Koszykarze Jeziora Tarnobrzeg przegrali trzeci mecz z rzędu, tym razem podopieczni trenera Szczubiała ulegli w Radomiu miejscowej Rosie 85:91 ( 21:22, 17:21, 6:16, 34:19, d. 7:13). O końcowym wyniku meczu zadecydowała dogrywka.
Beniaminek Tauron Basket Ligi Rosa Radom poszła za ciosem i po pokonaniu w ubiegłej kolejce Anvilu Włocławek 65:63 zanotowała drugie zwycięstwo na swoim koncie, tym razem nad tarnobrzeską drużyną. W drużynie z Tarnobrzega nie wystąpił kontuzjowany Krzysztof Krajniewski, który na treningu złamał rękę, na parkiecie nie zameldował się również środkowy Dawid Przybyszewski, z kolei jeden z podstawowych graczy zespołu Rahshon Turner zagrał zaledwie nieco ponad 11 minut stąd tarnobrzeski zespół grał przez większą część meczu praktycznie sześcioma zawodnikami.
Mecz bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze, którzy zaliczyli 9 trafień bez odpowiedzi gości, dopiero po ponad 7 minutach gry pierwsze punkty dla Jeziora zdobył Turner. Od tego momentu spotkanie wyrównało się, choć Jezioro przez cały czas „goniło wynik”, z wyjątkiem ostatnich 40 sekund, kiedy to po „rzucie za trzy” Longa podopieczni trenera Szczubiała wyszli na dwupunktowe prowadzenie 21:19. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się minimalnym prowadzeniem Rosy 22:21.
W drugiej kwarcie było podobnie, znów przez pierwsze minuty punktowali gospodarze, którzy zdobyli 10 punktów z rzędu. Tym razem do zaliczenia pierwszego trafienia w tej części meczu Jeziorowcy „potrzebowali” nieco ponad 5 minut a pierwsze dwa punkty na konto tarnobrzeskiego zespołu w drugiej kwarcie zapisał Daniel Wall. I tym razem goście próbowali zmniejszyć dystans do rywala, rezultatem tej „pogoni” była 5 punktowa strata do przerwy (38:43).
Po zmianie stron sytuacja na parkiecie nie uległa zmianie, wciąż grę prowadzili Radomianie a zawodnicy z Tarnobrzega nie potrafili przełamać impasu w ofensywie. Dobrze w tej części meczu zaprezentował się w radomskiej drużynie znany z występów w Siarce Tarnobrzeg Piotr Kardaś, który przez pierwsze pięć minut zaliczył 8 trafień, wyprowadzając zespół gospodarzy na prowadzenie 54:42. Jeziorowcy próbowali odpowiedzieć na trafienia Rosy, jednak zarówno próby Addisona, Alexandera, Dłoniaka i Walla były niecelne. Dopiero na niecałą minutę przed końcem zapunktował Addison a ostatecznie tę część meczu Jeziorowcy przegrali wysoko 6:16.
W czwartej kwarcie odmieniły się losy spotkania, choć nic nie zapowiadało „szczęśliwej końcówki” dla tarnobrzeskiego zespołu jako, że po niespełna 5 minutach gospodarze prowadzili już 72:51. Przy tak wysokim prowadzeniu trener Rosy nie spodziewając się już większych kłopotów, wprowadził na parkiet dwóch rezerwowych. Ta decyzja okazała się trafiona ale dla drużyny gości, która błyskawicznie zaczęła odrabiać straty. Punktowali w tej odsłonie głównie Wall oraz Long, którego dwa celne rzuty osobiste doprowadziły do remisu 78:78 w regulaminowym czasie gry. Niestety w dogrywce znów do głosu doszli gospodarze, którzy lepiej wytrzymali próbę nerwów.
Rosa Radom – Jezioro Tarnobrzeg 91:85 (22:21,21:17,16:6,19:34, d.13:7)
Rosa: Kardaś 20 (3×3), Radke 17 (3×3), Zalewski 14 (4×3), Montgomery 12, Vasojević 6, Bogavac 6 (1×3), Cupković 5 (1×3), Bogdanowicz 5 (1×3), Adams 4, Nikiel 2, Schenk 0.
Jezioro: Long 24 (3×3), Wall 21 (3×3), Addison 18 (2×3), Alexander 8, Turner 5 (1×3), Dłoniak 3 (1×3), Pandura 0, Pyszniak 0
Kolejne spotkanie Jezioro Tarnobrzeg rozegra w sobotę 3 listopada w Tarnobrzegu. Rywalem podopiecznych trenera Szczubiała będzie Energa Czarni Słupsk. Początek meczu godz.18
foto&video: Piotr Morawski
KRZYSZTOF Krajniewski a nie jakiś Rafał…
Dość wydawania publicznych pieniędzy na to dziadostwo łącznie z piłką.!!!!!
Zapowiadał się dobry sezon, ciekawi rzucający zawodnicy, dwie wygrane i klops Alexander i Turner kolejny raz poniżej oczekiwań. Dużo rzucają tylko problem w tym, że dużo nie wchodzi 🙁 Wpadkę z Turowem jakoś można było przeboleć ale z beniaminkiem nie wygrać… Jak nie z Rosą to z z kim? aaa i kim? bo szpital już się zaczął. Z taką krótką ławką szkoda zaczynać sezon bo może nie być kim kończyć…
To prawda, krótka ławka, dużo młodziaków, Przybyszewski … jak widać… Potrzebny porządny sponsor KONIECZNIE!
Obecni w składzie zawodnicy amerykańscy niestety nie są tak dobrzy jak ci z ubiegłego sezonu, dochodzą do tego kontuzje 🙁 Sześciu zawodników nie pociągnie do końca sezonu z czego ci najlepsi nie rzucają tego co powinni.
Zdjęcie nr. 26 – co to za zawodnik sumo?