Koszykarze Stabill Jezioro Tarnobrzeg ponieśli drugą porażkę w sezonie, po przegranej na inaugurację sezonu w Radomiu, podopieczni trenera Leszka Marca tym razem nie sprostali Śląskowi Wrocław, ulegając wrocławianom na własnym parkiecie 74:89 (18:20, 16:28, 17:25, 23:16). Najskuteczniejszym graczem w ekipie Jeziora był Chase Simon, który rzucił 21 punktów i zanotował 7 zbiórek.
Pierwsza część spotkania była niezwykle wyrównana, a wyróżniał się w niej Chase Simon z ekipy z Tarnobrzega. Dopiero druga kwarta pokazała, że to Śląsk będzie zespołem, który kontroluje sytuację na parkiecie. Po pięciu punktach z rzędu Krzysztofa Sulimy wrocławianie prowadzili 30:20. W pierwszej połowie zawodnikom trenera Milivoje Lazicia udawało się wygrywać nawet 15 punktami (po rzutach wolnych Roberta Skibniewskiego). W ekipie trenera Leszka Marca dobry mecz rozgrywali Nicchaeus Doaks oraz Marcin Nowakowski, ale to nie wystarczało do prowadzenia wyrównanej gry z drużyną gości. Akcja Dominque’a Johnsona w trzeciej kwarcie oznaczała już dziewiętnastopunktową przewagę wrocławian. Do końca spotkania sytuacja się już nie zmieniła i to Śląsk cieszy się z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie Tauron Basket Ligi.
W meczu 3.kolejki I etapu Tauron Basket Ligi Stabill Jezioro Tarnobrzeg rozegra wyjazdowe spotkanie z Asseco Gdynia. Mecz odbędzie się w sobotę 26 października, początek godz.18.
STABILL JEZIORO TARNOBRZEG – ŚLĄSK WROCŁAW 74:89 (18:20, 16:28, 17:25, 23:16)
JEZIORO: Simon 21 (2×3), Fitzgerald 13, Doaks 13, Nowakowski 10, Allen 9, Krajniewski 4, Łukasiak 4, Przybyszewski 0, Marciniak 0
ŚLĄSKJohnson 17 (2×3), Thompson 16, Kikowski 13 (2×3), Sulima 9, Gibson 6, Gabiński 6 (1×3), Skibniewski 6, Mroczek-Truskowski 6, Parzeński 4, Malesević 2, Bubalo 2, Hyży 2
źródło: Tauron Baset Liga
video: Agnieszka Nycz
foto: Piotr Morawski
Wymarzona inauguracja we własnej hali 🙁 Zanim trener ułoży zespół sezonu braknie. Tłumaczenie trenera żałosne, Patoki mu brakło…
Ponieść porażkę można, ale po walce. Tutaj tej walki nawet nie było, a była prawdziwa klęska. W poprzednich sezonach mecze u siebie były bardzo wyrównane i zawsze trzymały do końca w napięciu, a tutaj emocje skończyły się na początku drugiej kwarty, kiedy Śląsk z minuty na minutę coraz bardziej odjeżdżał. Dramat w czterech aktach tak najkrócej to można opisać. Gry obronnej praktycznie w ogóle. Katastrofalna gra na desce. Bardzo słabo egzekwowane rzuty osobiste. Zamiast gry zespołowej indywidualne akcje, kończące się najczęściej niepowodzeniem. Do tego postawa trenera, który w ogóle nie pomagał. Nie to abym go oceniał po pierwszym meczu, ale w porównaniu do swojego vis a vis z ławki Ślaska to wypadł bardzo blado. Lazic jeśli tylko się coś działo na boisku od razu reagował, a Marzec niestety nie. W dodatku dwa czasy wzięte pod sam koniec spotkania? Nie mam pojęcia czemu miały one służyć, może publiczności aby spokojnie ubrać kurtki i wyjść z hali? Co do samych zawodników to ciężko kogoś wyróżnić. Przebłyski Simon i Doaks. Allen, którego ponoć brakowało w Radomiu niczym nie zachwycił. Łukasiak póki co objawił się przerzucaniem kosza i 4 faulami. Nowakowski i Krajniewski walczyli, ale za walkę nikt punktów nie przyznaje. A kapitan zagrał… Czytaj więcej »
Wynikiem nie zadowoliłem się.Liczę na lepszą grę.Czekam, aż wygrają Tauron Basket Ligę. Trzymam kciuki za chłopaków.
Lubię koszykówkę, ale nie lubię takich meczów!Siarka dobrze grała,lecz to nie wystarczyło.Ciesze się z popularności kosza.Chcę przyjść na następny meczyk.
Czarno to widzę, jak przegraja trzeci mecz a wszystko na to wskazuje to nie wiem czym ten zespoł będzie chciał przyciągać kibiców do hali. Widowisko marne patrzeć jak nas wszyscy leją. Po czwartej wtopie prezes niech się rozgląda za nowym trenerem cobyśmy się nie obudzili w połowie rundy bez zwycięstwa.