Na taki debiut czeka wiele zespołów metalowych, tarnobrzeska ekipa Impervious swój trzeci koncert zagrała jako support legendy polskiej sceny death metalowej, Decapitated. Koncert odbył się w piątek, 20 maja, w sandomierskim klubie Lapidarium. Z członkami grupy rozmawialiśmy po zakończeniu ich piątkowego występu.
Impervious to nowy, wielce obiecujący skład na lokalnej scenie metalowej. Tworzą go muzycy pochodzący z Tarnobrzega, dwaj bracia Kamil „Pazuzu” Skubida – gitara/vocal i Jan „Azazel” Skubida – gitara, Maksymilian „Vlad” Nowicki –perkusja oraz Zygmunt „Wolf” Haliniarz –bass.
Portal NadWisłą 24: Jakie były wasze początki?
Impervious: Powstaliśmy w styczniu 2010 r i właściwie od samego początku chcieliśmy młócić extremę, czyli połączenie trash, black i death metalu, i przemielić to na swoje dodając klimatu muzyki z kręgu filmowego horroru
NW24: To wasz pierwszy projekt muzyczny?
Impervious: Nie, perkusista i basista grali wcześniej w zespole trashowym, ale to skończyło się po kilku koncertach
NW24: Czy w takim razie historia Impervious nie skończy się podobnie?
Impervious: Nie, tutaj wszystko od samego początku zaczęło się na serio, kiedy już się wyczuliśmy, że chcemy tego samego, to zaczęliśmy „młucić extremę”, większość czasu spędzaliśmy na ostrych próbach i po siedmiu – ośmiu miesiącach zagraliśmy pierwszy koncert
NW24: Dość szybko zdecydowaliście się na debiut
Impervious: Tak, bo my jesteśmy po prostu zgrani nie tylko, jako muzycy, ale przede wszystkim, jako ludzie, i o to tu chodzi
NW24: Przed koncertem w Sandomierzu zagraliście w…?
Impervious: Pierwszy koncert zagraliśmy w tarnobrzeskim klubie Blues ’n’ Rock 30 października, a w tym roku, 27 marca razem z In Silent i Carnage of Trident wystąpiliśmy w Tarnowie. Zagraliśmy też min. na tegorocznym Przeglądzie Talentów z Kopernika, ale nie wygraliśmy, chyba graliśmy za wolno (śmiech)
NW24: Jak doszło do tego, że zagraliście przed Decapitated?
Impervious: Napisaliśmy po prostu do nich z pytaniem, czy możemy przed nimi zagrać, oni odpisali, że tak, jeśli organizator zgodzi się. Wysłaliśmy również do Decapitated nasz materiał, menagerka przesłuchała, i powiedziała, że nie ma problemu
NW24: Jak wam się dzisiaj grało, występ przed Decapitated był chyba nie lada wyzwaniem?
Impervious: Chcieliśmy dać siebie wszystko, zagrać przed takim zespołem to było duże wyzwanie, jednym słowem „kupa była w drodze” (śmiech)
NW24: W opinii wielu, którzy przyszli na ten koncert wypadliście naprawdę dobrze i „perspektywicznie”
Impervious: Jesteśmy cholernie wdzięczni Decapitated, że mogliśmy zagrać na ich sprzęcie, dzięki temu wszystko zabrzmiało tak jak trzeba. Bardzo mocno przygotowywaliśmy się do tego koncertu, graliśmy próby przez ostatnie półtora miesiąca, co drugi dzień, przez kilka godzin
NW24: Jesteście bardzo młodym stażem i wiekiem zespołem, średnia wieku w waszej ekipie oscyluje w granicach 20-21 lat, co w takim razie robicie, poza graniem?
Impervious: Gitarzysta „Azazel” jeszcze się uczy, basista studiuje, a wokalista i perkusista skończyli szkoły, i na razie poświęcają swój czas muzyce
NW24: Czyli muzyka przede wszystkim?
Impervious: Nie jesteśmy zespołem, który raz na jakiś czas gra próbę, czy koncert, my traktujemy to całkiem poważnie, machamy głowami nawet na próbach, będziemy tłuc aż nie umrzemy (śmiech)
NW24: Macie więc wszystko przećwiczone, włącznie z zachowaniem scenicznym?
Impervious: Nie, to nie tak, po prostu zawsze jak gramy, towarzyszy nam ogromna energia i adrenalina, to wszystko jest naturalne. Dlatego przed i w trakcie koncertu nie pijemy, mamy taką zasadę jak Behemoth, bo, po pierwsze, to osłabia, zarówno fizycznie jak i mentalnie, i jest to brak szacunku dla tych, którzy przyszli nas posłuchać. Ludzie nie przychodzą na koncert, żeby zobaczyć bandę uwędzonych gości, tylko muzyków, którzy wypruwają sobie flaki na scenie
NW24: Jesteście samoukami?
Impervious: Tak, choć patrząc z drugiej strony, wliczając You Tube, to uczyło nas z tysiąc osób (śmiech)
NW24: Malujecie ciała na koncert ponieważ…?
Impervious: Są to swego rodzaju nasze barwy wojenne, koncert jest dla nas czymś na kształt bitwy, zapraszamy ludzi do konfrontacji, aby podążali za nami
NW24: Jakie kapele są dla was muzyczną inspiracją?
Impervious: Każdy z nas słucha czegoś innego, ale taki wspólny mianownik to Behemoth, Vader i Slayer. Mieszamy nasze muzyczne fascynacje, każdy z nas dorzuca jakieś rodzynki, i tak powstaje nasza muzyka
NW24: Wspomnieliście wcześniej o inspiracji muzyką filmową, na czym to miałoby polegać?
Impervious: Chodzi o epicki klimat. Bo grać szybko każdy może, lepiej albo gorzej (śmiech), a nam chodzi o nadanie specyficznego klimatu muzyce, wielkiego i wzniosłego widowiska, żeby to nie było takie pitu, pitu. W końcu w Polsce, co druga kapela grająca metal, gra death metal
NW24: Nagraliście już jakieś demo?
Impervious: Mamy zarejestrowanych dziewięć utworów, w przygotowaniu jest dziesiąty. Chcemy wydać demo, które zarejestrowaliśmy w styczniu tego roku, ale na razie nie udało nam się znaleźć chętnych do wydania. W przyszłym roku chcielibyśmy wydać płytę, lecz najpierw musimy zebrać fundusze na studio
NW24: Kiedy zagracie następny koncert?
Impervious: Będziemy grać w Mielcu, 24 lub 25 czerwca, w klubie Studio, podczas Metalowego Maratonu, na którym wystąpią również In Silent i Carnage of Trident. Później, chcielibyśmy zrobić taką traskę promującą nasze demo „Blood Is The Life”, nie wiemy jeszcze, czy zrobić to w wakacje, czy na jesień
NW24: A plany dotyczące płyty?
Impervious: Jak na razie, szukamy sponsorów, którzy pomogą nam wydać płytę
NW24: Próbowaliście uzyskać jakieś fundusze z miasta?
Impervious: Byliśmy w Urzędzie Miasta w sprawie występu podczas Dni Tarnobrzega, chcieliśmy zaproponować coś nowego, w końcu piątek jest dniem rockowym. Niestety, wszystko się „zesrało”, okazało się, że gramy za mocno, za szybko. Według nas jest to jedna wielka kpina, że miasto nie chce promować nowych, tarnobrzeskich kapel
NW24: Dzięki za wywiad i powodzenia
Foto&video: Piotr Morawski
No chłopaki, macie jaja, byle tak trzymać, w końcu jakiś nowy, ciekawy zespół w Tbg się pojawił, który dba nie tylko o to co można usłyszeć, ale również o to, co można zobaczyć. Panowie, trzymam za was kciuki, może jakiś koncercik w naszym mieście wykroicie, w Tapimie, albo w Empiku, byle nie w Bluesie, bo tam nikt niestety dobrze nie wypada
Widziałem koncert Fallen Halo w pubie Końca nie widać, byłem również w piątek w Lapidarium. Porównanie dwóch młodych kapel z TBG będzie dla jednej bardzo bolesne: Panowie z Fallen Halo mogą wam chłopaki lizać buty i rozkładać przed wami czerwone dywany gdy uda wam się wkroczyć na salony metalowego światka, bo oni prócz gromady rozwrzeszczanych koleżanek ze szkolnej ławy nie mają zbyt wiele do zaoferowania – AVE
Panowie, oby tak dalej. Trzymam za was kciuki. Powodzenia !!
Metalowe uderzenie w Tarnobrzegu już niebawem! Miejmy nadzieję, że lokalne zespoły zechcą wziąć w nim udział 🙂
Koncert był oczywiście zaje***** , ale trochę odnośnie wywiadu,bardzo fajny ,rzeczowy. Naprawdę grupa warta jest uwagi bo to w końcu coś „nowego” . Czterech ludzi którzy mają szacunek do zespołu który niejako „pozwolił” im zaistnieć ,jaki do ludzi którzy przyszli ich zobaczyć . To jest bardzo ciekawe i raczej mało spotykane . Także warto śledzić dalsze poczynania zespołu o ciekawej nazwie „Impervious”,myślę że jeszcze nie raz nas zaskoczą . Do zobaczenia w mielcu.