Dziewiątą w sezonie a piątą z rzędu porażkę ponieśli koszykarze Siarki Tarnobrzeg. W meczu 14. kolejki Tauron Basket Ligi podopieczni trenera Pyszniaka przegrali w Dąbrowie Górniczej z miejscowym MKS-em 51:75 (15:17, 12:18, 9:16, 15:24).
Początek spotkania był trochę lepszy dla gości, którzy po akcji 3+1 Gary’ego Bella prowadzili 6:2. Później jednak znacznie lepiej grał MKS – po rzutach Sama Dowera zdobył nawet siedem punktów przewagi. Siarka pod koniec pierwszej kwarty potrafiła zbliżyć się jeszcze na dwa punkty po trójce Jakuba Zalewskiego. W drugiej części meczu tarnobrzeżanie na moment zdobyli przewagę, ale gospodarze szybko opanowali sytuację. Dzięki trafieniom Szymańskiego i Dziemby wygrywali nawet 29:19. Ostatecznie po 20 minutach dąbrowianie mieli osiem punktów przewagi.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Drażena Anzulovicia kontrolował sytuację na parkiecie i powiększał swoją przewagę. Było to możliwe także dzięki bardzo dobrej obronie – w tej części meczu dąbrowianie stracili tylko dziewięć punktów. Po trafieniach Rashauna Broadusa i Erica Williamsa mieli już przewagę 49:34. Ostatnia kwarta niczego nie zmieniła. Gospodarze nie dali się dogonić i spokojnie prowadzili. Bardzo dobrze spisywał się Broadus i to m.in. dzięki niemu MKS wygrał ten mecz aż 75:51.
Rashaun Broadus był najlepszym zawodnikiem MKS w tym meczu – zanotował 17 punktów, pięć zbiórek i cztery asysty. Po 13 punktów dołożyli Mateusz Dziemba i Sam Dower. W Siarce wyróżniał się Jakub Zalewski z 14 punktami.
MKS DĄBROWA GÓRNICZA – SIARKA TARNOBRZEG 75:51 (17:15, 18:12, 16:9, 24:15)
MKS: Broadus 17 (2×3), Dziemba 13 (1×3), Dower 13, Williams 10, Szymański 8, Pamuła 4, Piechowicz 4, Boryka 2, Zmarlak 2, Zieliński 2, Wieczorek 0
SIARKA: Zalewski 14 (3×3), Bell 11 (2×3), Robbins 10, Strzelecki 6, Patoka 4, Harris 3 (1×3), Pandura 2, Młynarski 1
W ramach 15. kolejki Siarka podejmie Asseco Gdynię. Mecz odbędzie się w sobotę 9. stycznia br., początek godz.18.
źródło: TBL
2 minuty z hakiem 4 kwarty, przegrywamy 20 punktami – szans na zwycięstwo żadnych nie ma, ale na parkiecie drewniany Harris wraz ze Strzelcem a młodzi grzeją ławę i noszą bidony. Zamiast dać młodzieży radość z zaistnienia na parkiecie to się ich trzyma jako sztukę na ławie. Oby nie było narzekania że są nieograni itd itp gdy zajdzie moment gdy będą musieli wejść na boisko. Oj trenerze, trenerze – dokąd to prowadzi ?
Spaść z tej ligi nie sposób a kasa miejska grubemu płynie strumieniem. Chwilo trwaj.