Mimo tysięcy lat udomowienia i przebywania w towarzystwie człowieka, koty nie straciły nic ze swojej niezależności i nawet w najbardziej leniwym domowym kanapowcu może obudzić się demon…
Koty były atrybutami bogiń księżycowych. Służyły Izydzie, Bastet i Artemidzie. Skandynawska bogini Freja namówiła te zwierzęta do fizycznej pracy. Jako opiekunka czarów i płodności podróżowała rydwanem, do którego zaprzęgła koty. Według wschodnich wierzeń koty żyją siedem albo nawet dziewięć razy. Jego związki z podziemnymi bóstwami i zaświatami sprawiły, że praktycznie na całym świecie uważany był za istotę dwuznaczną, a nawet niebezpieczną.
W wielu kulturach wierzono, że ciałem kota potrafią zawładnąć demony, które chcą przedostać się na świat. Nawet polski Boruta chętnie wcielał się w czarnego kocura. Czasami jednak kot okazywał się nosicielem ludzkiej duszy. Zwłaszcza czarne koty potrafiły mieć w sobie duszę przodka rodziny. W rosyjskim folklorze wciąż żywe są opowieści o kocie – mędrcu, który siedząc na piecu pouczał prostaczków.
Na co dzień trudno jednak było ludziom odróżnić zwykłego kota od nosiciela demonicznej duszy. Na wszelki wypadek podczas Wielkanocnego dzielenia się ze zwierzętami chlebem, na polskiej wsi zawsze omijano kota. W niektórych regionach wyrzucano nawet złapanego czarnego kota poza wieś, aby zabrał ze sobą grzechy i choroby wszystkich mieszkańców. Przekonanie, że kiedy czarny kot przebiegający przez drogę wróży nieszczęście, wywodzi się prawdopodobnie z Litwy. Wierzono tam, że gdy czarny kot przebiegnie nowożeńcom drogę, to małżeństwo będzie nieudane.
Sposoby, które polecano, aby wypędzić diabła z kota bywały bardzo wymyślne i okrutne. Przywiązywanie do ogona pęcherza z kamieniami lub grochem nie było niczym szokującym dla mieszkańców europejskich wiosek.
NIEBEZPIECZEŃSTWO DLA PRZEŚLADUJĄCYCH
Nie wszystko jednak można było zrobić z kotem bezkarnie. Istniały przesądy, według których za ciągnięcie kota za ogon grozi człowiekowi porwanie przez szatany, a za kopanie niechybny reumatyzm. Kto zjadł mięso kota, ten ryzykował postradaniem zmysłów.
Oblanie kota wodą sprowadzało na człowieka suchoty. Z kocich ciał chętnie sporządzano różne medykamenty. Chorym na epilepsję pomagała kocia krew, a aby zapobiec cholerze wrzucano czarnego kota do pieca. Podobno katarowi zapobiegało wąchanie ogona czarnego kota lub wdychanie zapachu jego spalonej sierści. Znachorzy chętnie „zaklinali” na koty choroby swoich pacjentów.
Zwierzęta, które mogły obracać się w towarzystwie demonów nie mogły liczyć na przychylność władz kościelnych. Niemieckie słowo kacerz (heretyk) pochodzi od słowa, które oznacza kota. Być może dlatego w Niemczech na stosach obok nieszczęsnych czarownic, palono również czarne koty. W ten sposób czarny kot stał się nieodłącznym towarzyszem wróżek i czarownic.
PRZYJACIEL CZAROWNICY
Czarny kot był niewidoczny w nocy, gdy jego właściciel załatwiał swoje niecne sprawki, co czyniło go szczególnie użytecznym. Edgar Allan Poe przyczynił się do umocnienia wiary w szczególne właściwości czarnych kotów pisząc jedno ze swoich najbardziej przerażających opowiadań „The Black Cat”.
Wiara, że czarny kot przebiegający drogę przynosi pecha, najbardziej rozpowszechniona jest w Indiach i części Europy Wschodniej i Środkowej, szczególnie w Rumunii. W innych częściach Europy i Japonii dla odmiany spotkanie czarnego kota jest dobrym znakiem. W Irlandii zabicie kota jakiegokolwiek koloru przynosi aż 17 lat nieszczęścia. Szkocja jest chyba najbardziej przyjazna czarnym kotom – taki zwierzak na progu oznacza pomyślność i szczęście.
Media wyjątkowo chętnie otaczają się kotami. Koty potrafią strzec swych właścicieli przed astralnymi niebezpieczeństwami. Odstraszają duchy i pilnują, aby energia wypełniająca dom była czysta i wolna od pasożytów. Energia kotów jest bardzo silna. Przynoszą ulgę i potrafią uzdrowić chorą część ciała właściciela kładąc się na niej.
Słodkie kociaczki. Uwielbiam je!!!
Na słodko już nie mogę, wolę po chińsku słodko-kwaśne 😀
Czyżby na zdjęciach Piotrka były prywatne portalowe kociaki? (Łazanek i reszta?) 🙂
wczoraj pączki dzisiaj koty – kiedy ja schudnę?
http://youtu.be/fU3xP4sCRo8