Mimo świetnej postawy Jakuba Dłoniaka zespół Jeziora Tarnobrzeg przegrał czwarty mecz z rzędu, tym razem podopieczni trenera Szczubiała ulegli we własnej hali Czarnym ze Słupska 73:85 (18:17, 9:29, 22:14, 24:25).
Po wyrównanym początku spotkania zakończonym nieznacznym prowadzeniem Jeziora 18:17, druga kwarta zdecydowanie należała do zespołu gości, którzy wygrali tę część meczu 29:9, głównie dzięki świetnej postawie Levi Knutsona oraz Michała Nowakowskiego. Po przerwie Jeziorowcy rzucili się do odrabiania strat, w pogoni za wynikiem pierwsze skrzypce odgrywał kapitan tarnobrzeskiej drużyny Jakub Dłoniak, który w całym meczu rzucił 29 punktów. Mimo iż w końcówce do punktującego Dłoniaka dołączyli Wall i Turner było to za mało aby wygrać mecz. Jeziorowcy przegrali po fatalnej skuteczności rzutów spod kosza, która wyniosła zaledwie 33%.
Kolejnym rywalem Jeziorowców w Tauron Basket Lidze będzie Anvil Włocławek. Wcześniej koszykarze z Tarnobrzega rozegrają pierwsze spotkanie w rozgrywkach pucharowych. Mecz pomiędzy Jeziorem a Polpharmą Starogard Gdański rozegrany zostanie we wtorek 6 listopada. Początek godz.19.
Jezioro Tarnobrzeg – Energa Czarni Słupsk 73:85 (18:17, 9:29, 22:14, 24:25)
Jezioro: Jakub Dłoniak 29 (5×3), Rahshon Turner 15, Daniel Wall 15 (2×3), Matt Addison 9 (1×3), Xavier Alexander 5, Chris Long 0, Jakub Patoka 0, Dawid Przybyszewski 0.
Energa: Levi Knutson 17 (1×3), Mateusz Kostrzewski 14, Robert Tomaszek 10, Yemi-Gadri Nicholson 10, Todd Abernethy 9 (1×3), Marcin Dutkiewicz 8 (1×3), Michał Nowakowski 8 (1×3), Valdas Dabkus 8, Szymon Długosz 0
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
Tym to przynajmniej spadek nie grozi…
Patologia w przypadku Jeziora to jest trzymanie zawodników w drużynie, którzy nic nie wnoszą do gry tylko grzeją ławkę.
O co chodzi z tą drużyną? Szczubiał na konferencji mówi, że nie ma jakiejś presji ze strony klubu, on też zbytnio nie naciska to k…a po co grają? Tylko dla kasy? Może jednak warto postawić przed sezonem jakiś cel dla drużyny i z niego ją rozliczać. Grają tak fatalnie, że żal na to patrzeć, chłopcy Szczucińskiego grają na wyższej skuteczności niż ci pożal się boże zawodowcy.
Fakt, gry zespołowej zero, wartościowi są Dłoniak, Wall i Turner, czasami Long, Addison i Alexander, młody Patoka ambitnie w obronie i … tyle…