Dzisiejszy mecz derbowy pomiędzy Stalą Stalowa Wola i Siarką Tarnobrzeg zakończył się wynikiem 2:2 i podziałem punktów, który z pewnością bardziej satysfakcjonuje gospodarzy.
Aż 8 lat czekali sympatycy naszej drużyny na derbowy pojedynek ze Stalą. Ci, którzy wybrali się w dniu dzisiejszym na stadion przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli mogli liczyć na naprawdę piękną pogodę i spore emocje na trybunach. Mecz co prawda lepiej zaczęli gospodarze, którzy już w 3 minucie mogli objąć prowadzenie, jednak Łukasz Ćwiczak kapitalnie obronił strzał Mateusza Kantora. Dwie minuty później po dośrodkowaniu z rzutu wolnego dla Stali minimalnie przestrzelił głową Przemysław Żmuda.
Po okresie przewagi gospodarzy do głosu coraz odważniej zaczęli dochodzić goście. W 11 minucie meczu tarnobrzeżanie nie najlepiej wykonali rzut rożny, ale już 4 minuty później kapitalny strzał Konrada Stępnia z około 25 metrów w sobie tylko wiadomy sposób sparował na róg Bartłomiej Dydo. Kolejny korner dla Siarki niestety znów kiepsko wykonany. Gra od tego momentu toczyła się głównie w środku boiska, choć sporadycznie Stal „postraszyła” gości ze stałych fragmentów gry.Tak było w 23 minucie po dośrodkowaniu Turczyna, które nasi obrońcy zablokowali na rzut rożny i po chwili po rozegraniu z kornera, gdy blisko powodzenia był uderzający głową Fabianowski.Chwilę później Beszczyński blokuje groźne dośrodkowanie Sikorskiego.
W 29 minucie meczu na groźny strzał z około 30 metrów decyduje się Łanucha ale i tym razem Łukasz Ćwiczak nie daje się zaskoczyć wybijając piłkę na rzut rożny.Chwilę później akcja Siarki, ale w decydującym momencie nie dochodzi do piłki Zalewski. W 33 minucie niedokładnie dośrodkowuje Horajecki, a mogło być naprawdę groźnie bo kilku Stalowców było w naszym polu karnym.Do końca pierwszej połowy drużyny próbowały jeszcze stworzyć jakąś groźna akcję jednak brakowało precyzji ( dużo prostych strat piłki), jak również w przypadku Stali brakowało spokoju zwłaszcza przy egzekwowaniu rzutów rożnych.Stal miała więcej z gry jednak poziom wykańczania akcji pozostawał naprawdę wiele do życzenia.
Prawdziwe emocje zaczęły się w drugiej połowie meczu. Już w 46 minucie meczu Damian Łanucha dał sygnał do ataku groźnie dośrodkowując z rzutu wolnego z ok. 20 metrów. Chwilę później dynamiczną akcję Stali przerywa Sędzia słusznie odgwizdując faul w ataku napastnika gospodarzy. W 52 minucie meczu groźną kontrę Siarki próbuje finalizować Adrian Gębalski, który jest faulowany przez Turczyna, za co obrońca Stali otrzymuje żółtą kartkę a Sędzia bez wahania wskazuje na 11 metr boiska. Rzut karny pewnie na bramkę zamienia Jarosław Piątkowski.
Od tego momentu to Siarka wyglądała lepiej na boisku i odważnie atakowała bramkę gospodarzy. Brakowało jednak precyzji przy stałych fragmentach gry – między innymi strzał Jakubca z rzutu wolnego nad bramka w 58 minucie czy też niedokładne zbyt bojaźliwe uderzenie po dośrodkowaniu z rogu w 61 minucie. W 70 minucie meczu było już jednak 2:0 dla Siarki. Na indywidualną akcję zdecydował się Janusz Hynowski,który po chwili został sfaulowany. Do piłki podszedł wprowadzony chwile wcześniej za Wolana Bartosz Madeja i kapitalnym technicznym strzałem z rzutu wolnego umieścił piłkę tuż nad murem w bramce Stali.
Niestety Siarka zamiast od tego momentu skoncentrować się bardziej na grze obronnej i bronieniu korzystnego wyniku za bardzo chyba chciała strzelić kolejną bramkę i „dobić” rywala zza miedzy co zemściło się już 3 minuty później. Dośrodkowanie z rzutu wolnego dla Stali kapitalnym strzałem głową na bramkę kontaktową zamienił Przemysław Żmuda. Od tego momentu Stal zaatakowała jeszcze mocniej i choć nie była tego dnia najlepiej dysponowana to już chwile później doprowadziła do wyrównania. Brakło komunikacji bramkarza Siarki z obrońcą Danielem Beszczyńskim, który próbując ratować sytuację fauluje napastnika Stali za co zostaje upomniany żółtą kartką a za moment Krystain Getinger pokonuje z rzutu karnego Ćwiczaka.
Trzeba przyznać, że nasz bramkarz wyczuł intencje strzelca i naprawdę niewiele brakowało by obronił jego strzał. Do końca meczu Stal starała się zdobyć decydująca bramkę, jednak „piłkę meczową” miał Mateusz Janiec w 90 minucie meczu, który był bardzo bliski pokonania bramkarza gospodarzy po dość przypadkowym rykoszecie. Emocji w końcowych fragmentach meczu nie brakowało o czym świadczą żółte karki dla Piątkowskiego, Hynowskiego i Łuczakowskiego(Siarka) oraz Getingera(Stal). Rozstrzygającego, trzeciego gola nie zdobyła jednak żadna z drużyn i mecz zakończył się remisem z którego piłkarze Siarki absolutnie nie mogą być zadowoleni.
Tak jak tydzień temu udało się naszym piłkarzom odwrócić losy meczu w emocjonującym pojedynku z Motorem Lublin, tak dziś sztuka ta udała się piłkarzom Stali Stalowa Wola. Mecz w Stalowej Woli mógł być dla naszej drużyny przedłużeniem dobrej passy, jednak znów brakło koncentracji w ostatnim kwadransie jak chociażby w wyjazdowej potyczce ze Stalą Rzeszów, która również powinna zakończyć się dopisaniem przez nas 3 punktów do tabeli. Mecz Stali z Siarką pomimo ogromnych emocji na trybunach sportowo był dość przeciętnym widowiskiem z wieloma błędami popełnianymi przez obydwa zespoły. Tym bardziej szkoda, że Siarce nie udało się wygrać bo rywal w tym sezonie jest wyjątkowo gościnny na własnym stadionie: przed meczem z nami zaledwie jedna wygrana i aż 4 porażki. Pojedynki derbowe rządzą się swoimi prawami i najczęściej kończą remisem. Należy jednak obiektywnie stwierdzić, że dziś Stal zagrała bardzo słabe zawody i należało bezwzględnie to wykorzystać i wygrać. Po pierwsze – bo punktów potrzebujemy jak ryba wody. Po drugie – bo prowadziliśmy już 2:0…
relacja tekstowa: Sylwester Szczepocki
STAL STALOWA WOLA – SIARKA TARNOBRZEG 2-2 (0-0)
Bramki:
Siarka: Piątkowski (k) 53′, Madeja 70′
Stal: Żmuda ’73, Getinger (k) 79′
Żółte Kartki
Stal: 36′ Bartosz Horajecki, 52′ Rafał Turczyn, 90′ Krystian Getinger
Siarka: 64′ Wolan Tomasz, 74′ Daniel Beszczyński, 80′ Jarosław Piątkowski, 84′ Janusz Hynowski, 90+ Jakub Łuczakowski
Stal: Dydo – Kantor, Czarny, Żmuda, Sikorski – Turczyn (70′ Dąbek), Getinger, Horajecki (46′ Kachniarz), Łanucha – Fabianowski, Widz (64′ Komada)
Siarka: Ćwiczak (85′ K. Beszczyński) – D. Beszczyński, Łuczakowski, Jakubiec, Szpond – Stępień, Hynowski, Zalewski (72′ Janiec), Piątkowski – Gębalski, Wolan (67′ Madeja)
Kolejnym rywalem Siarki będzie Pogoń Siedlce. Mecz rozegrany zostanie w sobotę 27 października w Tarnobrzegu. Początek godz.15.
Wyniki pozostałych spotkań: Wisła Puławy – Wigry Suwałki 5:2, Stal Rzeszów – Radomiak Radom3:1, Olimpia Elbląg – Znicz Pruszków 0:1, Motor Lublin – Garbarnia Kraków 3:0, Pogoń Siedlce – Resovia Rzeszów 3:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Wisła Płock 0:1, Pelikan Łowicz – Concordia Elbląg 1:0
Mecz pomiędzy Puszczą Niepołomice i Unią Tarnów rozegrany zostanie w środę.
Bramki video HD:
Konferencja prasowa:
Skrót vdeo HD:
Foto: Piotr Morawski
KLASYFIKACJA ZA 90minut.pl
Do 73 minuty prowadzili 2:0…….. i w 6 minut dali sobie strzelić dwie bramki…………?????? ja pier………….
Szkoda, można było wygrać z nędzą na jej terenie
a mogło byc tak pieknie
Przykro mi ze nie moglem na zywo zobaczyc kibicow siarki – to taki unikat – bo na swoje dalsze wyjazdy nie jezdza, na trasie ich nie uswiadczysz.
Kibice Siarki są mocni tylko i wyłącznie na własnym terenie. Wiele razy się o tym przekonaliśmy i jeszcze nie raz przekonany. Zamiast się zorganizować autkami i jechać na tzw. jagody do Stalowej Woli to woleli przyjść na trening przed meczem i po meczu po halę mobilizować i podziękować. Do Stalowej po prostu się bali jechać i nie ma się co tutaj czarować i oszukiwać, bo takie są fakty. A nawet gdyby przyjechali to mogłoby się to dla nich źle skończyć.
wybudujcie stadion buraki to przyjedziemy
Proponuję dalej Szymczaka trzymać na stanowisku trenera i będzie jak będzie. Mógł odkupić swoje winy za ten sezon tym spotkaniem, ale niestety zamiast wygranej jest remis, ktory smakuje jak porażka.
Tomas uwierz mi w to ze kibice siarki do stalowej nie bali by sie przyjechac – bo zjechaloby sie ich stosunkowo duzo w obstawie tych co nie trzeba. Czuliby sie bezpiecznie. Ale juz na dalszych wyjazdach sie weryfikuja charaktery hehhe
To coś jak z tobą, w internecie pobijesz wszystkich – w życiu na przerwie w gimnazjum stoisz ze zwieszonym łbem pod ścianą.
Niezawodnych 'kibiców’ podążających cały czas śladem prezydenta Tarnobrzega nie mogło zabraknąć w Stalowej Woli (czyt. Dybus/Patryka)
Spory niedosyt to delikatnie powiedziane. Współczuję drużynie oni muszą mieć dopiero ból głowy. Siarka słabiutka. W sporcie i to nie takim drużynom wpadki się zdarzają – patrz mecz Niemcy – Szwecja, gdzie na pół godziny przed końcem meczu Niemcy u siebie prowadzili 4:0 by ostatecznie zremisować…
W skrócie video słychać jak kibice Stali ostro jechali po Siarce i Tarnobrzegu. Tam można używać k. i ch. ???
Tam mieszkają jeszcze na drzewach.
nie mogę uwierzyć, że daliśmy sobie wyrwać zwycięstwo. Gdyby mecz zakończył się remisem 0:0 to inaczej by się na to patrzyło a tak to dół okrutny.
Straszne chamstwo w tej Stalowej, nie dopingowali swoich, tylko cały czas „siara k.. stara” a jak Ćwiczak leżał na murawie i zwijał się z bólu to krzyczeli „dobić frajera” a spiker na to „gorąca atmosfera na trybunach”. Coś tu nie tak, spiker powinien reagować. A stadion to taka komuna, że aż przykro patrzeć.
Wy tu gadu, gadu o derbach a w Warszawie podobno jest straszna mgła…bo narodowy paruje:-)
Trzeba mieć nadzieję, że klub dostanie odpowiednio wysoką „nagrodę” za te chamskie przyśpiewki i wiochę na trybunach.
O mały włos a od kibiców dostało by się byłemu już wiceprezydentowi TBG Robertowi Niedbałowskiemu, który po meczu przechadzał się po parkingu „okutany” szalikiem Siarki. Doskoczyło do niego kilku kibiców i w sposób bardziej oraz mniej kulturalny tłumaczyło mu, żeby ściągnął szalik. Po kilku minutach perswazji były vice postanowił nie prowokować atrybutem Siarki, mogło być gorąco:-)
gdzie ta stalowa była wczoraj jak Wisła S-rz wracała ze Skarżyska? Czekali na 20 os z Siarki a jak dojechała reszta z TBG to już ich k.. nie było, kalkulatory pier…ne 😉
http://www.youtube.com/watch?v=OjWWRXjj9X8&feature=youtu.be