– Ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców miasta, tuż po ogłoszeniu przez rząd stanu zagrożenia epidemicznego w kraju, a co się z tym wiąże zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób, wiedząc, jak wygląda sobotnie handlowanie, jak ciasno jest zwłaszcza w głównej alejce, zdecydowaliśmy o zamknięciu targowiska. Mając jednak na uwadze to, że jednak gdzieś musimy się zaopatrywać w produkty żywnościowe, a także to, że zakupy, oczywiście z zachowaniem szczególnej ostrożności, na otwartej przestrzeni jednak mniej narażają na zakażenie koronawirusem, a wreszcie w trosce o producentów żywności, zdecydowaliśmy o uruchomieniu targowiska. Wprowadzamy jednak tymczasowe zasady, od których nie ma żadnych odstępstw. Nad przestrzeganiem wytycznych czuwać będzie zarządza targowiska oraz strażnicy miejscy – informuje prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek. Jak zapowiada prezydent, aż do odwołania od handlujących na targu producentów żywności nie będzie pobierana zwyczajowa opłata.
Uwaga! Zielony targ, czyli dopuszcza się handlowanie wyłącznie owocami i warzywami oraz sadzonkami. Nie można będzie handlować mięsem, wędlinami, serami i innymi produktami spożywczymi.
Tymczasowy regulamin targowiska miejskiego w Tarnobrzegu:
- Aż do odwołania targowisko będzie czynne tylko w soboty (chyba, że sytuacja wymusi jego zamknięcie).
- Aż do odwołania dozwolony jest handel wyłącznie produktami żywnościowymi, tzw. “zielony” targ.
- Handlujący, korzystając z faktu, że nie będzie innych branż niż żywnościowe, mając do dyspozycji cały plac targowy, zobligowani zostaną do rozstawiania swych stoisk z zachowaniem bezpiecznej odległości.
UWAGA: TARGOWISKO BĘDZIE JEDNAK NADAL ZAMKNIĘTE!!!! – więcej informacji tutaj
info: UM Tarnobrzeg
No i dobrze, oby tylko ludzie potrafili się zachować. Bo w marketach niektórzy w kolejce nie rozumieją ile to jest 1,5 m, ani co oznacza pole oznaczone iksem.
Czyli jak rozumiem zagrożenie minęło i mieszkańcy miasta oraz dzielnic (Mokrzyszów ,Miechocin itp) mogą się spotkać na tradycyjnych pogaduchach przy marchewce i pietruszce. I to nie chodzi o to że jestem przeciwnikiem bazaru , wręcz przeciwnie – niecierpliwie czekam na powrót do normalności i sobotnie zakupy zieleninki i kwiatów. Ale ponieważ nie chcę się spotkać z którymś z naszych orłów powracających z Anglii lub Włoch i nieprzestrzegających kwarantanny to jeszcze sobie z żalem odpuszczę.
Dwóch gości w Trześni wróciło właśnie z Belgii. Nic sobie nie robią z zagrożenia, zero odpowiedzialności.
Jeśli wrócili z soboty na niedzielę po północy i nie dostosowali się do obowiązkowej kwarantanny to zgłosić ich, jak dostana po 5 tys kary to może pomyślą
P.prezydent widział na targu producentów żywności , bo ja w większości widziałem tzw. handlarzy żywnośćią. Pomijam panie z serkami ,jajkami, drobiem,grzybkami, zajmującymi poboczne miejsca a których widziałbym teraz na stanowiskach głównych bez opłat.
OJ ZNOW BABY BEDA SPRZEDAWAC STARY I SMIERDZACY TAM NABIAL, BEZ ZADNEJ KONTROLI SANEPIDU, A POSPOLSTWO BEDZIE KUPOWALO!! TRZEBA BYC ODWAZNYM!
Pod dzikowiakiem stoją z jeszcze gorszym smrodem.
Myślę że to bardzo zły pomysł na te czasy. Nie wiem kto Panu Prezydentowi doradził taki ruch.
DRAMAT.
NIE IDZMY W SOBOTE NA TARG !!!!!! NIE RYZYKUJMY ZAKAZENIA WIRUSEM
Nie chcesz, nie idź, każdy niech robi co chce.
Co do decyzji władz w tym względzie, to o ile na targu będzie utrzymany odpowiedni porządek, to ryzyko będzie nie większe niż w marketach. Ale nasza dzielna straż miejska będzie musiała się spisać, żeby tak było.
Wystarczy nie iść, nikt nikogo nie zmusza do pójścia na targ. Jak ktoś lubi ryzyko i nie szanuje swojego i rodziny zdrowia i życia to niech pcha się do ludzi. Wystarczy oglądnąć jakieś wiadomości i ruszyć szarą komórką. To co się dzieje we Włoszech nie jest śmieszne i optymistyczne. Każdy kraj idzie w ich kierunku tylko wolniej.