Po meczu ŁKS-Siarka Jezioro Tarnobrzeg (70:94) odbyła się konferencja prasowa, na której wypowiedziały się delegacje obu zespołów złożone z trenera oraz zawodnika. Zespół gości reprezentował Dariusz Szczubiał oraz Michał Rabka, a gospodarzy Piotr Zych i Krzysztof Sulima.
Dariusz Szczubiał, trener Siarki:
Nie chce się mądrzyć na temat dzisiejszego meczu bez historii. Nie zaprezentowaliśmy się jakoś fantastycznie, zagraliśmy po prostu na dobrym poziomie, dużo skuteczniej niż parę dni temu z Politechniką Warszawską. Myślę, że drużyna ŁKS-u przechodzi kryzys i dzisiaj wiele niekorzystnych czynników złożyło się na jej postawę. Zwycięzca meczu był jasny już od połowy spotkania. Myśleliśmy, że drużyna ŁKS-u będzie dużo bardziej wymagającym przeciwnikiem. Było inaczej, ale to już nie nasz problem. My cieszymy się z czwartego zwycięstwa.
Michał Rabka, zawodnik Siarki:
Tak jak powiedział trener – zagraliśmy dobre spotkanie, głównie dzięki wysokiej skuteczność. Wydaje mi się, że spełniliśmy przedmeczowe założenia. Graliśmy zespołowo i myślę, że było to jedno z lepszych spotkań w naszym wykonaniu. Patrząc na statystyki nie odstawaliśmy od zespołu z Łodzi w żadnym elemencie gry. Dzisiejsze zwycięstwo bardzo nas podbudowało i dobrze nastawiło przed kolejnymi meczami.
Piotr Zych, trener ŁKS-u:
Widzieliśmy wszyscy jak to wyglądało – to była katastrofa! Myślę, że sięgnęliśmy dzisiaj dna. Szczerze mówiąc powinniśmy z własnych pensji oddać kibicom za bilety, bo to co graliśmy, szczególnie w pierwszej połowie, wyglądało fatalnie. Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć. Dodam tylko, że najlepszymi graczami zespołu byli polscy zawodnicy. To chyba jedyny plus jaki dostrzegam po dzisiejszym meczu. Po pierwszej połowie zdecydowałem, że z boiska zejdzie Holmes i Mallett, bo byłem rozczarowany ich postawą. W takiej dyspozycji nie ma sensu, żeby zabierali minuty graczom z Polski. Mam wrażenie, że zespół potrzebuje jakiegoś wstrząsu.
Krzysztof Sulima, zawodnik ŁKS-u:
Chciałem przeprosić kibiców za to dzisiejsze spotkanie. Gra nie kleiła nam się ani w ataku, ani w obronie. Zapewniam, że przykładamy się do treningów i zawsze angażujemy w grę. Nie wiem co się tak naprawdę dzieje… Chyba musimy jeszcze mocniej trenować, a podczas meczów „szczelniej” bronić.
notował: Michał Winciorek
źródło: http://lkskosz.pl