Alternatywą są rozwiązania pozwalające w „łagodny sposób” przejechać rowerzyście a zapewnić miejsce dla samochodu oczekującego na włączenie się do ruchu z drogi podporządkowanej. Na zdjęciu wytyczne, które absolutnie negują rozwiązania zastosowane na ul. Sienkiewicza w Tbg.
100/100. Nie chcemy tandety na ścieżynkach rowerkowych
Gdzie Kamil?
Mam nadzieję że prezydent Łukasz Nowak pochylił się nad tym pomysłem i nad zmianami w dokumentacji i weźmie pod uwagę głos radnego. Tego oczekują mieszkańcy, na to liczą wypoczywający nad jeziorem.
i nie zbudują ścieżki pieszo-rowerowej, a tylko pieszą.
Amen
I to nie jest taki zły pomysł! Jednocześnie można dodać przy wjeździe na ul. Siarkową (z obu stron) znak B-9 (zakaz wjazdu rowerów) i mamy problem z głowy – rowerzyści muszą kierować się na inne trasy (np. Kajmowską czy Wisłostradą). Przy okazji sam chodnik (droga dla pieszych – bez rowerów) może być węższy (2 m), przez co jezdnia mogłaby zostać poszerzona 🙂
Bierzesz się Pan jak pies za jeża. Po co się rozdrabniać? Rozciągnąć strefę zamieszkania znad jeziora na wszystkie ulice w mieście z jednoczesnym zakazem ruchu rowerów na wszystkich ulicach i będziesz Pan miał swoją ziemię obiecaną. Jak już wchodzić w odmęty abstrakcji przypominającej państwo totalitarne, to na pełnej. Przy okazji, czemu nie negujesz Pan koncepcji przebudowy ul. Skrajnej? Do niedawna to co robił obecny prezydent było złe i miało być zbieranie podpisów pod referendum, a dziś już jest git, czy jak?
Nie ul. Skrajnej tylko ul. Siarkowej, pardon.
Jak coś jest złe to krytykuję. Akurat przebudowa ul. Siarkowej jest potrzebna, żeby usprawnić ruch nad Jeziorem. A każda inwestycja nad Jeziorem to inwestycja w rozwój naszego miasta, a tym samym w nasze kieszenie.
Inwestycje tak, ale rozsądne, przemyślane. Nad jeziorem nie do końca jest wszystko przemyślane. Beton, kostka, metal. Za dużo tego. Na dodatek las niepotrzebnych lamp na parkingach. Kto po nocach parkuje samochody? O zieleni najmniej się mówi, prawie wcale i niewiele czyni. Do dzisiaj nie zastąpiono nowymi nasadzeniami wyciętych krzewów, drzew od strony Wisłostrady, by zmniejszyć hałas i zniwelować spaliny samochodowe.. Pakuje się co się da nad to jezioro i już zaczyna brakować miejsca, trzeba będzie z drugiej strony jeziora. Postawiono budki w kolorze pogrzebowym czarnym. Brzydkie to nie pasujące do terenu rekreacyjnego. A gdzie kolory jasne, niebieskie (kojarzenie z niebem), żółte (kojarzenie ze słońcem) , brązowe, też jasne pasujące do terenów rekreacyjnych ! Nikomu nie wpadło do głowy by te betonowe ukośne, dziurawe płyty przy plażach pokryć ziemią i zasiać trawę? Jak to wygląda to wystarczy popatrzeć na mnóstwo fotografii najlepiej w Tygodniu Nadwiślańskim bo tam ciekają (jakby im pieprzu w zad nasypał), z aparatami, stale nad jezioro a jezioro to dla nich temat dyżurny. Znajdziecie fotografie z soboty, niedzieli i jakiegoś dnia w tygodniu. Aż za dużo tego, ale zawsze jest fotografia plaży z tymi paskudnie wyglądającymi płytami. Teren zaczyna być podobny do terenu miejskiego, a nie wypoczynkowego, rekreacyjnego.… Czytaj więcej »
Zawsze może Pan wypoczywać po drugiej stronie Jeziora – tam jest zielono, cicho, dziko. Tylko jednak większość ludzi jakoś wypoczywa tam gdzie jest infrastruktura. Jakby byli nie zadowoleni, to by nie było takich tłumów w sezonie.
Po drugiej stronie nie ma gdzie wypoczywać. Drzewa, krzaczory, kleszcze.
Sam Pan sobie zaprzecza. Albo chce Pan zieleni i dzikiej natury, albo infrastruktury.
Infrastruktura tak, ale robiona z głową. Czy to tak ciężko pojąć, panie dyżurny z UM w Tbg?
Nie wiesz gdzie są kleszcze? Tam gdzie wysokie trawy, tam gdzie wilgoć, paprocie i ścieżki którymi przemierzają zwierzęta do wodopoju na ten przykład.
Czyli już poreferendowane, tak jak przewidywałem.
DJB wróg rowerzystów??? Zapewne jeździ furą czterokołową.
Dlaczego wróg? Czy rowerzyści to jakaś specjalnie uprzywilejowana grupa? Kasta, która może nie stosować się do przepisów ruchu drogowego? Reguły obowiązują wszystkich takie same i chodzi o to, aby tworzyć infrastrukturę bezpieczną dla wszystkich uczestników ruchu drogowego.
Kierowanie rowerzystów na ciągi pieszo-rowerowe to jest właśnie dbanie o bezpieczeństwo tych rowerzystów – m.in. przed potrąceniem przez samochody.
Cykloturystyka staje się coraz bardziej popularna a rowerzyści powinni być objęci szczególną troską za pozytywne wpływanie na przyrode, bez zanieczyszczania powietrza.
I są – kierowanie ich na drogi rowerowe oraz pieszo-rowerowe to dbanie o bezpieczeństwo rowerzystów poprzez minimalizowanie ryzyka kolizji z samochodami. Jednak fakty są takie, że nie każdy jest rowerzystą. Pieszym natomiast jest każdy z nas, zaś kierowcą samochodu – praktycznie większość.
Kierowanie na ścieżki rowerowe tak, pod warunkiem poprawnego ich wykonania.
Gdyby nie były poprawnie wykonane, to by nie zostały odebrane.
Odbierane chyba przez tych co to na rowerach nie jeżdżą.
Nie tylko jeżdżą, ale też jeżdżą zgodnie z przepisami, w przeciwieństwie do – jak podejrzewam – niektórych komentujących.
Tak? To kto z nich jeździ rowerem? Pomijając rajdy solidarności pod eskortą policji, to przez ostatni rok tylko Madzię widziałem na rowerze. Małgosia jeździ? Rafał jeździ? Pomijam już kwestię, czy jeżdżą regularnie czy tylko przy weekendzie. Zresztą pewnie i tak nie odpowiesz, tak jak na niektóre inne wpisy.
Nie mogą poszerzyć do 6 m bo dróżka 13 kategorii byłaby szersza od obwodnicy byłego miasta wojewódzkiego.
Obwodnica ma 7 m szerokości (2 pasy po 3,5 m). Jest to droga kategorii wojewódzkiej, klasa G (gminna). Natomiast Siarkowa to droga kategorii gminnej, klasa L (lokalna) – standardowa szerokość pasa ruchu to 2,75 m, wyjątkowo można poszerzyć do 3, 3,25 lub 3,5 m, zaś w trudnych warunkach zwęzić do 2,5 m.
nie ma 7 tylko 6,70 m i to było zmierzone dokładnie taśmą i jest potwierdzone. A jak pan nie wierzysz, to polecam zrobić to samo
Czyli nie powinna być odebrana!! zmniejszyli szerokość pokrętnymi interpretacjami, ruch TIRow duży, czyli interpretator nagiął przepisy.
Może jakaś ta taśma niedokładna, powinno być 7 m, ewentualnie z +/- jakimś odchyleniem, ale nie 30 cm.
Krawężniki też powinny być objęte gwarancją a nie były. Najbardziej żenujące było tłumaczenie że to wina kierowców ciężarówek bo wjeżdźają na te krawężniki. Tylko co mają robić jak ronda za małe pobudowali i się nie mieścili
TIR ma szerokość maksymalnie 2,60 m, więc powinien spokojnie się mieścić na pasie ruchu o szerokości 3,5 m bez jeżdżenia po krawężnikach. Wystarczy jeździć powoli i ostrożnie. Krawężniki są objęte gwarancją ale normalnego użytkowania, a nie w sytuacji gdy nieprzepisowo jeżdżą po nich pojazdy o o masie kilku lub więcej ton…
Droga ma mieć 6 metrów i tyle. Nie chcę słuchać pokrętnych interpretacji urzędników. Jaki projektant podpisuje się pod droga 5,5 m?
Ulica Siarkowa to droga lokalna (klasa L). Jak czytamy w rozporządzeniu:
§ 17. [Szerokość pasa ruchu]
1. Szerokość pasa ruchu na jezdni z co najmniej dwoma pasami ruchu, w zależności od klasy drogi, wynosi:
1) standardowo 3,75 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,50 m – w przypadku klasy A;
2) standardowo 3,50 m, dopuszcza się 3,75 m, w trudnych warunkach 3,25 m – w przypadku klasy S;
3) standardowo 3,50 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,25 m – w przypadku klasy GP;
4) standardowo 3,50 m, w trudnych warunkach dopuszcza się 3,25 lub 3,00 m – w przypadku klasy G;
5) standardowo 3,00 m, dopuszcza się 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,75 m – w przypadku klasy Z;
6) standardowo 2,75 m, dopuszcza się 3,00, 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,50 m – w przypadku klasy L;
7) standardowo 2,50 m, dopuszcza się 2,75, 3,00, 3,25 lub 3,50 m, w trudnych warunkach 2,25 m – w przypadku klasy D.
Tak więc jezdnia może mieć oczywiście 6 m szerokości (pasy po 3 m), ale równie dobrze może mieć 5,5 m (2 x 2,75 m).
Wg. UM w Tbg im węziej tym lepiej i po tarnobrzesku. Amen
Lepiej dla nich, bo taniej, ale to nie jest wyjście, bo w końcu oni nam służą a nie mamonie.
Nie no, chodzi o to, że tam nie ma miejsca. Ja z chęcią bym tam widział jezdnię na 6 m (dwa pasy po 3 m), ale droga pieszo-rowerowa musi mieć minimum 2,5 m. No ale może się uda poszerzyć jezdnię i zachować ciąg pieszo-rowerowy.
Jezdnia szerokości 6 m i chodnik w zupełności wystarczą.
Myślę, że nawet przy poszerzeniu jezdni do 6 m uda się zmieścić drogę pieszo-rowerową, żeby oddzielić ruch rowerowy od samochodowego.
Powinien się zmieścić tylko chodnik. Łączony ciąg pieszy i rowerowy nie jest w tym miejscu potrzebny.
Według mnie jest potrzebny, jeśli alternatywą miałoby być korzystanie przez rowerzystów z jezdni. Lepiej w takich miejscach rozdzielać ruch rowerów i samochodów.
i nie łączyć ścieżki rowerowej z ciągiem pieszym 🙂
To wtedy budujemy jezdnię + chodnik dla pieszych oraz stawiamy znak zakaz ruchu rowerów haha 😀
Czy bierzesz pod uwagę natężenie, bezpieczeństwo użytkowników tej drogi i planowany transport ? Chyba ktoś zamienił się głowa z koniem. Ludzie myślcie, zanim coś robicie, bo głupota goni głupotę, bubel goni bubel. Dość!!!
Biorę, dlatego optuję za niewpuszczaniem rowerzystów na jezdnię i kierowaniu ich na drogę pieszo-rowerową.
A ja ich chcę widzieć rowerzystów tylko na drodze rowerowej a nie na ciągach pieszo-rowerowych !
To proszę wywłaszczyć okolicznych mieszkańców, żeby zrobić miejsce na poszerzenie ul. Siarkowej w taki sposób, by można tam było wybudować jezdnię, drogę dla rowerów i drogę dla pieszych o szerokościach zgodnych z rozporządzeniem. I podobnie z pozostałymi ulicami, gdzie obecnie nie ma miejsca na takie rozwiązania.
Ja zaproponuję coś mniej ambitnego dla naszego prezydenta niż budowanie dróg, ale równie ważnego. A mianowicie panie Nowak, proszę zacząć od oczyszczenia wielu chodników i ścieżek rowerowych z zalegającego piachu. Zwłaszcza chodzi mi o odcinek od ronda przy „grzybie” do połowy trasy nad jezioro. Strach tam puszczać dziecko aby nie zaliczyło upadku na zapiaszonej ścieżce. Z dużą dozą prawdopodobieństwa śmiem twierdzić, że raczej ruch na rowerach tam będzie silnie wzrastał wraz z każdym cieplejszym dniem.
Podpowiem, że raczej zimy już nie będzie, więc piasek i sól nie będą potrzebne przez ponad pół roku. Panie Nowak, jak pan mi nie wierzysz to popytaj innych czy oczekują opadów śniegu. Podsumowując – na początek porządki, a później reszta.
Też to zauważam, tylko, że przyjdzie facet z dmuchawą i zmiecie wszystko na trawnik. Potem będzie wiater i zmiecie znowu na chodnik i jezdnię. Ten piach to trzeba tradycyjnymi metodami uprzątną czyli miotłą, może być z jednym biegiem do przodu i z jednym do tyłu. Trzybiegowa nie jest potrzebna. Ponadto wskazane mieć szufelkę i wiaderko na piasek. Ot i cala filozofia. Stare metody są niezawodne. Miasto jest zanieczyszczone w każdym zakątku. Jak nie piasek to butelki albo papierki porozrzucane na trawnikach, na chodnikach. Nie ma prac interwencyjnych? Nie ma na to kasy? W Polsce i też w Tbg rozdaje się darmowe obiady dla… nierobów. Bo nie mają podobno z czego żyć. Całe życie przebumelowali jako tzw. lumpenproletaryat a teraz na nich płać podatniku !!!!! Tacy co nie przepracowali ani dnia uczciwie dostają talony na obiadki a inni musza za nie zapłacić a wcześniej zarobić. Zamiast za darmo dać im miskę ryżu to może najpierw warto zagonić ich do pracy przy sprzątaniu miasta, przy pielęgnacji zieleni, a potem dać im michę ryżu? Niewydolne państwo zajmujące się pierdołami i waśniami polityków jest … nieudolne i nie potrafi wydać w tej sprawie przepisów ? Chore rozdawnicze państwo nie uczące pracy ani szacunku do… Czytaj więcej »
Niech ktoś w końcu zacznie myśleć albo niech nie bierze się za coś co spieprzy. Tyle.
Już w tej dyskusji przewiduję, że przebudowa tej ilicy będzie spieprzona.
Nie, będzie zrobiona dokładnie tak, jak zostanie przyjęte w projekcie. A projekt może zostać dostosowany do ustaleń konsultacji społecznych.
Konsultacje społeczne to najczęściej fikcja. Wizje urzędnicze biorą górę.