W rozegranym dziś na Stadionie Miejskim w Tarnobrzegu spotkaniu szóstej kolejki o mistrzostwo II ligi miejscowa Siarka pokonała Górnika Wałbrzych 3:1. Ostatnie zwycięstwo gospodarzy odniesione przy Alei Niepodległości 2 miało miejsce w drugiej kolejce rozgrywek, kiedy to w „wyjazdowym” meczu pokonali Nadwiślan Góra 1:0.
Od początku dzisiejszych zawodów inicjatywa należała do podopiecznych trenera Tomasza Tułacza, którym bardzo zależało na wygranej i rehabilitacji w oczach kibiców po dość niefortunnym remisie w środowym meczu derbowym ze stalowowolską Stalą. Już w 3 minucie bliski szczęścia był Michał Paluch. Przestrzelił jednak, poza tym i tak sędzia zasygnalizował pozycję spaloną napastnika Siarki.
Napór miejscowej drużyny był jednak ogromny i już w 14 minucie objęła prowadzenie. Indywidualną szarżę przeprowadził Robert Chwastek, ale jego uderzenie Mateusz Sawicki zablokował na rzut rożny. Dobrze dośrodkował z kornera Robert Tunkiewicz a niepewnie interweniujący bramkarz gości Patryk Janiczak w zasadzie wystawił piłkę Mirosławowi Baranowi. Ten ostatni nienagannym wolejem zdobył pierwszą bramkę meczu. Należy zaznaczyć, że Baran – który jest przecież graczem formacji defensywnej wykazał się w tej sytuacji cechami naprawdę klasowego napastnika.
Trzy minuty później mógł być remis. Na szczęście gospodarzy dobrej centry od Bartosza Szepety nie zdołał zamknąć Kamil Mańkowski. Gracze z Wałbrzycha po początkowej, widocznej tremie zaczęli odważniej atakować. To jednak zielono – czarno – żółci bliżej byli podwyższenia wyniku, niż Górnik wyrównania. Patryk Janiczak miał naprawdę sporo pracy. Bez zarzutu bronił jednak kolejne próby: w 25 minucie bombę Tunkiewicza, w 29 minucie strzał głową Barana oraz w 31 również uderzenie głową Daniela Koczona, które poprzedził piękny rajd i dośrodkowanie piłki przez Chwastka. W 34 minucie zawodów na zaskakujący strzał zamiast podania do kolegów zdecydował się natomiast Mańkowski. Bez sukcesu, ale przy większej precyzji ta próba mogła zaskoczyć Artura Melona.
Cztery minuty później Siarkowcy zadali cios numer 2. Kapitalnie dośrodkował w pole karne Górnika Jakub Więcek a tam najlepiej zachował się Marcin Stefanik, który technicznym uderzeniem głową przy krótkim słupku pokonał wałbrzyskiego golkipera. W 40 minucie goście mogli zmniejszyć straty. Niestety lob w wykonaniu Marcina Orłowskiego nijak nie przypominał tych, którymi popisują się gwiazdy światowego futbolu i piłka w bezpiecznej odległości minęła bramkę Melona. Do szatni gospodarze tego spotkania schodzili więc ostatecznie z dwubramkową zaliczką.
II POŁOWA
Drugą odsłonę spotkania Siarkowcy rozpoczęli podobnie jak pierwszą. Z dużym impetem i ochotą do gry. Już w 53 minucie jedynie przytomne uprzedzenie Chwastka przez bramkarza gości zapobiegło podwyższeniu rezultatu przez gospodarzy. Pomimo to dwie minuty później i tak było już 3:0. Dość kontrowersyjnego karnego dla miejscowych piłkarzy odgwizdał arbiter. Wydaje się jednak, że decyzję podjął zbyt pochopnie. Interwencja Mateusza Sawickiego nijak nie przypominała pioruna, którym wydawałoby się został porażony upadający w „szesnastce” Michał Paluch. Z decyzjami sędziego się nie dyskutuje i już po chwili Koczon pewnym strzałem tuż przy lewym słupku bramki Janiczaka podwyższył prowadzenie swojego zespołu.
Żeby jednak sprawiedliwości stało się zadość dla odmiany już dwie minuty później sędzia główny zawodów dopatrzył się przewinienia w polu karnym Siarki. Wydaje się, że i tym razem nie musiał wskazywać na 11 metr bo niedawny egzekutor – Koczon trafił w piłkę wybijając ją rozpędzonemu Bartoszowi Szepecie. Ale czasem sędzia „lubi oddać” i już po chwili kontaktowego gola dla Górnika zdobył Marcin Orłowski.
W 68 minucie gospodarze mogli dobić rywala. Niestety będącego na czystej pozycji Koczona bezpardonowo powalił Sawicki, za co zresztą słusznie już za moment po czerwonej kartce musiał opuścić boisko. Pomimo gry w osłabieniu wałbrzyszanie ambitnie dążyli do zmniejszenia strat. Siarka natomiast mogła i powinna wygrać wyżej. Marnowała niestety swoje doskonałe okazje. W 73 minucie miękko w pole karne gości zagrał Koczon a piłki nie opanował będący blisko bramki Górnika Paluch. W 80 minucie prawdziwy strzał rozpaczy oddał z dystansu Szepeta. Dwie minuty później Koczon przegrywa pojedynek sam na sam z Janiczakiem. W 87 minucie po dośrodkowaniu Tunkiewicza i główce któregoś z jego kolegów z drużyny piłka wpada w końcu do bramki gości, niestety sędzia odgwizduje spalonego. Pomimo jeszcze kilku okazji Siarka ostatecznie nie zdobyła czwartego gola i mecz zakończył się jej pewną i zasłużoną wygraną 3:1.
CZAS NA PIERWSZY MECZ WYJAZDOWY
Dzisiejsze zawody niemal przez 90 minut toczyły się pod dyktando tarnobrzeskiej drużyny. Grała mądrze i pewnie zainkasowała komplet punktów. Po dość niefartownej stracie zwycięstwa w środowym meczu derbowym dziś nie pozostawiła przeciwnikowi żadnych złudzeń w kwestii, kto był lepszym zespołem. Wygrana i punkty cieszą bo dają trochę więcej spokoju przed kolejnymi potyczkami. Trudno w to uwierzyć bo wydaje się to dość niewiarygodne, ale za tydzień – w już siódmej kolejce II ligi Siarka zagra dopiero po raz pierwszy w sezonie na boisku rywala! Wtedy przekonamy się wszyscy jak prezentuje się poza własnym stadionem, na którym już dwukrotnie tej jesieni dzięki zawirowaniom infrastrukturalnym innych drużyn występowała w roli gości. Tym razem nie będzie już żadnych niespodzianek i w sobotę 6 września zagra w Puławach z tamtejszą Wisłą.
Dzisiejszy pojedynek zielono – czarno – żółtych z Górnikiem Wałbrzych z pewnością wlał trochę optymizmu w serca miejscowych sympatyków. Gra Siarki długimi momentami mogła się podobać i nie była taka toporna i pozbawiona entuzjazmu jak do tej pory. Widać było zwłaszcza jaką wartość dla tego zespołu mają będący w dobrej dyspozycji Koczon, Chwastek, Baran i Więcek. Jeśli w kolejnych spotkaniach potwierdzą swoją formę a równie wysoką dostosują się do nich koledzy z drużyny to znów powróci blask w grze oraz efektowne i łatwe gromadzenie ligowych „oczek”. To wszystko po prostu musi w końcu zaskoczyć a dzisiejszy sukces niech będzie dobrym prognostykiem na przyszłość.
relacja: Sylwester Szczepocki
SIARKA TARNOBRZEG – GÓRNIK WAŁBRZYCH 3:1 (2:0)
1:0 – Baran 14′
2:0 – Stefanik 38′
3:0 – Koczon (k) 55′
3:1 Orłowski (k) 58′
żółte kartki – Rytko, Michalak
czerwona kartka – Sawicki 69′
Siarka Tarnobrzeg: Melon – Stępień (kpt.), Baran, Nadolski, Bochenek – Tunkiewicz, Stefanik, – Koczon (87′ Sulkowski), Więcek (78′ Parobczyk), Chwastek (80′ Figiel) – Paluch
Górnik Wałbrzych: Janiczak (kpt.) – Tyktor, Wepa, Mańkowski (61′ Krzymiński), Szepeta, Cichocki, Sawicki, Filipe (56′ Michalak D), Michalak G. (77′ Śmiałowski), Orłowski, Rytko
WYNIKI POZOSTAŁYCH SPOTKAŃ ROZEGRANYCH W RAMACH 6 KOLEJKI II LIGI: Błękitni Stargard Szczeciński – Puszcza Niepołomice 1:0, Raków Częstochowa – Zagłębie Sosnowiec 1:1, Energetyk ROW Rybnik – Stal Stalowa Wola 2:0, Znicz Pruszków – Legionovia Legionowo 1:0, Okocimski KS Brzesko – Stal Mielec 3:2, Limanovia Limanowa – Kotwica Kołobrzeg 1:5, Rozwój Katowice – MKS Kluczbork 3:0, Nadwiślan Góra – Wisła Puławy 3:1
video: Agnieszka Nycz
BRAMKI:
SKRÓT:
KONFERENCJA PRASOWA:
foto: Arkadiusz Jeż
AKTUALNA KLASYFIKACJA II LIGI ZA 90MINUT.PL
Znów brak fotorelacji, o krótkich wywiadach z piłkarzami i trenerem juz nie wspomne. Redakcja chyba zapomina, że popularnosć tej strony bierze się głównie z wyżej wymienonych materiałów.
Nie wiem, może teraz sezon na wesela, ale bez jaj, panie Piotrze, dawaj pan jakiegoś ogarniętego wysłannika na mecze w trakcie gdy trzaskasz foty ślubne…
Kolego, spinka bez sensu. Akurat również zaglądam na tą stronę, na moim komputerze widzę fotorelację, którą widziałem max dzień po meczu. Więc polecam zmienić okulary lub zmienić okulistę a może wystarczy tylko przeczyścić szkła lub wyłączyć jakąś super wtyczkę blokującą wyświetlanie zdjęć 🙂