Nie łapówka lecz pożyczka na kampanię? J.Kociuba: „Prezydent popełnił błąd, zaufał nie temu człowiekowi co trzeba”

– Prezydent rzeczywiście te pieniądze od niego przyjął, to jest prawda – mówi Jolanta Kociuba. Według domniemań jednej z najbliższych współpracownic prezydenta Grzegorza K, pieniądze które 21 lutego br wziął prezydent były nie łapówką, lecz pożyczką na kampanie.

„ NA DZIEŃ DZISIEJSZY MAM TROCHĘ SZERSZY OBRAZ SYTUACJI”

– Po wydarzeniach ostatnich dni zdecydowałam się powiedzieć trochę więcej na temat sprawy prezydenta Grzegorza Kiełba (…) Obserwując postępowanie sprawy, procedowanie nad zatrzymaneim prezydenta nasuwają mi się dodatkowe refleksje. Poza tym zostałam wezwana przez CBA i zeznawałam jako świadek. Po tym okresie spotykałam się też z wieloma ludzmi, rozmawialiśmy i na dzień dzisiejszy mam trochę szerszy obraz sytuacji i chciałabym ze swojej strony już teraz prywatnej, skomentować to co uważam na temat śledztwa, procedowania, tego co robi prokurautra, co robi sąd, tego co się wokół prezydenta Kiełba dzieje i tego co się dzieje w naszym mieście chyba również (…)

„SŁYSZAŁEŚ, ŻE BIERZE, JESTEM PEWIEN ŻE BIERZE, DAJ MU”

– Przychodził do mnie i do osób związanych z prezydentem radny Kołek, starając się wywołać obraz, że jest przyjacielem pana prezydenta. Kiedy prokurator powiedział o tym, że akcja CBA była przygotowywana przez trzy miesiące, chyba mieli na myśli akcję, którą prowadził sam pan Kołek. W listopadzie po sesji absolutoryjnej, to był pierwszy raz, kiedy pan Kołek do mnie przyszedł, z ofertą pomocy dla prezydenta. Wyraził ogromne oburzenie tym co się z prezydentem robi, że PiS go atakuje, że tak dłużej być nie może, i że on, PO i wszyscy którzy są przeciwko PiS pomogą prezydentowi i zaczną go od tej pory bronić (…) Później spotykał się z różnymi osobami z otoczenia prezydenta i samym prezydentem przekonując go, że jest jego przyjacielem i będzie chciał go wesprzeć w kampanii (…) Oferował mu pieniądze, wymieniał często kwotę 100 tysięcy zł (…) Wierzyłam, że intencje radnego były szczere (…)

– Zdumiało mnie to, (…) że po przesłuchaniach (przez CBA w sprawie aresztowanego prezydenta Grzegorza K – przyp.red) spotkaliśmy się z różnymi osobami, m.in. to byli radni, którzy opowiedzieli mi, co oni usłyszeli od radnego Kołka. Okazuje się, że w tym samym czasie radny Kołek rozmawiał z radnymi w zupełnie innej poetyce, a mianowicie namawiał konkretne osoby do dania łapówki prezydentowi. I to namawiał w sposób bardzo nachalny, potrafił zadawać pytania: „Słyszałeś, że bierze, jestem pewien że bierze, daj mu” (…) Jeżeli wiedział, że ktoś ma coś do załatwienia, to mówił „Słuchaj, załatwi ci to, tylko mu daj” „On bierze, słyszałem od wielu ludzi, że bierze” (…) Te osoby odganiały się od niego, mówiąc „Słuchaj, co Ty mi mówisz”, „Ja nie chcę tego słuchać”, „Nie dam”, „Prezydent by mnie wyrzucił za drzwi” (…)

„PREZYDENT POPEŁNIŁ BŁĄD, ZAUFAŁ NIE TEMU CZŁOWIEKOWI CO TRZEBA”

– Prezydent domyślam się, że chciał pożyczyć od Kołka pieniądze (…) My proponowaliśmy, że będziemy mu pożyczać pieniądze, bo to jeszcze nie był czas kampanii więc takiej pożyczki można udzielić prywatnie. Natomiast on nie chciał, myślę, że chciał to zrobić w jakiś formalny sposób, żeby od kogoś pożyczyć, zalegalizować to i mu oddać te pieniądze (…) Chciał po prostu tutaj sam to załatwić i tak domniemam, że to spotkanie tydzień wcześniej (w sztabie wyborczym – przyp.red) mogło w nim taką decyzję skorzystania z propozycji pożyczki od pana Kołka, który za nim chodził od listopada, wywołać (…)

– Prezydent popełnił błąd, zaufał nie temu człowiekowi co trzeba (…) Prezydent rzeczywiście te pieniądze od niego przyjął, to jest prawda (…) Jeżeli cała rozmowa która tam przebiegła, przebiegła prawidłowo zdaniem CBA, czyli była to łapówka, to zupełnie nie rozumiem czego szukają (…) Powinni postawić mu oskarżenie, i wydać wyrok (…) Czego szukają przez pięć miesięcy (…) Dlaczego próbują do tego dołożyć sferę obyczajową? Ja bym powiedziała, że sądy się tutaj zdradzają, że to jest jakiś pewnego rodzaju układ, bo tu chodzi o zniszczenie wizerunku prezydenta (…) Dla mnie na prezydenta w bezczelny sposób zastawiono pułapkę (…) Nie mamy dowodów na łapówkę, zróbmy obyczajówkę (…)

„TO JEST ZAPŁATA ZA DOKONANĄ PRZYSŁUGĘ”

– Tak jak mówiłam (podczas konferencji z dnia 22 lutego br.) prezydent nie miał za co wziąć łapówki. Powiedziałabym wręcz odwrotnie, łapówkę mieli by raczej za to wziąć Ci, którzy teraz radnemu Kołkowi idą cały czas na rękę (…) To jest zapłata za dokonaną przysługę (…)

„TAK NAPRAWDĘ STRACILIŚMY NAJLEPSZEGO KANDYDATA I CHYBA O TO PRZECIWNIKOM CHODZIŁO”

– Problem polega na tym, że może by to było tylko sprawą polityczną, gdyby nie chodziło o człowieka (…) Prezydent napisał list do przyjaciela (…) w którym podał, że schudł już 30 kg (…) Napisał mu szczerze, że czuje się źle i psychicznie i fizycznie (…) Najbardziej martwi mnie to, co go jeszcze spotka (…) Tak naprawdę straciliśmy najlepszego kandydata i chyba o to przeciwnikom chodziło (…)

SZCZEGÓŁY W MATERIALE VIDEO. ZAPRASZAMY